Ogólnie sprawa wygląda tak, że jest to Astra G z 99r. Ale ktoś zrobił myk i włożył mechaniczną pompę (nigdzie nie znalazłem info, co by montowano wersję z mechaniczną pompą).
Ze względu na różną jakość tankowanych paliw, po awarii układ został zalany pewnym paliwem z dodatkiem "czyściciela" wtrysków oraz mixolu. Wszystko zostało spuszczone i pojawił się nowy filtr paliwa.
1. Auto nie ma mocy - słabo ciągnie, właściwie to dopiero przy ok 2000 obr zaczyna trochę lepiej ciągnąć.
2. Kopci na ciemno (czarnawo, ciemno-szaro), przy zimnym silniku obficie, na rozgrzanym mniej.
3. Silnik wydaje z siebie dźwięki starego traktora (robura, sieczkarni). Im wyższe obroty tym doznania dźwiękowe większe.
Dziś założyłem kabelek do "elektrozaworu", o który pytałem i na krótko dotknąłem do (+) akumulatora. Słychać jak zawór "cyka". Niestety po odpaleniu i podawaniu napięcia z akumulatora nie zauważyłem żeby auto mniej hałasowało.
Przewód pozostawiłem nie podpięty (nie wiedząc gdzie powinien być wpięty).
Wracając z działki płyn chłodniczy osiągnął ok. 93°C i załaczył się wentylator chłodnicy. Silnik dostał delikatnych wibracji, po wyłaczeniu wentylatora "sieczkarnia" ucichła. Dźwięk silnika wrócił do normalności, dynamika chyba nie.
Poczekam aż wystygnie i wieczorem zobaczę jak silnik pracuje.
EDIT: poprawa była tylko chwilowa...