Problem jest dziwny ponieważ gdy wskazówka dochodzi do czerwonego pola, wyłączam silnik i po 2 sekundach włączam zapłon ponownie- wtedy temp. jest prawidłowa (90C) a tak być chyba nie powinno ponieważ nie ma obiegu wody i powinna zostać na polu czerwonym przez jakiś czas.
Temp. spada również po mocnym przygazowaniu do ok.5000 rpm.
Taa ! Zgadywanek ciąg dalszy . Założyciel tematu nawet nie raczy napisać czy sprawdził poziom płynu w zbiorniczku .
Więc forumowicze zgadujcie i doradzajcie na "chybił-trafił" .
Zastanawiam się od czego zacząć.Gdyby temperatura tak gwałtownie nie spadała do prawidłowego poziomu to byłbym już jakoś naprowadzony ale w tej sytuacji to czarna magia.
najłatwiejsze na początek, odpowietrzyc układ, póżniej sprawdzić czy gdy na blacie jest czerwone pole silnik jest faktycznie taki goracy i czy wentylator sie wlacza, pozniej termostat do gara i go sprawdzic.
Wtedy chyba byłyby również inne objawy tego, moja 1.8 jest stale niedogrzana no i pali dużo ale mieszanka nie ma na to takiego wpływu . Pompa wody sprawna ? Termostat podmienić .
kolego ile pali Ci niedogrzana 1.8 pb ? lepiej niedogrzac niz przegrzac, kiedys mialem tak po wymianie rozrzadu gdy odebralem auto z nieodpowietrzonym ukladem. Chłodnica drożna ? Skoro termostat, pompa i czujniki sprawne napewno, uklad odpowietrzony to zostaje chłodnica.
witam
Marysią jezdzi małżonka sporadycznie do sklepu i z powrotem czasem gdzies dalej ,według niej pali ona 10-11/100 (brak LPG) ,czasami wskaznik szedł do góry na 80-90 i po chwili na dół do 0 , czasami tylko lezał na 0 . Ostatnio zaczeła jej migac kontrolka (marchewka).
u mnie odpukać silnik się trzyma kupy i ma extra moc, tez bez lpg i pali zimą jakieś minimum 12 . Problem ze sprzęgłem albo skrzynią, biegi ciężej wchodzą mają czasem opory , chyba sprzegło się kończy u mnie maksymalnie rozgrzewa sie do 1,5 kreski .
Czy udało się rozwiązać problem zalożycielowi wątku? Pytam bo mam podobny problem, a wszystko co znalazłem na forach w tym wymiana chłodnicy, nagrzewnicy, termostatu, pompy wody nie dają skutku. Silnik po wymianie UPG, planowaniu głowicy, wentylator się zalacza zawsze na 2 biegu, na pierwszym nie zawsze( samochód z klimą). Czujnik temperatury (podwójny) sprawny. Do tego podwyższone obroty, po odpięciu krokowca obroty w porządku, ale nie zapala się kontrolka wtrysku, chociaż jest sprawna. Czyzby sterownik silnika leżał??
Problem z podwyższonymi obrotami i ciężkim "schodzeniem" z obrotów rozwiązany - problemem był syf który się zgromadził na przepustnicy i ją blokował, przez co zostawała delikatnie uchylona.
Przetestowałem sterownik silnika poprzez ALFA OBD i wentylator załącza się na 1 jak i na 2 biegu.
Po odpięciu wtyczki od kompresora klimatyzacji, samochód grzeje się zdecydowanie mniej, chociaż nie wiem dlaczego tak jest - kompresor sprawdzony i nie daje oporu większego niż powinien.
Zastanawia mnie dlaczego kiedy włącza się wentylator nie podnoszą się obroty silnika - tak powinno być aby wymusić szybszy obieg i schłodzenie silnika.
Witam ponownie, lecz tym razem z rozwiązaniem kolejnego problemu w postaci wskaźnika temperatury skaczącego na czerwone pole, a po wyłączeniu silnika i jego natychmiastowym włączeniu temperatura już jest w porządku. W międzyczasie pojawił się problem z ładowaniem i tu znalazłem rozwiązanie nie włączania się wentylatorów tak jak powinny i wspomnianego skakania temperatury na wskaźniku. Winnym okazał się kabel minusowy, biegnący od silnika do nadwozia i dalej do akumulatora... Napięcie na "plusie" akumulatora i bezpośrednio mierzone do "masy silnika" było 13.8V, a mierzone między "plusem" a "minusem" akumulatora już tylko 12.0V... Spadek napięcia na instalacji w postaci 1.8V i komputer "głupiał", gdyż sygnały które mierzył na czujniku temperatury są podawane z wewnętrznego źródła napięcia 5V, a wskaźnik na desce zasilany jest (był) z zaniżonego napięcia 12.0V a nie z 13.8V.
Włoch nie przemyślał konstrukcji tego kabla i w połowie między klemą minusową a uchem do przykręcenia do silnika wstawił dodatkowe ucho jako odczep "minusa" na nadwozie. Niestety, sól, woda, I umiejscowienie tego ucha powodują, że dochodzi o wdawania się korozji w to złącze. Jest pewna prawidłowość w tej usterce, a mianowicie najpierw pada uszczelka pod głowicą, bo... przestaje się włączać wentylator na 1 biegu...Potem następuje wymiana uszczelki pod głowicą, termostatu (choć często nie ma potrzeby, bo sprawdziłem 2 które wymieniłem po 2 razach z uszczelką i były w 100% sprawne), czasem ktoś zmieni czujnik (też niepotrzebnie zresztą - to naprawdę rzadkość, że one padają same z siebie), wymieniamy pompę wody, płuczemy chłodnicę, wymieniamy ją i co...? I dalej to samo, a mechanik rozkłada ręce i mówi, że to zatkane kanały w bloku i... trzeba zmienić silnik...
Dziwne, ale ja wcześniej zmieniłem silnik przez inną przypadłość, a mianowicie "opuszczenie silnika przez korbowód wyjściem bocznym, które sobie wspomniany korbowód sam stworzył na tę okazję. Silnik, który zakładałem miał niecałe 99tyś. km, sam go wyjmowałem z dawcy, gdzie chodził "jak złoto", zmieniłem rozrząd, pompę wody, wszystko sprawdzone żeby nie babrać się po 100 razy. Od momentu wymiany silnika do momentu pierwszego wypalenia uszczelki zrobił 22.8tyś. km, następna uszczelka była zmieniana po 1800km... I zaczęły się poszukiwania sprawcy tych wydarzeń "tokiem rozumowania mechanika" jaki przytoczyłem powyżej... Na szczęście zaczęły się problemy z ładowaniem akumulatora... Wymieniony akumulator (dobry -3 letni świeżo po gwarancji na nowy), regeneracja alternatora w warsztacie, następnie wymiana na nowy i... mechanik rozłożył ręce stwierdzając "fiat... ten typ tak ma." A ja stwierdziłem, że kogoś kto ma pojęcie o tym co robi to ciężko znaleźć, a 20 lat doświadczenia na rynku to żaden wyznacznik renomy...
Trochę pomiarów I zidentyfikowane winnego...
Kabel "minusowy" zrobiłem z dwóch kawałków tj. jeden od akumulatora do nadwozia i drugi od nadwozia do silnika, co jest o wiele skuteczniejszy rozwiązaniem niż fabryczny patent ptaków. "tanio". Problem ładowania przestał istnieć, wszystkie wskaźniki zaczęły działać prawidłowo, a co więcej odkryłem dodatkowe pokłady mocy drzemiące w tym silniku... Od tego czasu przejechałem 31tyś.km bez problemu z chłodzeniem. Niestety 2 krotnie przegrzanie nie pozostało jednak obojętne dla sworzni tłokowych i znów zaczęło się stukanie jak wtedy, gdy korbowód wyszedł bokiem...
Ale to już historia nie na ten temat.
Na podstawie tych faktów twierdzę, że kabel "minusowy" to kolejna wada fabryczna tego samochodu jak tylna belka czy pękające stalowe przewody hamulcowe...
Pozdrawiam Wszystkich walczących z ta usterką.
P.S.Mimo wszystko chyba polubiłem ten model za jego przewidywalność i... oszczędność silnika 1.9JTD 105KM, bo 1.8 benzynka poszła w odstawkę...