Witam.
Autko kupiłem dla żony żeby po zdanym prawku nauczyła się jeździć.
Astra F 1.6 z 1992r. silnik na jednopunkcie.
Problemem jest słabość silnika w zakresie niskich obrotów oraz wysokie spalanie.
Osłabienie subiektywnie jest bardziej odczuwalne po nagrzaniu silnika (może dla tego ze na zimnym pracuje na ssaniu i ma wyższe obroty).
Dojeżdżam do mocno dziurawej drogi, redukuję do 2 i powoli staram się przetoczyć,
oboty ok 1200-1300 po chwiliu silnik zaczyna szarpać i musze ratować go sprzęgłem żeby nie zdusił się. Czyli muszę albo przejechać szybciej po tych dziurach albo przytamować ruch i jechać na jedynce.
Test jazdy bez gazu też wychodzi słabo.
O ile ja potrafię się z tym uporać to świeży kierowca (żonka) nie radzi sobie. Szczególnie niebezpieczne są manewry parkingowe. Za mało gazu i go dusi za dużo i nie zdąża kręcić kierownicą.
Spalanie wyszło ok 12,5/100 - czyli dużo za dużo.
Zamieściłem wątek na forum opla astry i uzyskałem podpowiedzi czego szukać.
Jednak eliminacja poszczególnych elementów jako mających wpływ na tą słabość jak dotąd nie dała efektów. Wciąż jeden użytkownik mi pomaga ale już głupio mi tak go męczyć kolejnymi pytaniami więc równolegle chcę zaczerpnąć pomysłów tutaj.
Silnik chodzi miękko i równo, obroty nie falują.
Co sprawdziłem.
Posiłkowałem się tą stroną:
http://www.czarnik.neostrada.pl/c14nz.html
Świece OK - podczas sprawdzania iskry jedna miała przez chwilę iskrę na fajce - przebicie,
Lambda - niestety miernikiem testowana ale widać, że pracuje
Czujniki temperatury - test na oporność -pozytywnie
Termostat - zamontowany dodatkowy w przewód wodny - oryginalny jest pod rozrządem.
Cewka - OK
Czujnik ciśnienia - OK
Silniczek krokowy - OK
Filtry wymienione.
Błędy w silniku sprawdzane tylko za pomocą kodów błyskowych.
Jak żona jeździ to niema nic, jak ja w ramach testu go przegoniłem kilka razy to wyskakiwał błąd impulsatora w liczniku, zawsze po ostrej jeździe na wysokich obrotach. No ale to na razie pomijam bo jak żona jeździ (zawsze delikatnie) to problem nie wraca.
Te spalanie to przy jeździe żonki - na miasto i z powrotem ale bardzo spokojnie a nie przy moich jazdach testowych.
Ostatnio w kooperacji z kolega z forum astry doszliśmy do tematu wtryskiwcza jako kolejnego elementu jaki mam sprawdzić.
Zdemontowałem osłonę i nagrałem jak pracuje. Mi się wydawało że jest OK - ale nigdy wcześniej nie oglądałem wtryskiwacza podczas pracy i nie mam porównana.
Zaskoczyło mnie jedynie cykliczne gwizdanie.
Mój internetowy pomocnik po obejrzeniu nagrania stwierdził że leje i jełśi to nie uszczelka pod nim to wtryskiwacz won.
Jako ze to auto miało być bardzo ekonomicznym wyborem - do nauki na rok góra dwa to staram sie robić jedynie rzeczy niezbędne - po taniości, odwiedziłem sklep poszukując uszczelki. Jedynie wystepuije zestaw naprawczy z wtryskiwaczem za parę stówek.
Sprzedawca doradził odłączenie czujnika temperatury i wtedy sprawdzić oraz zaślepienie powrotu paliwa co ma zwiększyć ciśnienie - Jeśli nie będzie słabł to znaczy że pompa kończy żywot bo daje za niskie ćśnienie (trochę dziwne by to było bo jak mu się depnie to nawet idzie).
Oceńcie proszę (na ile się da z nagrania) ten wtryskiwacz oraz te gwizdanie.
Bardzo wskazane kolejne sugestie odnośnie poszukiwań.
Autko kupiłem dla żony żeby po zdanym prawku nauczyła się jeździć.
Astra F 1.6 z 1992r. silnik na jednopunkcie.
Problemem jest słabość silnika w zakresie niskich obrotów oraz wysokie spalanie.
Osłabienie subiektywnie jest bardziej odczuwalne po nagrzaniu silnika (może dla tego ze na zimnym pracuje na ssaniu i ma wyższe obroty).
Dojeżdżam do mocno dziurawej drogi, redukuję do 2 i powoli staram się przetoczyć,
oboty ok 1200-1300 po chwiliu silnik zaczyna szarpać i musze ratować go sprzęgłem żeby nie zdusił się. Czyli muszę albo przejechać szybciej po tych dziurach albo przytamować ruch i jechać na jedynce.
Test jazdy bez gazu też wychodzi słabo.
O ile ja potrafię się z tym uporać to świeży kierowca (żonka) nie radzi sobie. Szczególnie niebezpieczne są manewry parkingowe. Za mało gazu i go dusi za dużo i nie zdąża kręcić kierownicą.
Spalanie wyszło ok 12,5/100 - czyli dużo za dużo.
Zamieściłem wątek na forum opla astry i uzyskałem podpowiedzi czego szukać.
Jednak eliminacja poszczególnych elementów jako mających wpływ na tą słabość jak dotąd nie dała efektów. Wciąż jeden użytkownik mi pomaga ale już głupio mi tak go męczyć kolejnymi pytaniami więc równolegle chcę zaczerpnąć pomysłów tutaj.
Silnik chodzi miękko i równo, obroty nie falują.
Co sprawdziłem.
Posiłkowałem się tą stroną:
http://www.czarnik.neostrada.pl/c14nz.html
Świece OK - podczas sprawdzania iskry jedna miała przez chwilę iskrę na fajce - przebicie,
Lambda - niestety miernikiem testowana ale widać, że pracuje
Czujniki temperatury - test na oporność -pozytywnie
Termostat - zamontowany dodatkowy w przewód wodny - oryginalny jest pod rozrządem.
Cewka - OK
Czujnik ciśnienia - OK
Silniczek krokowy - OK
Filtry wymienione.
Błędy w silniku sprawdzane tylko za pomocą kodów błyskowych.
Jak żona jeździ to niema nic, jak ja w ramach testu go przegoniłem kilka razy to wyskakiwał błąd impulsatora w liczniku, zawsze po ostrej jeździe na wysokich obrotach. No ale to na razie pomijam bo jak żona jeździ (zawsze delikatnie) to problem nie wraca.
Te spalanie to przy jeździe żonki - na miasto i z powrotem ale bardzo spokojnie a nie przy moich jazdach testowych.
Ostatnio w kooperacji z kolega z forum astry doszliśmy do tematu wtryskiwcza jako kolejnego elementu jaki mam sprawdzić.
Zdemontowałem osłonę i nagrałem jak pracuje. Mi się wydawało że jest OK - ale nigdy wcześniej nie oglądałem wtryskiwacza podczas pracy i nie mam porównana.
Zaskoczyło mnie jedynie cykliczne gwizdanie.
Mój internetowy pomocnik po obejrzeniu nagrania stwierdził że leje i jełśi to nie uszczelka pod nim to wtryskiwacz won.
Jako ze to auto miało być bardzo ekonomicznym wyborem - do nauki na rok góra dwa to staram sie robić jedynie rzeczy niezbędne - po taniości, odwiedziłem sklep poszukując uszczelki. Jedynie wystepuije zestaw naprawczy z wtryskiwaczem za parę stówek.
Sprzedawca doradził odłączenie czujnika temperatury i wtedy sprawdzić oraz zaślepienie powrotu paliwa co ma zwiększyć ciśnienie - Jeśli nie będzie słabł to znaczy że pompa kończy żywot bo daje za niskie ćśnienie (trochę dziwne by to było bo jak mu się depnie to nawet idzie).
Oceńcie proszę (na ile się da z nagrania) ten wtryskiwacz oraz te gwizdanie.
Bardzo wskazane kolejne sugestie odnośnie poszukiwań.