Witam
Sytuacja wygląda następująco - samochód wrócił z wymiany uszczelki pod głowicą i rozrządu. Początkowo zauważyłem brak hamowania silnikiem na LPG i benzynie. Objaw ten występował sporadycznie w trasie, podobnie jak "zawieszenie" wolnych obrotów na 2200 na kilkanaście sekund.
Ostatecznie po nagrzaniu silnika i wyłączeniu go, po ok 5-10 minutach postoju i zapaleniu na gorącym silniku samochód podczas jazdy traci chwilowo moc a na biegu jałowym gaśnie - obroty nagle zaczynają spadać i się podnosić końcowo spadają i silnik się dusi.
Zasilanie jest ok - nowa listwa i świece, problem występuje na lpg i benzynie. Czyściłem przepustnicę, krokowiec pracuje jak powinien (po zdjęciu filtra widać jak steruje przepływem, do tego sam. trzyma obroty niemal idealnie - można na 2ce ruszać bez gazu).
Zauważyłem że po odpięciu czujnika położenia przepustnicy TPS - silnik się nie dusi na wolnych obrotach - lecz raczej trudno bez niego jeździć
, podobnie w momencie gdy zaczyna się opisana dyskoteka z obrotami odpięcie tps ratuje sytuację.
Czujnik sprawdzałem ma rezystancję 800ohm do ok. 2.5kohm nie przerywa - podobno ma w środku 4 ścieżki więc raczej jest trudno uszkadzalny. Stąd też moje podstawowe pytanie:
1. czy po zdjęcia klemy z aku w ecu (SL96) mogło coś się przestawić ?
2. Czy fakt że odpięcie czujnika ratuje sytuacje oznacza że to on jest winowajcą czy ecu przechodzi po prostu w tryb awaryjny (co prawda engine check się nie świeci) a przyczyna leży gdzieś indziej?
Sytuacja wygląda następująco - samochód wrócił z wymiany uszczelki pod głowicą i rozrządu. Początkowo zauważyłem brak hamowania silnikiem na LPG i benzynie. Objaw ten występował sporadycznie w trasie, podobnie jak "zawieszenie" wolnych obrotów na 2200 na kilkanaście sekund.
Ostatecznie po nagrzaniu silnika i wyłączeniu go, po ok 5-10 minutach postoju i zapaleniu na gorącym silniku samochód podczas jazdy traci chwilowo moc a na biegu jałowym gaśnie - obroty nagle zaczynają spadać i się podnosić końcowo spadają i silnik się dusi.
Zasilanie jest ok - nowa listwa i świece, problem występuje na lpg i benzynie. Czyściłem przepustnicę, krokowiec pracuje jak powinien (po zdjęciu filtra widać jak steruje przepływem, do tego sam. trzyma obroty niemal idealnie - można na 2ce ruszać bez gazu).
Zauważyłem że po odpięciu czujnika położenia przepustnicy TPS - silnik się nie dusi na wolnych obrotach - lecz raczej trudno bez niego jeździć

Czujnik sprawdzałem ma rezystancję 800ohm do ok. 2.5kohm nie przerywa - podobno ma w środku 4 ścieżki więc raczej jest trudno uszkadzalny. Stąd też moje podstawowe pytanie:
1. czy po zdjęcia klemy z aku w ecu (SL96) mogło coś się przestawić ?
2. Czy fakt że odpięcie czujnika ratuje sytuacje oznacza że to on jest winowajcą czy ecu przechodzi po prostu w tryb awaryjny (co prawda engine check się nie świeci) a przyczyna leży gdzieś indziej?