Witam,
Posiadam Opla Astrę II D Kombi, 1999 r. i szukam pomocy, ponieważ dotychczasowi mechanicy, którzy się nim zajmowali wymienili mi pół silnika, nie wiedzą co mu dolega. Od początku gdy go kupiłem wydawało mi się, że jest bardzo słaby. Jak na 2.0 silnik był strasznie mułowaty i jego moc była porównywalna z mocą mojego wcześniejszego samochodu czyli Opla kadeta 1,6 w dieslu. Nie jestem znawcą tematu ale wiem, że moc nie do końca zależy od pojemności silnika. Niemniej jednak z czasem pojawił się inny problem. Mianowicie po odpaleniu silnika włączała się kontrolka engine i samochód tracił przynajmniej 50% mocy. Nie mogłem się nim rozbujać i ledwo ruszał z miejsca. Po przekroczeniu 2000 obrotów wszystko wracało do normy. Pojechałem z tym do mechanika bo na każdej krzyżówce na mnie trąbili. Mechanik wymienił mi przepływomierz powietrza. Wszystko było ok., tylko pojawił się inny problem. Kiedy przekraczałem 120 km na godzinę znowu moc spadała. Było to dość niebezpieczne przy wyprzedzaniu. Znowu wymieniono mi przepływomierz powietrza, bo okazało się że tamten był jakiś wadliwy. Wszystko było ok. przez miesiąc. Po miesiącu objawy wróciły. Na dodatek padła mi pompa wtryskowa. Dwa razy wymieniano mi sterownik ale nic to nie dało więc wymieniono całą pompę bo była tona opiłków w baku przez zużytą pompę. Przy okazji wymieniono mi uszczelki kolektora dolotowego i wydechowego, pokrywy zaworowej, uszczelkę pokrywy rozrządu, wyczyszczono zbiornik paliwa, napinacz, uszczelniacz wału (Ne wiem czy to ma jakieś znaczenie i wpływ na ten spadek mocy ale nie znam się więc asekuracyjnie piszę jak sprawa wyglądała). Po wyjechaniu od mechanika sprawa wyglądała jeszcze gorzej. Na wolnych obrotach włączała mi się ciągle kontrolka engine a jak przekroczyłem 100 km/h to znowu był spadek mocy ale tym razem o 60%, bo nie mogłem się rozpędzić do 80 km/h. Musiałem przystanąć, wyłączyć silnik i sprawa wracała do normy o ile nie przekroczyłem znowu 100 km/h. Wróciłem do mechanika i po oględzinach stwierdził, że to turbosprężarka. Sprężała 0,7 bara zamiast 1,0. Wymienili turbosprężarkę i filtr powietrza i nic. Wymienili wtryskiwacze i nadal nic. Odebrałem go już wkurzony na Maksa bo taniej byłoby mnie wymienić cały silnik albo kupić inny samochód ale teraz już nie ma odwrotu, za dużo w niego zainwestowałem. W każdym razie mechanik stwierdził, że jego kolega ma identyczny model i ten samochód chodzi jak żyleta. Rozmawiałem niedawno z osobą, która miała podobny problem ze spadkiem mocy w zafirze. Twierdził, że przyczyną był software. Jednak mechanik u którego byłem stwierdził, że wyklucza taką ewentualność. Czy ktoś mógłby mi pomóc? Tym samochodem nie da się jeździć. Nie odpala tez przy spadkach temperatury poniżej -12stC. Będę wdzięczny za jakiekolwiek informacje i może ktoś zna jakiegoś dobrego mechanika w Poznaniu lub nawet gdzieś pod poznaniem, albo na trasie Poznań Rawicz, który mógłby się z tym problemem uporać?
Pozdrawiam
Posiadam Opla Astrę II D Kombi, 1999 r. i szukam pomocy, ponieważ dotychczasowi mechanicy, którzy się nim zajmowali wymienili mi pół silnika, nie wiedzą co mu dolega. Od początku gdy go kupiłem wydawało mi się, że jest bardzo słaby. Jak na 2.0 silnik był strasznie mułowaty i jego moc była porównywalna z mocą mojego wcześniejszego samochodu czyli Opla kadeta 1,6 w dieslu. Nie jestem znawcą tematu ale wiem, że moc nie do końca zależy od pojemności silnika. Niemniej jednak z czasem pojawił się inny problem. Mianowicie po odpaleniu silnika włączała się kontrolka engine i samochód tracił przynajmniej 50% mocy. Nie mogłem się nim rozbujać i ledwo ruszał z miejsca. Po przekroczeniu 2000 obrotów wszystko wracało do normy. Pojechałem z tym do mechanika bo na każdej krzyżówce na mnie trąbili. Mechanik wymienił mi przepływomierz powietrza. Wszystko było ok., tylko pojawił się inny problem. Kiedy przekraczałem 120 km na godzinę znowu moc spadała. Było to dość niebezpieczne przy wyprzedzaniu. Znowu wymieniono mi przepływomierz powietrza, bo okazało się że tamten był jakiś wadliwy. Wszystko było ok. przez miesiąc. Po miesiącu objawy wróciły. Na dodatek padła mi pompa wtryskowa. Dwa razy wymieniano mi sterownik ale nic to nie dało więc wymieniono całą pompę bo była tona opiłków w baku przez zużytą pompę. Przy okazji wymieniono mi uszczelki kolektora dolotowego i wydechowego, pokrywy zaworowej, uszczelkę pokrywy rozrządu, wyczyszczono zbiornik paliwa, napinacz, uszczelniacz wału (Ne wiem czy to ma jakieś znaczenie i wpływ na ten spadek mocy ale nie znam się więc asekuracyjnie piszę jak sprawa wyglądała). Po wyjechaniu od mechanika sprawa wyglądała jeszcze gorzej. Na wolnych obrotach włączała mi się ciągle kontrolka engine a jak przekroczyłem 100 km/h to znowu był spadek mocy ale tym razem o 60%, bo nie mogłem się rozpędzić do 80 km/h. Musiałem przystanąć, wyłączyć silnik i sprawa wracała do normy o ile nie przekroczyłem znowu 100 km/h. Wróciłem do mechanika i po oględzinach stwierdził, że to turbosprężarka. Sprężała 0,7 bara zamiast 1,0. Wymienili turbosprężarkę i filtr powietrza i nic. Wymienili wtryskiwacze i nadal nic. Odebrałem go już wkurzony na Maksa bo taniej byłoby mnie wymienić cały silnik albo kupić inny samochód ale teraz już nie ma odwrotu, za dużo w niego zainwestowałem. W każdym razie mechanik stwierdził, że jego kolega ma identyczny model i ten samochód chodzi jak żyleta. Rozmawiałem niedawno z osobą, która miała podobny problem ze spadkiem mocy w zafirze. Twierdził, że przyczyną był software. Jednak mechanik u którego byłem stwierdził, że wyklucza taką ewentualność. Czy ktoś mógłby mi pomóc? Tym samochodem nie da się jeździć. Nie odpala tez przy spadkach temperatury poniżej -12stC. Będę wdzięczny za jakiekolwiek informacje i może ktoś zna jakiegoś dobrego mechanika w Poznaniu lub nawet gdzieś pod poznaniem, albo na trasie Poznań Rawicz, który mógłby się z tym problemem uporać?
Pozdrawiam