Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Ogrzewanie domu LPG - Porównanie kosztów

SEED_29 20 Feb 2013 12:20 40446 76
Buderus
  • #61
    alvander
    Level 12  
    Z instalacją będzie pewnie sporo wyzwań, ale na razie jestem za daleko i nie wiem jaki będzie finał tych planów.

    Pellet + prąd (z tym że prąd będzie z sieci ze wspomaganiem panelami i wiatrakiem).
    Zrobię bufor ciepła: max 1 m3.
    Ogrzewanie rozprowadzę tak: na dole - podłogówka, na górze grzejniki.
    W całym domu oczywiście rekuperacja.

    Chcę obniżyć oczywiście koszty i przede wszystkim skrócić sezon grzewczy "kotłowy" (czas w którym odpalam kocioł) do 120-150 dni. W pozostałych dniach 60-90 dni będzie wspomaganie prądem z paneli i wiatraka i ew. z sieci.
    Będzie to wymagało ułożenia podwójnej instalacji podłogowej. Kable grzewcze na szczęście są w moim zasięgu i przynajmniej je ułożę pod podłogą, a co będzie potem - zobaczymy. Zasadniczo chcę mieć jak najwięcej opcji do skorzystania w przyszłości i nie pluć sobie w brodę, że czegoś tam nie zrobiłem jak była okazja. Przy instalacjach jest tak: im więcej kabli i różnych przepustów sobie zrobisz tym więcej będziesz miał potem możliwości.

    Podkreślam jedną sprawę: zakładam, że w stosunku do tego co dzisiaj wyprawiają, dom będzie dobrze zaizolowany i będzie miał rekuperację. Nigdy nie obliczałem ile to kosztuje i kiedy się zwróci bo nie tędy droga. Chodzi o jak najmniejsze zapotrzebowanie na energię.

    Następnie pomyślałem o dywersyfikacji źródeł ciepła - dlatego jest bufor, bo mogę go zasilać nawet z kotła na ekogroszek, tak samo jak enel czy gaz... Czyli zawsze mogę założyć to co będzie najbardziej korzystne.
    Zakładam OZE bo jeżeli uda mi się kupić elementy instalacji w dobrych cenach, to cokolwiek wyprodukują, będzie już 4free i bez smrodu. Również nie interesuje mnie czy to się zwróci i ile wyprodukuje. Po prostu kiedyś to nastąpi i to mi wystarcza. Dodam też w tym przypadku, że mam świetne warunki do zastosowania zarówno turbiny jak i paneli FV (amorficzne).

    LPG w moich obliczeniach to totalna porażka i wybrałbym już prąd. Podobnie jest z pompą ciepła. Po prostu nie dla mnie.

    Co do komfortu i charakterystyki korzystania widzę to tak:
    - latem mam CWU i być może trochę prądu z paneli (nie zdecydowałem jeszcze jaki będzie docelowy układ - czy z inwerterem czy tylko regulator i grzałki, wszystko będzie zależało od stanu kasy).
    - w okresach przejściowych załączam kable grzewcze w łazienkach, ew. może będą to grzejniki wodne + grzałka. Wówczas prąd oczywiście z sieci. Jeżeli zintegruję swoją instalację OZE z siecią to oczywiście w jakiejś części energia będzie z własnej produkcji.
    - zima: włączam kocioł i wszystko. Panele i wiatrak co dadzą to dadzą. Po prostu bufor będzie miał 1-2 grzałki więcej. Jeżeli sterownik kotła będzie "widział, że zadana temperatura jest, to zgasi piec. Jeżeli grzałki nie będą już produkowały, a dom odbierze ciepło, piec się załączy i będzie dogrzewał.
    Kocioł będę więc włączał wtedy gdy nie będzie już ciepłej wody - bo OZE nie wydoli. Podkreślam, że w całym układzie pracuje jeszcze trochę prąd z sieci (podłogówki w łazienkach) i rekuperator z GWC (oj chyba wcześniej o tym nie napisałem).

    Z moich obliczeń wynika, że całość nie będzie kosztowała jakiegoś majątku w stosunku do konkurencyjnych rozwiązań (pompa ciepła) a komfort i koszt eksploatacji pozwoli mi również spać spokojnie.
  • Buderus
  • #62
    PanJasio
    Level 2  
    Dobry Wieczór,

    cztery lata temu kupiłem dom, wymieniłem jakiś rachityczny piec CO na cudo techniki zasilane ekogroszkiem i cacy. Z drobną uwagą: w ciadu tych paru lat cena paliwa 28-29 kJ uległa modyfikacji z 540 do 960 PLN za tonę. i tak sobie leniwie myślę, czy aby nie jest to znaksygnał na zmianę paliwa na propan .... Aktualnie zużywam tego czarnego złota tak gdzieś z 5 t/rok (łącznie z grzaniem wody). Nie byłoby taniej może?? Wiem, wiem - koszty instalacji, nowego pieca itd., toto to ja umiem sobie policzyć, natomiast nie mam zielonego pojęcia, jaka byłaby skala zużycia propanu w porównaniu z eko. Zapraszani przeze mnie handlowcy od gazu byli przeze mnie grzecznie wypraszani po góra 3 minutach perorowania bujd. Jeden nawet się tak zapędził w swoim gaworzeniu, że wyszedł mu całkowity koszt ogrzewania na poziomie 1.500,00 rocznie. Ludzie to są .....
    Może mi ktoś z bieglejszych w temacie bezinteresownie pomóc??

    Z góry dziękuję i dobrej nocy
  • Buderus
  • #63
    alvander
    Level 12  
    Możesz coś więcej o domu?
    Powierzchnia, kubatura, izolacja (termiczna) - ściany, dach, podłoga, fundament / płyta... następnie: bryła, mostki, okna, wentylacja itp. itd. + ile osób (dot. CWU)

    Przy zużyciu 5 ton dobrego węgla (z tym 28-29 to bym nie przesadzał) wychodzi, że dom ma zapotrzebowanie na CO + CWU
    5000 * 28 000 000 = ok. 39000 kWh (energia węgla).
    Jeżeli założymy sprawność układu grzewczego powiedzmy na poziomie 65%,
    to wychodzi ok. 25 000 zapotrzebowanie.
    Czyli przy 150 metrach kw. masz EUco 150 kWh / m2 / rok i to jest raczej norma powiedzmy lata 90-te.

    Nic odważę się "doradzać", ale na mój chłopski rozum rozważyłbym zbadanie domu termowizją, likwidację "mostka" i ew. zbiornik buforowy + wypasiony sterownik do kotła.

    PS. Ja planuję zmieścić się w 5000 + 2000 (CO + CWU).
    Fizyka spalania jest jaka jest i nic nie zmienisz, więc trzeba się dostosować. Spalanie paliw stałych zachodzi z maksymalną sprawnością (w układzie grzewczym) przy pracy z nominalną mocą kotła (tak mnie pouczono na innych forach). Jednocześnie sprawność spada nawet do 25-30% podczas pracy grubo poniżej mocy nominalnej. Spaliny są nie dopalane itp. Jeżeli określisz dla domu moc szczytową oraz policzysz zapotrzebowanie w okresie gdy na zewnątrz jest ok. 0-10 st C, to okaże się, że kocioł pracuje "na pół gwizdka" i sprawność spalania paliwa spada powiedzmy do 40%.

    Jeżeli że masz dużo sadzy w kominie to znaczy, że raczej mam rację.
  • #64
    PanJasio
    Level 2  
    Uszanowania i dziękuje za reakcję

    Dom - jak pisałem - kupiłem taki jak stał i czym dłużej w nim mieszkamy tym poważniej zastanawiamy się, czy nie zaprosić kogoś ze spychaczem. Póki co pozostaje do rozwiązania problem za co zbudować nowy ....

    Ale do rzeczy: mieszka 6 osób, powierzchnia domu to ca 180 m, ocieplenie ścian styropianem 15 cm, dach wełna (chyba) 15 cm, podłoga - nie mam zielonego pojęcia, to samo dotyczy fundamentów (choć wydaje się że są kompletnie skopane, bo walczymy z wilgocią), mostków (cokolwiek to znaczy), wentylacji (chyba zwykła grawitacyjna, jeżeli tak to się nazywa). Bryła budynku jest pokręcona - z grubsza: budynek 8 x 8 m parter + piętro i dobudowana i połączona z budynkiem "głównym" część parterowa o wym 5 x 11 m. Nie wiem, czy da się to zrozumieć

    Okna jakieś plastiki umiarkowanie szczelne i bez wątpienia do wymiany (chyba, ze spychacz ...)

    Kalorycznośc węgla powtarzam za twórczością czołowych producentów.
    Kominy sprawne, oczyszczone - kuminiarz nawet był zdziwiony, że miały tak mało sadzy.

    Termowizją sobie sam sprawdzę, jak już uda mi się namówić dystrybutora takich urządzeń, by mi to ustrojstwo wypożyczył - a wszystko jest na dobrej drodze. Tylko co wtedy, jak wyjdzie, że chałupa składa sie w zasadzie z samych nieszczelności, ubytków i dziur ??? Spychacz ...

    Sterownik do pieca mam wypasiony, sterowany z czujnika temperatury w domu.

    Posłuchaj
    Ja nie rozpaczam, że za dużo mi spala. Diabli go wiedzą, widać tyle musi przy zastanej sytuacji. Mus to mus. Ja się tylko zastanawiam, czy nie wyjdzie mi mniej więcej na jedno, jak zamienię to na LPG, a do tego będzie miło, czysto i wygodnie. Piec na eko wykorzystam sobie do czego innego (nie zmarnuje sie), instalacji CO nie muszę przerabiać, bo w tej chwili jest zła, czyli, że przy LPG będzie ta odpowiednia (otwarta, zamknięta).
    Sobie myślałem (jak dyletant zapewne), że suma ciapła dostarczana do określonego domu przy określonej instalacji jest konstans, czyli, że zamieniam jedno źródło ciepła na drugie i da sie to z grubsza określić, czy ja do tego dołożę czy nie, a jeżeli dołoże, to czy dużo czy nie. Z grubsza powtarzam.

    U źródeł moich wątpliwości leży cena eko. Cztery lata temu za ciepło w domu płaciłem (mniej więcej) połowę tego co dziś. Więc jeżeli już czasy są takie, że mus płacić małą fortunę, to czy tej samej fortuny nie przeznaczyć na coś mniej kłopotliwego w obsłudze. Tyle, że obawiam się, bym w efekcie zamiast 5.000 nie płacił rocznie dajmy na to 8.000. Ot, cała filozofia.

    Nie znam się i nie zamierzam się poznać na budowie domu. Nie można wiedzieć wszystkiego. Ale pozostało mi tyle rozsądku, żeby spróbować poradzić się mądrzejszych od siebie, a nie słuchać opowieści-dziwnej-treści płynących z ust akwizytorów. W sumie to ich praca, z tego żyją.

    Juz dziękuję za to co przeczytałem, proszę o jeszcze.

    Pozdro
    Janusz

    Aha, dodatkową oszczędnościa byłaby wymiana płyty indukcyjnej na gazową (żonie na wszelki wypadek jeszcze nie mówiłem...)
    Możesz coś więcej o domu?
    Powierzchnia, kubatura, izolacja (termiczna) - ściany, dach, podłoga, fundament / płyta... następnie: bryła, mostki, okna, wentylacja itp. itd. + ile osób (dot. CWU)

    Przy zużyciu 5 ton dobrego węgla (z tym 28-29 to bym nie przesadzał) wychodzi, że dom ma zapotrzebowanie na CO + CWU
    5000 * 28 000 000 = ok. 39000 kWh (energia węgla).
    Jeżeli założymy sprawność układu grzewczego powiedzmy na poziomie 65%,
    to wychodzi ok. 25 000 zapotrzebowanie.
    Czyli przy 150 metrach kw. masz EUco 150 kWh / m2 / rok i to jest raczej norma powiedzmy lata 90-te.

    Nic odważę się "doradzać", ale na mój chłopski rozum rozważyłbym zbadanie domu termowizją, likwidację "mostka" i ew. zbiornik buforowy + wypasiony sterownik do kotła.

    PS. Ja planuję zmieścić się w 5000 + 2000 (CO + CWU).
    Fizyka spalania jest jaka jest i nic nie zmienisz, więc trzeba się dostosować. Spalanie paliw stałych zachodzi z maksymalną sprawnością (w układzie grzewczym) przy pracy z nominalną mocą kotła (tak mnie pouczono na innych forach). Jednocześnie sprawność spada nawet do 25-30% podczas pracy grubo poniżej mocy nominalnej. Spaliny są nie dopalane itp. Jeżeli określisz dla domu moc szczytową oraz policzysz zapotrzebowanie w okresie gdy na zewnątrz jest ok. 0-10 st C, to okaże się, że kocioł pracuje "na pół gwizdka" i sprawność spalania paliwa spada powiedzmy do 40%.

    Jeżeli że masz dużo sadzy w kominie to znaczy, że raczej mam rację.

    Dodano po 3 [minuty]:

    żeby niczego istotnego nie pominąć wkleiłem sobie Twoją wiadomość. No i zapomniałem wyciąć.
    Przepraszam
  • #65
    piotr_boncza
    Level 29  
    Rozumiem Twoje podejście do sprawy. Myślę, że już w tym roku nie będziesz przerabiał instalacji. Same papiery do gazu, projekt, pozwolenie to parę miesięcy. Moim zdaniem, powinieneś, poza sprawdzeniem kamerą, sprawdzić szczelność powietrzną domu. Czyli po ludzku mówiąć, czy przeciągi nie zabierają Ci ciepła. Czasem wiaterek wiejący przez nieistniejącą wiatroizolację zabiera 80% ciepła. Dla oceny, ile ciepła realnie potrzebujesz, możesz na rok założyć ciepłomierz za kotłem i wówczas uzyskasz dokładną wartość.
  • #66
    PanJasio
    Level 2  
    Cześć,

    1. instalacji CO - jak pisałem - przerabiać nie muszę. No, oczywiście poza zakupem pieca :). A wszystkie papiery załatwia firma dzierżawiąca zbiornik załatwia w 4-6 tygodni. Więc gdybym się zaparł spoko zdążyłbym w tym roku.

    2. Szczelność powietrzną domu sprawdziłem dziś. Niechcący.... Wiało jak diabli, a w chałupie hulał wiatr taki, że przy zamkniętych oknach regularny przeciąg był. Tylko co z tym można zrobić?? przecież, kurdeblaszka, nie zamuruję ... Spychacz, nie ? :)

    3. Aaaa, jeszcze jedno. Tak sobie myślę, że kotły - jak każde urządzenie - powinno się co jakiś czas konserwować. Poza cyklicznym czyszczeniem nie należałoby czegoś tam wyregulować, przesmarować, sterownik sprawdzić czy jak??

    pozdr
    j.
  • #67
    piotr_boncza
    Level 29  
    PanJasio wrote:
    Cześć,

    1. instalacji CO - jak pisałem - przerabiać nie muszę. No, oczywiście poza zakupem pieca :). A wszystkie papiery załatwia firma dzierżawiąca zbiornik załatwia w 4-6 tygodni. Więc gdybym się zaparł spoko zdążyłbym w tym roku.

    I tu jest haczyk. Zewnętrzną część, ze zbiornikiem, robisz na zgłoszenie. Zajmuje to rzeczywiście 4-6 tygodni. Ale wewnętrzna wymaga pozwolenia na budowę i tu jesteś w czarnej dziurze. Jak zrobisz nielegalnie to jesteś przestępcą i przy odrobinie pecha w środku zimy zostajesz bez ogrzewania. Znam jeden taki przypadek, ale to o jeden za wiele.

    PanJasio wrote:
    2. Szczelność powietrzną domu sprawdziłem dziś. Niechcący.... Wiało jak diabli, a w chałupie hulał wiatr taki, że przy zamkniętych oknach regularny przeciąg był. Tylko co z tym można zrobić?? przecież, kurdeblaszka, nie zamuruję ... Spychacz, nie ? :)

    Jeden z moich klientów zareklamował podłogówkę*. W całym domu grzała dobrze, tylko w jednym pokoju kiepsko. Jak przeregulowałem, to do innych pomieszczeń nie docierało prawie nic, a do tego maksimum. Dalej zimno. Jak przyszła wuchura, to zadzwonił i powiedział, że mu gniazdka z płyt k/g wyrwało. Kupił kilkadziesiąt puszek pianki zimowej, nawiercał otwory i lał piankę warstwami, tak aby mu ścianek nie wygięło. Teraz jest ciepło.

    PanJasio wrote:
    3. Aaaa, jeszcze jedno. Tak sobie myślę, że kotły - jak każde urządzenie - powinno się co jakiś czas konserwować. Poza cyklicznym czyszczeniem nie należałoby czegoś tam wyregulować, przesmarować, sterownik sprawdzić czy jak??

    Coroczne czyszczenie jest ważne. Regulacja, zwłaszcza w przypadku gazu butlowego, konieczna. Najlepiej po każdym tankowaniu. Przy kondensacyjnym niezbędny jest analizator spalin.

    *zareklamował od reklamacji a nie od reklamy :D
  • #68
    alvander
    Level 12  
    Heh, mam nieodparte wrażenie, że fora zostały zdominowane przez akwizytorów...
    Zostawmy to, bo to pewnie tylko mój chory film ;-)

    Dom jest duży, więc jeżeli kominy masz "czyste" to węgiel przepalany jest prawidłowo. Jest tak pewnie dlatego, że dom odbiera i "marnuje" dostarczane ciepło. Paradoksalnie ten układ jest prawidłowy w przypadku spalania węgla (równowaga strat przy produkcji z wysoką sprawnością).

    Dlatego moim skromnym zdaniem:
    - bądź cierpliwy i konsekwentny
    - zrób termowizję tej zimy
    - zlikwiduj mostek, a potem
    - opcjonalnie obejrzyj to: http://www.youtube.com/watch?v=cvsikBrNvjU

    Jeżeli chcesz ograniczyć koszty, to masz 2 pola działania:
    - zmniejszenie zużycia (do poprawienia: mostki termiczne, nieszczelności, za mała izolacja, brak rekuperacji...)
    - "produkowanie" energii na potrzeby domu jak najtaniej (ja uważam, że OZE to przyszłość, a "tradycyjne" źródła będą pełniły rolę buforów na zapotrzebowania szczytowe)

    Na więcej porad jestem za głupi, ale tak mi się wydaje, że ten LPG, o którym piszesz to będzie porażka totalna. Do OZE nikogo nie namawiam, bo w tym przypadku nic nie jest oczywiste i pewne. Ja chcę zrobić, bo na mój nos da się na tym zaoszczędzić parę złotych.

    Dopisek: dobrze myślisz, że potrzeby domu są konstans (w dużym uogólnieniu). Potem liczy się koszt 1 kWh produkcji energii z uwzględnieniem sprawności systemu ogrzewania w określonym kontekście zapotrzebowania (w całym sezonie grzewczym). Z moich obliczeń wynika, że 1 kWh z ekogroszku jest najtańsza: 1T ekogroszku 28MJ/kg to teoretyczna energia = 28 000 000 * 1000 / 3600 / 1000 = ok. 7778 kWh.
  • #69
    alvander
    Level 12  
    I jeszcze jedno chciałbym podkreślić: przy zapotrzebowaniu na energię na cele CO na poziomie 140 kWh / m2 skupiłbym się raczej w pierwszej fazie dążenia do oszczędności na szukaniu możliwości zmniejszenia zużycia.

    Czyli: najpierw poszukać oszczędności po stronie strat.
  • #70
    berga
    Level 18  
    PanJasio wrote:
    ... Ja się tylko zastanawiam, czy nie wyjdzie mi mniej więcej na jedno, jak zamienię to na LPG, a do tego będzie miło, czysto i wygodnie....
    Sobie myślałem (jak dyletant zapewne), że suma ciapła dostarczana do określonego domu przy określonej instalacji jest konstans, czyli, że zamieniam jedno źródło ciepła na drugie i da sie to z grubsza określić, czy ja do tego dołożę czy nie, a jeżeli dołoże, to czy dużo czy nie. Z grubsza powtarzam.

    U źródeł moich wątpliwości leży cena eko. Cztery lata temu za ciepło w domu płaciłem (mniej więcej) połowę tego co dziś. Więc jeżeli już czasy są takie, że mus płacić małą fortunę, to czy tej samej fortuny nie przeznaczyć na coś mniej kłopotliwego w obsłudze. Tyle, że obawiam się, bym w efekcie zamiast 5.000 nie płacił rocznie dajmy na to 8.000. Ot, cała filozofia.


    Wartość opałowa węgla to ok. 7 kwh/kg, a wartość opałowa LPG wynosi ok. 7kwh/litr. Teoretyczną sprawność swego kotła masz w instrukcji obsługi, dla nowego kotła kondensacyjnego możesz przyjąć wartość 1. Cenę litra LPG chyba znasz. Nie jest więc trudno to policzyć.
  • #71
    alvander
    Level 12  
    Dla ułatwienia:
    Jeżeli przyjmiemy, że 1T dobrego ekogroszku w 2013 roku kosztowała 750 zł więc 1 kg to koszt 0,75 zł, a LPG to koszt ok. 2,5 zł/l.

    Wersja uproszczona:
    koszt 1 kWh z ekogroszku to 0,75 zł / 7kWh = ok. 0,11 zł/kWh
    koszt 1 kWh z LPG to 2,5 zł / 7 kWh = 0,36 zł/kWh

    Należy wziąć pod uwagę sprawność kotła, układu grzewczego, koszty eksploatacji (energia elektr. itp.), dzierżawa zbiornika, przeglądy itp. Ja przyjmuję, że w chwili obecnej 1 kWh z dobrego węgla to koszt 0,20 zł, a z LPG min. 0,40 zł.

    W opisanym wcześniej przykładzie: w przypadku domu 180 m (bodajże) ze zużyciem ok. 140 kWh / m2 czyli: ok. 25 000 kWh rocznie na CO;
    Po zmianie węgla na LPG koszty ogrzewania wzrosną o 25000 x 0,20 (różnica w cenie kWh) czyli o ok. 5 000 zł.

    Jeżeli sezon grzewczy trwa 210 dni i co 3 dni trzeba zasypać podajnik kocioł i coś tam jeszcze oczyścić i pogrzebać i przyjmiemy, że ta operacja trwa 1 godzinę, to mamy taki efekt: 210 / 3 = 70 godzin pracy.
    5000 zł / 70 godzin = 70 zł za godzinę.

    Moim zdaniem to dobra stawka :-D
    Wygospodarowanie takiego czasu w moim przypadku nie przyniosłoby mi większych korzyści, no może poza jeszcze większym brzuchem, bardziej wygniecioną kanapą i podrapanym podbrzuszem :-D
  • #72
    berga
    Level 18  
    Teraz lepiej poszło kol. Alvander to liczenie, bo wcześniej pisałeś jakieś bzdury:
    Quote:
    Przy zużyciu 5 ton dobrego węgla (z tym 28-29 to bym nie przesadzał) wychodzi, że dom ma zapotrzebowanie na CO + CWU
    5000 * 28 000 000 = ok. 39000 kWh (energia węgla).

    ale mniejsza o to, zdradź nam lepiej , jak chcesz zrealiować swoje plany:
    alvander wrote:
    ... Ja planuję zmieścić się w 5000 + 2000 (CO + CWU).
    Ciekawi mnie to bardzo, bo widzisz u mnie, te 5000 kwh idzie tylko na "światło"...Chyba, że to PLN, ale wówczas to żadna rewelacja.
  • #73
    alvander
    Level 12  
    Nie wiem czy bzdury.

    Quote:
    zdradź nam lepiej , jak chcesz zrealiować swoje plany

    OK, poniżej...

    Quote:
    te 5000 kwh idzie tylko na "światło"

    Przeczytaj jeszcze raz wątek (moje posty też), sprawdź naczenie skrótu EUco i wróć lepiej przygotowany.

    Mogę tylko jeszcze raz podkreślić, że nie należy stawiać pytania ile zużywasz węgla w jakimś domu. Nie ma 2 takich samych domów. Nie ma też pytania ile kosztuje ogrzewanie na 1 m2 pow., bo znam ludzi, którzy palą w kominkach drewnem, które zakosili z lasu. To, że komuś wychodzi drożej, to nie znaczy że innym też musi.

    Temat jest ciekawy, a ja jestem gadatliwy, dlatego się udzielam. Swoje plany EUco = 30 zamierzam zrealizować przez dosyć grubą izolację termiczną, poprawne wykonanie, rekuperator + GWC, okna U=0.6. Jeżeli mam dom 135 m2, to oznacza, że będę miał zapotrzebowanie ok. 5000 kWh / sezon grzewczy (135 * 30 = 4 050, ale przyjmuję 5000 - choćby ze względu na to, że rekuperator zużywa energię elektryczną, której się w bilansie zazwyczaj nie ujmuje). Praktyka pokaże czy to wykonalne. Zamierzam wstawić zbiornik buforowy ok. 1m3 i kocioł na pellet (bo się sam potrafi rozpalić i wygasić).

    Wykonanie:
    - ściana funda. 15 / 10 cm styropianu (zew. / wew.)
    - pod posadzką 30 cm styropianu
    - elewacja 20 cm styropianu
    - na jętkach 40 cm wełny
    - pod krokwiami 20 cm wełny
    - okna U-0.6 montowane na SAAW system w warstwie izolacji
    - brak balkonów i innych dziwnych wynalazków (dom z balkonem jest ok, ale jak mieszkasz na 10 piętrze, ja będę miał taras na parterze i wystarczy).
    - rekuperacja + GWC żwirowy
    - dobre usytuowanie względem stron świata (niestety nie idealne, ale będzie ok.)
    - termowizja i likwidacja mostka w pierwszą zimę po dociepleniu
    - efektywne spalanie dzięki zbiornikowi buforowemu

    Jeżeli założenia się potwierdzą, to przy takim zapotrzebowaniu zasadnym będzie założenie jakiejś instalacji OZE. Jeżeli nie - jestem w szarej D. i zmieniam kocioł na ekogroch i sypię do pieca co taniej wyjdzie. Jeżeli zadziała - raz na tydzień uzupełniam pellet i dogrzewam łazienki prądem w sezonie przejściowym.
    OZE i tak założę choćby na CWU w miesiącach 5-9.
  • #74
    Arbiter
    Level 15  
    Koszt 1kw/h z LPG jest obecnie wyższy niż koszt 1kw/h z prądu, więc inwestycja w instalację LPG do ogrzewania domu jest pozbawiona sensu ekonomicznego - chyba że brak w domu prądu lub brak przydziału mocy.
  • #75
    LiderPropan
    Level 1  
    @Arbiter - Coś nie bardzo .Maj/czerwiec 2014r. propan można było kopić za około 1,8 -1,9 litr. Dlatego jest raczej odwrotnie niż napisałeś kW z propanu jest sporo tańszy niż z prądu.
  • #76
    karolland
    Level 12  
    Temat stary jak węgiel....szkoda, że nikt nic nie pisze. Allleeee....jak to czasy się zmieniaja. Cena propaanu w sierpniu tego roku w Łodzi - 1,45 za litr. cena butanu - 1,16 za litr. Do butanu zbiornik musi być pod ziemią, bo butan wrze w temperaturze -0,5 st. C, a propan w -39 więc propanowy może stać na podwórku, butan na mrozie by nie odparował. Różnica w cenie zakupu naziemnego i podziemnego zbiornika o poj. 2,7 m3 okolo 1500 pln.
  • #77
    Wojewoda82
    Level 28  
    I czasy takie, że jak kupisz gaz płynny do własnego zbiornika gdzieś tak w maju to kosztowo wychodzi tyle co za gaz ziemny i za węgiel. Świetna alternatywa dla tych co nie maja rury z gazem pod domem a nie chcą szuflować czarnego złota.