Witam wszystkich, jako że to mój pierwszy post na tym forum.
Mam takie pytanko.
W samochodzie Ford Transit 2,50 D, 97 r, już któryś raz, zaobserwowałem następujące zdarzenie;
Silnik w pewnym momencie, nie ważne czy ciepły czy zimny, traci moc, spadają wolne obroty, rzuca dość mocno silnikiem, trochę kopci......
I co, usterka się pojawia, ale po pewnym czasie znika tak po przejechaniu czasem 1 km, ale i było tak że kulał przez ok 10 km i wraca do normy.
Byłem u róznych mechaników i nic, nie wydumali, a pieniążki wzięli, chociaz niewielkie ale jednak....
W serwisie Forda - zmieniać wszystko i to już.....proponowali:
1. Ustawiać zapłon, sprawdzili dobry.
2. Zmieniać pasek, razem z napinaczem - jest dość nowy i dobrze ustawiony
3. filtr paliwa - zmieniłem
4. obudowa filtra - nie, za droga i jest dobra,
5. wtryskiwacze mają dopiero 45 tyś / po wymianie /
6. wszystkie rurki paliwowe niskiego ciśnienia - nie zmieniałem są dobre
I co się okazało :
Po nastaniu takiej niemocy, zatrzymuję się i słucham silnik pracuje chyba na trzy gary, więc 17-stka i chcę luzować po kolei kazdą rurkę na tryskiwaczach, aby dojść tu drodze, na który to nie pali.
I co, na pierwszym, po poluzowaniu dużo piany i nie zwalnia- jeeest, a kiedy już idzie czyste paliwko przykręcam i rusza szybciej i wszystko OK !
I tak do następnego razu, który nastaje tak za 1 - 5 tyś. km - to znowu klucz i szukam, ale już nie na tym samym wtryskiwaczu, ale zawsze na innym niż ostatnio.
Co Waszym zdaniem za przyczyna siedzi w tym moim układzie zasilania, że jednak ten chomik, gromadzi sobie troszkę powietrza w rurce nad wtryskiwaczem i ono nie może się przebić i trzeba go upuszczać ???
Mam takie pytanko.
W samochodzie Ford Transit 2,50 D, 97 r, już któryś raz, zaobserwowałem następujące zdarzenie;
Silnik w pewnym momencie, nie ważne czy ciepły czy zimny, traci moc, spadają wolne obroty, rzuca dość mocno silnikiem, trochę kopci......
I co, usterka się pojawia, ale po pewnym czasie znika tak po przejechaniu czasem 1 km, ale i było tak że kulał przez ok 10 km i wraca do normy.
Byłem u róznych mechaników i nic, nie wydumali, a pieniążki wzięli, chociaz niewielkie ale jednak....
W serwisie Forda - zmieniać wszystko i to już.....proponowali:
1. Ustawiać zapłon, sprawdzili dobry.
2. Zmieniać pasek, razem z napinaczem - jest dość nowy i dobrze ustawiony
3. filtr paliwa - zmieniłem
4. obudowa filtra - nie, za droga i jest dobra,
5. wtryskiwacze mają dopiero 45 tyś / po wymianie /
6. wszystkie rurki paliwowe niskiego ciśnienia - nie zmieniałem są dobre
I co się okazało :
Po nastaniu takiej niemocy, zatrzymuję się i słucham silnik pracuje chyba na trzy gary, więc 17-stka i chcę luzować po kolei kazdą rurkę na tryskiwaczach, aby dojść tu drodze, na który to nie pali.
I co, na pierwszym, po poluzowaniu dużo piany i nie zwalnia- jeeest, a kiedy już idzie czyste paliwko przykręcam i rusza szybciej i wszystko OK !
I tak do następnego razu, który nastaje tak za 1 - 5 tyś. km - to znowu klucz i szukam, ale już nie na tym samym wtryskiwaczu, ale zawsze na innym niż ostatnio.
Co Waszym zdaniem za przyczyna siedzi w tym moim układzie zasilania, że jednak ten chomik, gromadzi sobie troszkę powietrza w rurce nad wtryskiwaczem i ono nie może się przebić i trzeba go upuszczać ???