Z instalacją będzie pewnie sporo wyzwań, ale na razie jestem za daleko i nie wiem jaki będzie finał tych planów.
Pellet + prąd (z tym że prąd będzie z sieci ze wspomaganiem panelami i wiatrakiem).
Zrobię bufor ciepła: max 1 m3.
Ogrzewanie rozprowadzę tak: na dole - podłogówka, na górze grzejniki.
W całym domu oczywiście rekuperacja.
Chcę obniżyć oczywiście koszty i przede wszystkim skrócić sezon grzewczy "kotłowy" (czas w którym odpalam kocioł) do 120-150 dni. W pozostałych dniach 60-90 dni będzie wspomaganie prądem z paneli i wiatraka i ew. z sieci.
Będzie to wymagało ułożenia podwójnej instalacji podłogowej. Kable grzewcze na szczęście są w moim zasięgu i przynajmniej je ułożę pod podłogą, a co będzie potem - zobaczymy. Zasadniczo chcę mieć jak najwięcej opcji do skorzystania w przyszłości i nie pluć sobie w brodę, że czegoś tam nie zrobiłem jak była okazja. Przy instalacjach jest tak: im więcej kabli i różnych przepustów sobie zrobisz tym więcej będziesz miał potem możliwości.
Podkreślam jedną sprawę: zakładam, że w stosunku do tego co dzisiaj wyprawiają, dom będzie dobrze zaizolowany i będzie miał rekuperację. Nigdy nie obliczałem ile to kosztuje i kiedy się zwróci bo nie tędy droga. Chodzi o jak najmniejsze zapotrzebowanie na energię.
Następnie pomyślałem o dywersyfikacji źródeł ciepła - dlatego jest bufor, bo mogę go zasilać nawet z kotła na ekogroszek, tak samo jak enel czy gaz... Czyli zawsze mogę założyć to co będzie najbardziej korzystne.
Zakładam OZE bo jeżeli uda mi się kupić elementy instalacji w dobrych cenach, to cokolwiek wyprodukują, będzie już 4free i bez smrodu. Również nie interesuje mnie czy to się zwróci i ile wyprodukuje. Po prostu kiedyś to nastąpi i to mi wystarcza. Dodam też w tym przypadku, że mam świetne warunki do zastosowania zarówno turbiny jak i paneli FV (amorficzne).
LPG w moich obliczeniach to totalna porażka i wybrałbym już prąd. Podobnie jest z pompą ciepła. Po prostu nie dla mnie.
Co do komfortu i charakterystyki korzystania widzę to tak:
- latem mam CWU i być może trochę prądu z paneli (nie zdecydowałem jeszcze jaki będzie docelowy układ - czy z inwerterem czy tylko regulator i grzałki, wszystko będzie zależało od stanu kasy).
- w okresach przejściowych załączam kable grzewcze w łazienkach, ew. może będą to grzejniki wodne + grzałka. Wówczas prąd oczywiście z sieci. Jeżeli zintegruję swoją instalację OZE z siecią to oczywiście w jakiejś części energia będzie z własnej produkcji.
- zima: włączam kocioł i wszystko. Panele i wiatrak co dadzą to dadzą. Po prostu bufor będzie miał 1-2 grzałki więcej. Jeżeli sterownik kotła będzie "widział, że zadana temperatura jest, to zgasi piec. Jeżeli grzałki nie będą już produkowały, a dom odbierze ciepło, piec się załączy i będzie dogrzewał.
Kocioł będę więc włączał wtedy gdy nie będzie już ciepłej wody - bo OZE nie wydoli. Podkreślam, że w całym układzie pracuje jeszcze trochę prąd z sieci (podłogówki w łazienkach) i rekuperator z GWC (oj chyba wcześniej o tym nie napisałem).
Z moich obliczeń wynika, że całość nie będzie kosztowała jakiegoś majątku w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań (pompa ciepła) a komfort i koszt eksploatacji pozwoli mi również spać spokojnie.
Pellet + prąd (z tym że prąd będzie z sieci ze wspomaganiem panelami i wiatrakiem).
Zrobię bufor ciepła: max 1 m3.
Ogrzewanie rozprowadzę tak: na dole - podłogówka, na górze grzejniki.
W całym domu oczywiście rekuperacja.
Chcę obniżyć oczywiście koszty i przede wszystkim skrócić sezon grzewczy "kotłowy" (czas w którym odpalam kocioł) do 120-150 dni. W pozostałych dniach 60-90 dni będzie wspomaganie prądem z paneli i wiatraka i ew. z sieci.
Będzie to wymagało ułożenia podwójnej instalacji podłogowej. Kable grzewcze na szczęście są w moim zasięgu i przynajmniej je ułożę pod podłogą, a co będzie potem - zobaczymy. Zasadniczo chcę mieć jak najwięcej opcji do skorzystania w przyszłości i nie pluć sobie w brodę, że czegoś tam nie zrobiłem jak była okazja. Przy instalacjach jest tak: im więcej kabli i różnych przepustów sobie zrobisz tym więcej będziesz miał potem możliwości.
Podkreślam jedną sprawę: zakładam, że w stosunku do tego co dzisiaj wyprawiają, dom będzie dobrze zaizolowany i będzie miał rekuperację. Nigdy nie obliczałem ile to kosztuje i kiedy się zwróci bo nie tędy droga. Chodzi o jak najmniejsze zapotrzebowanie na energię.
Następnie pomyślałem o dywersyfikacji źródeł ciepła - dlatego jest bufor, bo mogę go zasilać nawet z kotła na ekogroszek, tak samo jak enel czy gaz... Czyli zawsze mogę założyć to co będzie najbardziej korzystne.
Zakładam OZE bo jeżeli uda mi się kupić elementy instalacji w dobrych cenach, to cokolwiek wyprodukują, będzie już 4free i bez smrodu. Również nie interesuje mnie czy to się zwróci i ile wyprodukuje. Po prostu kiedyś to nastąpi i to mi wystarcza. Dodam też w tym przypadku, że mam świetne warunki do zastosowania zarówno turbiny jak i paneli FV (amorficzne).
LPG w moich obliczeniach to totalna porażka i wybrałbym już prąd. Podobnie jest z pompą ciepła. Po prostu nie dla mnie.
Co do komfortu i charakterystyki korzystania widzę to tak:
- latem mam CWU i być może trochę prądu z paneli (nie zdecydowałem jeszcze jaki będzie docelowy układ - czy z inwerterem czy tylko regulator i grzałki, wszystko będzie zależało od stanu kasy).
- w okresach przejściowych załączam kable grzewcze w łazienkach, ew. może będą to grzejniki wodne + grzałka. Wówczas prąd oczywiście z sieci. Jeżeli zintegruję swoją instalację OZE z siecią to oczywiście w jakiejś części energia będzie z własnej produkcji.
- zima: włączam kocioł i wszystko. Panele i wiatrak co dadzą to dadzą. Po prostu bufor będzie miał 1-2 grzałki więcej. Jeżeli sterownik kotła będzie "widział, że zadana temperatura jest, to zgasi piec. Jeżeli grzałki nie będą już produkowały, a dom odbierze ciepło, piec się załączy i będzie dogrzewał.
Kocioł będę więc włączał wtedy gdy nie będzie już ciepłej wody - bo OZE nie wydoli. Podkreślam, że w całym układzie pracuje jeszcze trochę prąd z sieci (podłogówki w łazienkach) i rekuperator z GWC (oj chyba wcześniej o tym nie napisałem).
Z moich obliczeń wynika, że całość nie będzie kosztowała jakiegoś majątku w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań (pompa ciepła) a komfort i koszt eksploatacji pozwoli mi również spać spokojnie.