Pomóżcie, jestem laikiem-biedakiem, a mój antyk amica am200 doprowadza mnie do... Parę tygodni temu wezwałem fachowca, bo się nie wyłączała, więc dobił ją chłodziwem. Potem chodziła spoko, włączała się co jakieś pół godz., słychać było tylko chwilę potem z zamrażalnika jakieś skrobanie. Potem i one ustało. Parę dni temu zaglądam do zamrażalnika, a tam plastik wzdęty m.in. na górze, jakiś fałd. Jak wstawiłem garnki z zupą, to po raz pierwszy nie dała rady zamrozić, tylko jakąś niewielką ilość. Po prostu b. słabo mroziła, lodek odpadał, temp. -2. Wyłączyłem ją przedwczoraj i próbowałem na próbę wyprostować palcami ten fałd, wówczas fałd na górze się chyba rozszczelnił i spod plastiku uchodziło jakieś cuchnące chemią powietrze. Wybrzuszenia poznikały. Na dnie zamrażalnika wyczułem pod plastikiem palcami wodę i lód, teraz oczywiście tylko wodę (płyn?). Powiedzcie, czy warto ją odpalać po zalepieniu dziury np. uszczelką z pistoletu, czy mam przejść na konserwy (mieszkam na parterze przy ulicy)
?
