
Poniżej przedstawiam mój mały projekt - wzmacniacz audio na biurko, głównie pod PC, ale nie tylko.
ZAŁOŻENIA
-Wzmacniacz z racji, że na biurko, miał mieć niezbyt duże rozmiary, najlepiej byłoby gdyby zmieścił sie w obudowę o wymiarach zewnętrznych 150*70*200 mm, jaką miałem, po starym już nie używanym projekcie.
-Mimo że wzmacniacz głównie będzie używany do PC, miał mieć dodatkowe wejście, bo czasami trzeba coś na szybko podłączyć/sprawdzić.
-Wzmacniacz nie musiał generować dużej mocy (jakieś 5-8W na kanał) i mimo że stereo miał zasilać dodatkowo mały subwoofer pasywny.
-Przy realizacji wzmacniacza miały być użyte głównie własne zasoby.
-Wzmacniacz miał przyzwoicie wyglądać.
A CO Z TEGO WYSZŁO

Wybór głównych podzespołów:
Po sprawdzeniu swych zasobów, oprócz wspomnianej obudowy, wybrałem takie podstawowe elementy: 3* TDA2050; LM1035; TL072; TS40/93.
Wybór może nieco zdziwić, więc parę słów dlaczego tak.
TDA2050 - nie ideał, ale małe gabaryty, duży zakres napięć zasilających, może pracować z obciążeniem od 4Ω, przyzwoicie brzmiący.
LM1035 – łatwe do wykonania wszelkie potrzebne regulacje.
TL072 – do realizacji filtra aktywnego dla kanału subwoofera.
TS40/93 – z racji, ze nie przewidywałem pełnego wykorzystania (mocowego) układów TDA, wydawał sie być odpowiedni.
Konstrukcja elektroniczna:
Sygnał z wejść trafia do skromnego selektora zrealizowanego na małym przekaźniku, następnie kierowany jest na wejście LM1035 w którym dokonywane są regulacje barwy dźwięku (basy i soprany), równowagi kanałów, oraz głośności, a ponadto realizowana jest także korekcja fizjologiczna. Z wyjść LM-a sygnał podawany jest na końcówki mocy kanału lewego i prawego zrealizowane na układach TDA2050, a ponadto sygnały te są sumowane i poddawane filtracji w dolnoprzepustowym filtrze aktywnym zrealizowanym na układzie TL072. Częstotliwość odcięcia została wybrana na 150Hz, co dla tych potrzeb wydaje się być poprawne. Z wyjścia filtra sygnał trafia do końcówki mocy zrealizowanej także na TDA2050.
Jak już wspomniałem całość zasilana jest z transformatora TS40/93 dostarczającego na uzwojeniach wtórnych 4*5,5V/1.2A oraz 2*7V/04A. W moim wzmacniaczu wykorzystałem go w taki sposób, do zasilania końcówek mocy 2*11V, a do zasilania reszty (LM-a i filtra itd) 2*7V. Należy wspomnieć, że końcówki mocy zasilane są niestabilizowanym napięciem, natomiast cała reszta stabilizowanym. Stabilizacja ta zrealizowana na scalonych stabilizatorach.
Konstrukcja mechaniczna:
Upchnięcie tego wszystkiego w obudowę o niewielkich rozmiarach nie było proste, rozmieszczenie wszystkiego było więc pewnym kompromisem.
Cała elektronika umieszczona została na czterech płytkach, powiedzmy jedna główna i trzy moduły.
Na płycie głównej umieszczone są zasilacz stabilizowany do układów regulacji, zasilacz niestabilizowany dla końcówek mocy, trzy końcówki mocy z radiatorami, bezpieczniki i włącznik sieciowy.
Najmniejszy moduł, to mini selektor, tutaj są gniazda wejściowe, oraz mały przekaźnik.
Kolejny moduł to układ regulatora (LM1035), oraz filtra dolnoprzepustowego (TL072).
Ostatni moduł, to płytka umieszczona za płytą czołową urządzenia na której znajdują się LED-y sygnalizacyjne, przełączniki (wyboru wejścia i funkcji kontur), do której przymocowane są także potencjometry regulacyjne.
Kilka słów o obudowie.
Jak już wspomniałem było ona z demobilu (po innym już nie używanym urządzeniu), dlatego wymagała przeróbki płyty przedniej i tylnej. Ze ścianką tylną praktycznie nie było problemów. Wyciąłem w niej dużą dziurę, którą zamaskowałem dokręcając odpowiednio przycięty laminat, następnie wykonałem otwory pod gniazda przyłączeniowe, po czym ściankę pomalowałem na czarno.
Z panelem przednim było więcej zachodu. We wcześniejszych projektach do tworzenia nowej czołówki ze starej używałem blachy aluminiowej doklejanej/przykręcanej na starą. Tutaj do pokrycia starej czołówki, zamiast blachy aluminiowej użyłem laminatu. Wykonałem w nim niezbędne otwory, pomalowałem lakierem- aluminium, naniosłem sprawdzonym wcześniej sposobem naklejki z napisami, a następnie pomalowałem lakierem bezbarwnym. Muszę tu jednak przyznać, że taki sposób jeśli chodzi o efekt końcowy jest gorszy, od tego z blachą aluminiową. Sam efekt faktury gorszy, a i znacznie bardziej widoczne naklejki z napisami.
Ale dosyć już pisania. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć.
















Cool? Ranking DIY