
Witajcie.
Chciałem Wam pokazać moje ostanie wypociny, które powstawały na przestrzeni 2,5 roku. O ile w stanie surowym powstały stosunkowo szybko, to na wykończenie czekały ze 2 lata ale i tak dobrze, że się doczekały nie tak jak moje poprzednie konstrukcje, które trafiły na znany serwis aukcyjny, nim się doczekały się forniru i lakieru.
Ale do rzeczy, zaczęło się od tego, że trafiłem dwie parki Tonsili 13/50/9 w cenie 300 PLN za komplecik, czyli pół darmo. Do tego, na moje szczęście, w moim rodzinnym Wrocławiu trafiłem osobę, która zupełnie bezinteresownie, pomogła mi zaprojektować zwrotnicę do zestawu z tymi Tonsilami.
Oczywiście osoba ta zyskała moją dozgonną wdzięczność i to bardzo chciałbym tu podkreślić. Poza tym fajnie, że dzięki forum można poznać świetnych ludzi z takim samym bzikiem.
Tak było ze mną i Michałem kryjącym się pod nickiem MKUL, wtedy jeszcze na Audiomanii dzisiaj DIYAUDIO.
U Michała miałem okazję usłyszeć monitory na jednym 13/50/9 w wersji 6 Ω połączone z Seasem 27TBFC/G. Bardzo mi odpowiadały założenia ideowe jego zestawu i zwrotnica dla mnie została zaprojektowana z podobnymi założeniami oraz uwzględnieniem dodatkowego gdna i podłogowego kształtu obudowy. Do tego jeszcze dochodzi stosunkowo duża kompensacja BS.
U Michała były filtrowane od spodu i zastąpione przez subwoofer.
Tyle założeń, a teraz konstrukcja:
Przetworniki
4x Tonsil gdn 13/50/9 12 Ω
2x Seas 27TBFC/G
Obudowa
Układ MTM z niesymetrycznym ulokowaniem kopułki w wiadomych celach.
Wykonana z płyty wiórowej 18mm przy czym front z wiórówki 26 mm + 10mm mdf – w ten sposób uzyskałem frezowania pod przetworniki bez używania frezarki Złożenie obu płyt z różnymi średnicami wyciętych otworów dało efekt frezów. Mdf ma 10mm, ponieważ tyle wynosi grubość kosza gdnów. Oczywiście cieńszy kołnierz Seasa wymagał wklejenia dodatkowych krążków. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że front ma 36 mm co robi go aż nadto sztywnym

Obudowa ma do tego dwie poprzeczki wzmacniające na wysokości gdnów.
Wysoka jest na metr, szeroka na 176mm i głęboka na 280mm. Tłumiona lekko tylko na wysokości gdnów matą bitumiczną z filcem od stxa. Pojemność brutto wynosi coś koło 31litrów i od tylu zacząłem testy. Po wielu wielu testach i próbach została przegrodą od dołu zmniejszona do 25 litrów i zestrojona na ucho w okolicy 42 hz profilowanym tunelem zakupionym w stxie. Wykończona fornirem modyfikowanym na fizelinie firmy Classic Veneer w kolorze ciemny mahoń. Na to 4 warstwy lakieru eco, bezbarwnego, satynowego do parkietów – padło na taki, bo akurat go miałem – został mi z lakierowania podłóg. Fornir kładłem po raz pierwszy i o ile samo klejenie i szlifowanie przebiegło bez zakłóceń o tyle po położeniu lakieru fornir troszkę powstawał i nie wszędzie całkiem powrócił, co mnie wku...ło do białości. Ale... W planach jeszcze jakiś cokół i tyle.
Zwrotnica
Jak wspominałem projekt Mkul'a z podziałem w okolicy 1,6khz. Dla obu gałęzi filtry II rzędu przy czym dla gdnów jeszcze pułapka na ich break up oraz stosunkowo spore tłumienie Seasa.
Jak na tak małą membranę midbasik charakteryzuje się sporym break up'em ale tak niski podział i pułapka sprowadziły go poza granice jakiejkolwiek słyszalności. Poza tym z tego co mówił Michał a udało mi się zapamiętać, to charka fazowa przy wyższym podziale się rozjeżdżała.
W zwrotce w tor audio Janzeny 400V a w pułapce mkt 300nF złożone z 3x100, dalej rezysory Superesy 10W na górze cewka powietrzna 0.8 mm na dole rdzeniowa 1,2mm, rezystory poza torem audio to ceramika. Przewody to plecionka audio 2,5mm do zasilania kolumn i wewnętrzne okablowanie to 1,5mm plecionka.










Napędza to CD Philips 830 - CM4 i TDA 1541 - powszechnie znane bebechy głównie za sprawą Marantza 50, który ma identyczne oraz amplituner stereo Akai AA-1030 strasznie już wiekowy i trochę słabo grał jak go kupiłem, dlatego trafił do kolegi celem gruntownego odnowienia bebechów łącznie z wizytą na pomiarach w dziale akustyki na Politechnice Wrocławskiej - teraz gra tak jak powinien. Do tego winylowy kręcioł marki Audio Reflex DD-1979 z bezpośrednim napędem i wkładką/igłą AudioTechica AT-95E
Teraz to, czego tygrysy nie lubią najbardziej, czyli koszty - niestety tylko w przybliżeniu, bo większości już nie pamiętam:
Tonsile z Sesami i przesyłkami około 650,-
Zwrotki i terminale pewnie ze 180,-
Płyty na obudowę z pocięciem około 50,- niestety nie pamiętam, a policzyć trudno, bo część miałem swoich, np. fronty 25mm
Fornir 150,-
Klej, jakieś tam narzędzia, śruby imbusowe, tunele, wygłuszenie itp. pierdoły na wykończenie z przesyłkami pewnie wyniosły ze 200,-
Razem około 1200 a może nawet 1300.
Zawsze wychodzi drożej niż się planuje.
A teraz wrażenia odsłuchowe.
Najtrudniejsza część bo wiadomo, związek emocjonalny z wyrobem spory i ciężko taką opinię pozbawić subiektywizmu. No ale... Ogólny charakter jest taki, że niski podział spowodował, że gro średnicy wygarnął Seas. Ponieważ jest stosunkowo mocno tłumiony a do tego jest spora kompensacja bs w zwrotce to zestaw gra – „umiarkowaną średnicą”. Nie chciałbym użyć sformułowania "wycofaną" bo słuchając zestawu nie czuje się jej żadnego niedosytu. Miałem okazję porównać zestaw z monitorami B&W 685, które mają chyba najbardziej wysunięta średnicę jaką słyszałem w 2 way i przedziale do 2,5 tys. Także w porównaniu z nimi prezentacja średnicy jest troszkę cofnięta. No i kompensacja zeżarła odczuwalnie spl. I to tyle jeżeli chodzi o jakieś ale. Poza tym średnica jest wyborna, kolumny znikają w pokoju. Praktycznie nie słuchać, że przed nami grają punktowe źródła dźwięku. Podejrzewam, że zestaw to zawdzięcza świetnym charkom kierunkowym nisko przyciętego Seasa i pewnie układowi mtm. Miałem możliwość porównania Seasa do paru kopułek m.in. Visatony sc10 i g20c czy kilka Tonsili jakieś Heco i Varfedale i Seas robi z nich miazgę. Wiem, że to wszystko cenowo nie jego ligą, ale właśnie takie porównanie pokazuje jego klasę. I nie chodzi tu nawet o delikatność brzmienia czy szerokość skali barw, co właśnie odrywanie się od kolumn i przestrzeń jaką dają. Najbardziej jednak zaskakuje, że przy tak niskim podziale Seas nie nabiera żadnej ostrości. Metal a tak delikatny, chociaż wprawne ucho usłyszy, że to metal. Nie ma to tamto - talerze perkusji czy struny gitary akustycznej tylko na metalu mogą tak dzwonić. Ale jak dla mnie jest to „jakby anioł potrząsał włosami” . Seas świetnie wybarwia średnicę swoją dźwięcznością. Słychać jak kostka grzechocze po strunach gitar akustycznych. Smaczne to. A uderzenia w instrumenty typu cymbałki, to normalnie urywają tyłek.
Schodzimy niżej i Tonsil. Hmm... Spore zaskoczenie. Sprężyna taka... Pierwsze, co się rzuca w uszy to jego zejście. Mam kompensowany bs na zwrotce i do tego troszkę podkręcony bas na wzmacniaczu i mruczy sobie około 42Hz co prawda z wyczuwalnym spadkiem spl, ale jeszcze nie z niedosytem. Wiadomo - efektywność nie do pompowania, ale do odsłuchów czy potańcówki na 20 metrach zupełnie starczy.
Poza tym sprężystość i konturowość tego basu oraz niskiej średnicy naprawdę fajna. Zwłaszcza gitary basowe brzmią zajefajnie. Pamiętam, jak Borys zachwalał te Tonsile i całkowicie się z nim zgadzam. Poza tym zestaw lubi instrumenty akustyczne i im szersza paleta dźwięków dobywająca się z tych instrumentów, tym bardziej zestaw pokazuje pazurki. Lubi szerokie, niespieszne plumkanie z dużo ilością rozbieżnych dźwięków trwających długo w przestrzeni. Przejrzystość i poprawność średnicy robią wrażenie. Po obsłuchaniu się ich w domu, jak jestem w sklepie czy u kogoś w domu, gdzie grają jakieś zestawy tak do 2,5 koła, to mam wrażenie, że wszystkie one mają jakiś bałagań na filtrach w okolicy podziału.
Tak mnie zepsuła poprawność średnicy tego zestawu. Czasem mi się wydaje, że gra tak poprawnie, że aż trochę nudno, ale wtedy zapuszczam sobie jedną z ulubionych płytek i się z tego leczę. Niestety, żeby zestaw pokazał pazurki, to musi mieć dobraną muzyczkę, chociaż radzi sobie z każdą – jest stosunkowo uniwersalny. Na co dzień słucham dużo radia w tle, jak pracuję w domu, czy czytam, bo mi się nic chce co chwilę latać i zmieniać płyt. Stwierdzam, że większość muzyki tam granej jest tak jednolita i monotonna w skali używanych dźwięków, że w zasadzie nie ma znaczenia, na czym się tego słucha. Kilka akordów z syntezatora plus dwuakordowy łomot z czegoś, co imituje perkusję. Straszna bieda. Dobrze, że późnym wieczorem nasycenie programów muzycznych utworami z gatunku genialnych znacznie wzrasta. Jak pisałem - zestaw jest mocno uniwersalny ale najlepiej się czuje w muzyce, gdzie są niespiesznie grane gitarki akustyczne i basowe plus kilka różnych talerzy w tle, np. Mark Knopfler czy nawet Lipnicka i Porter. Jazz też wypada świetnie. Po prostu lubi naturalne brzmienie instrumentów, natomiast nie bardzo wszelkiej maści wariacje elektroniczne, jakieś syntezatory i komputerowe wstawki itp. Brzmią one jakoś tak płasko i jakby bez 3D. Nie wiem, ale to chyba nie wina zestawu, tylko ten dźwięk elektroniczny jest jakiś taki sam w sobie. Niestety jest go coraz więcej w twórczości muzycznej, a u niektórych tylko on. Smutne.
Co ciekawe - zestawowi dobrze wychodzi umcyk umcyk, a to za sprawą nisko schodzących Tonsilków. Może klaty nie masują ale mruczą ładnie.
Teraz ćwiczę dwupłytowy album Republiki – Biała flaga - wyszedł niedawno na winylach i dostał mi się na ostatnie Święta. Na takiej muzie zestaw również świetnie się prezentuje. Grzesiek to jednak była firma.
A teraz fotki, czyli do czego oprócz żarcia można wykorzystać kuchnię. Niestety z budowy jest ich niewiele, bo nie miałem w planach ich prezentowania. A wyszło jak wyszło.
Dodano po 2 [minuty]:
Kolejne foty:



Rezy, kondy, wzmaki, nazwy własne, jednostki... Kolega poprawi.
3.1.13. Zabronione jest publikowanie wpisów naruszających zasady pisowni języka polskiego, niedbałych i niezrozumiałych.
(dj-MatyAS)
Cool? Ranking DIY