Witam!
Problem pojawił się parę dni temu. Jadę po wertepach na wsi, nagle pedał gazu zrobił się 'miękki' i maluch zdechł. Nie dało się powtórnie odpalić na gazie. Dojechałem gdzie miałem na benzynie i postój, ze 3 godziny. Wsiadam, odpalam na benzynie, rozgrzewam, przełączam i gazuje. Kontrolka przy przełączniku pokazuje że działa zasilanie gazowe. Wyłączam pompę paliwa (mam przełącznik w obwodzie cewki przekaźnika od pompy) i samochód zaczyna szarpać i gaśnie. Ewidentnie jedzie dalej na benzynie, mimo że wskazania są inne. Dzisiaj pod maską zacząłem szukać 'problemów' - końcówka bagnetu wypchnęła jedną wsuwkę na silnik krokowy. Wyczyściłem styki, poprawiłem, ale nadal nie przełącza. Wyciągnąłem komputerek, poprawiłem jeden lut na przekaźniku, wymieniłem spuchnięty kondensator i dalej to samo. Przy gazowaniu przy przełączaniu na gaz nie słychać 'kliknięcia' Sam elektrozawór na reduktorze działa - sprawdziłem go na krótko. Gdzie mogę jeszcze szukać przyczyny?
Pozdrawiam
Problem pojawił się parę dni temu. Jadę po wertepach na wsi, nagle pedał gazu zrobił się 'miękki' i maluch zdechł. Nie dało się powtórnie odpalić na gazie. Dojechałem gdzie miałem na benzynie i postój, ze 3 godziny. Wsiadam, odpalam na benzynie, rozgrzewam, przełączam i gazuje. Kontrolka przy przełączniku pokazuje że działa zasilanie gazowe. Wyłączam pompę paliwa (mam przełącznik w obwodzie cewki przekaźnika od pompy) i samochód zaczyna szarpać i gaśnie. Ewidentnie jedzie dalej na benzynie, mimo że wskazania są inne. Dzisiaj pod maską zacząłem szukać 'problemów' - końcówka bagnetu wypchnęła jedną wsuwkę na silnik krokowy. Wyczyściłem styki, poprawiłem, ale nadal nie przełącza. Wyciągnąłem komputerek, poprawiłem jeden lut na przekaźniku, wymieniłem spuchnięty kondensator i dalej to samo. Przy gazowaniu przy przełączaniu na gaz nie słychać 'kliknięcia' Sam elektrozawór na reduktorze działa - sprawdziłem go na krótko. Gdzie mogę jeszcze szukać przyczyny?
Pozdrawiam