Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Zakładam nowy temat ponieważ nie znalazłem w sieci podobnego problemu do mojego.
Otóż mój samochód VW Polo 1.0 45KM, spala około 15l gazu w mieście. Prawdą jest to że jeżdżę bardzo na krótkich odcinkach, rano gdy odpalam samochód jest -6*C na dworze, dojadę do szkoły wskazówka temperatury jeszcze nawet nie zdarzy się podnieść, zdaję sobie sprawę że na gazie nie powinno jeździć się na zimnym silniku, dodam tylko że znajomego Nissan Sunny 1.4 nie ma nawet baku paliwa zawsze odpala go na gazie, ma większy silnik i jeździ w podobnych warunkach do moich i zamyka się w 10l gazu.
Samochód po odpaleniu jest bardzo, bardzo słaby, te pierwsze chwile, powiedzmy kilometr przejeżdżam na benzynie bo próg przełączenia mam przy 2,5 tys dlatego nie kręcę go za wysoko na lodowatym silniku. Dopóki temperatura nie wzrośnie drastycznie ponad 70-80*C samochód praktycznie stoi w miejscu, po zagrzaniu natomiast zamienia się w istną rakietę, nie przekraczam 2,5tys obrotów gdyż staram sie zachować zasady ecodrivingu który w moim przypadku zamyka się w granicach 15l, próbowałem już wszystkich metod jazdy byt zaoszczędzić paliwo mniej wiecej spalanie waha się w tych samych granicach, co innego mozna powiedzieć o spalaniu w trasie 7-8l wynik który w pełni mnie zadowala.
Dodam że samochód strasznie kopci (para) tak gdyby był zalewany, na benzynie czy na gazie jest to samo, co do benzyny to mogę się zgodzić gdyż w samochodzie jest uszkodzona sonda Lambda ale gaz regulowany był za pomocą analizatora i uważam że nie powinno być problemów.
Co do słabej mocy i spalania, czy mogę obwiniać Przewody wysokiego napięcia?
Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale gdy silnik jest zimny i przewody zimne, stawiają duży opór przez co samochód jest taki słaby? Dodam że przewody potrafią kopnąć czyli przebicie już mają.
To tylko litrowy silniczek, nogi cięzkiej również nie mam skąd te braki mocy i spalanie?
Zakładam nowy temat ponieważ nie znalazłem w sieci podobnego problemu do mojego.
Otóż mój samochód VW Polo 1.0 45KM, spala około 15l gazu w mieście. Prawdą jest to że jeżdżę bardzo na krótkich odcinkach, rano gdy odpalam samochód jest -6*C na dworze, dojadę do szkoły wskazówka temperatury jeszcze nawet nie zdarzy się podnieść, zdaję sobie sprawę że na gazie nie powinno jeździć się na zimnym silniku, dodam tylko że znajomego Nissan Sunny 1.4 nie ma nawet baku paliwa zawsze odpala go na gazie, ma większy silnik i jeździ w podobnych warunkach do moich i zamyka się w 10l gazu.
Samochód po odpaleniu jest bardzo, bardzo słaby, te pierwsze chwile, powiedzmy kilometr przejeżdżam na benzynie bo próg przełączenia mam przy 2,5 tys dlatego nie kręcę go za wysoko na lodowatym silniku. Dopóki temperatura nie wzrośnie drastycznie ponad 70-80*C samochód praktycznie stoi w miejscu, po zagrzaniu natomiast zamienia się w istną rakietę, nie przekraczam 2,5tys obrotów gdyż staram sie zachować zasady ecodrivingu który w moim przypadku zamyka się w granicach 15l, próbowałem już wszystkich metod jazdy byt zaoszczędzić paliwo mniej wiecej spalanie waha się w tych samych granicach, co innego mozna powiedzieć o spalaniu w trasie 7-8l wynik który w pełni mnie zadowala.
Dodam że samochód strasznie kopci (para) tak gdyby był zalewany, na benzynie czy na gazie jest to samo, co do benzyny to mogę się zgodzić gdyż w samochodzie jest uszkodzona sonda Lambda ale gaz regulowany był za pomocą analizatora i uważam że nie powinno być problemów.
Co do słabej mocy i spalania, czy mogę obwiniać Przewody wysokiego napięcia?
Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale gdy silnik jest zimny i przewody zimne, stawiają duży opór przez co samochód jest taki słaby? Dodam że przewody potrafią kopnąć czyli przebicie już mają.
To tylko litrowy silniczek, nogi cięzkiej również nie mam skąd te braki mocy i spalanie?