Witam.
Jak w temacie. Może ktoś mi doradzi w czym tkwi problem. Z tego co sam sprawdziłem w momencie kręcenia rozrusznikiem brak napięcia na na zaciskach 85 i 86 przekaźnika pompy paliwa. Pojawia się dopiero na ułamek sekundy, gdy przestaje kręcić rozrusznikiem. Czasem za którymś razem udaje się odpalić lecz nie zawsze. Gdy już jakimś cudem odpali silnik pracuje ok a każde następne uruchomienie następuje bez problemu o ile postój trwa krócej niż 3-4 godz.zależy ile stopni C na minusie.
W ciepłym garażu pali ok. Co ciekawe gdy nie chcę załapać na mrozie odpinam wtyczkę z przewodami od zespołu sterowania przepustnicy, wtedy zapala od razu po kilku sekundach gaszę silnik wpinam wtyczkę z powrotem odpalam i jest ok.
Akumulator ok podmieniałem bez zmian
Masy posprawdzane też ok
Wymieniłem w ślepo czujnik położenia wału bez zmian
Immo i kostka stacyjki też raczej odpada.
Czy jest możliwe, że coś z przepustnicą nie tak?
Czy to coś innego?
Może ktoś miał podobny przypadek?
Corsa c 1.2 16v
Jak w temacie. Może ktoś mi doradzi w czym tkwi problem. Z tego co sam sprawdziłem w momencie kręcenia rozrusznikiem brak napięcia na na zaciskach 85 i 86 przekaźnika pompy paliwa. Pojawia się dopiero na ułamek sekundy, gdy przestaje kręcić rozrusznikiem. Czasem za którymś razem udaje się odpalić lecz nie zawsze. Gdy już jakimś cudem odpali silnik pracuje ok a każde następne uruchomienie następuje bez problemu o ile postój trwa krócej niż 3-4 godz.zależy ile stopni C na minusie.
W ciepłym garażu pali ok. Co ciekawe gdy nie chcę załapać na mrozie odpinam wtyczkę z przewodami od zespołu sterowania przepustnicy, wtedy zapala od razu po kilku sekundach gaszę silnik wpinam wtyczkę z powrotem odpalam i jest ok.
Akumulator ok podmieniałem bez zmian
Masy posprawdzane też ok
Wymieniłem w ślepo czujnik położenia wału bez zmian
Immo i kostka stacyjki też raczej odpada.
Czy jest możliwe, że coś z przepustnicą nie tak?
Czy to coś innego?
Może ktoś miał podobny przypadek?
Corsa c 1.2 16v