Wlodek22 wrote: W oryginale podczas defrostu większość ciekłego czynnika znajduje się w wew wymienniku, rurach i separatorze cieczy przed sprężarką, w zewn wymienniku jest przeważnie przegrzana para.
Tak jest gdy defrost trwa dłużej niż trwa stan przejściowy po przełączeniu zaworu 4D. W stanie przejściowym czynnik musi zostać przemieszczony z wymiennika JW do wymiennika JZ. Nie dzieje się to w ułamku sekundy! To jest proces i podczas niego dzieją się różne "ciekawe" rzeczy oraz powstaje najwieksze zagrożenie dla wymiennika JW. Szczególnie gdy zostaje zamieniony z powietrznego na wodny.
Wlodek22 wrote: Po przeróbce jest dokładnie odwrotnie, ciecz zalewa zew, a wew, gruba rura i separator wypełnione przegrzaną parą.
Nie do końca jest jak piszesz. Przeróbka (zmiana wymiennika JW na cieczowy) niewiele zmienia początkową sytuację o ile objętości wymienników (powietrznego i cieczowego) są podobne. Wielka zmiana następuje gdy rusza odparowanie czynnika w wymienniku JW będącego podczas defrostu parownikiem. Ori układ i to niezależnie czy z kapilarą czy z EEV jest przystosowany do dużo mniejszego napływu ciepła. Założone temp odparowania są niskie. No może nie -20 oC, ale minimalnie poniżej zera czyli takie jak dla chłodzenia. W ori JW żaluzje są zamknięte lub tylko minimalnie uchylone, a went chodzi na najniższym biegu. Wszystko po to aby nie było zimnego powiewu. Wszystko dzieje się spokojnie i defrost trwa dość długo. Jest czas na ustabilizowanie się pracy układu. Nie ma dużych przegrzań czy zalewania sprężarki.
Po zmianie wysokie temp generują olbrzymi napływ ciepła. Sprężarka dostaje bardzo dużo odparowanego czynnika. Przegrzania idą w kosmos, a silnik tylko jęczy pobierając dużo prądu. Patrz zabezpieczenie przeciążeniowe (F0).
Defrost trwa krótko, bo zostają osiągnięte temp wymiennika JZ. Jednak odbywa się to w czasie trwania stanu nieustalonego.
A następnie kończący się defrost przechodzi w normalne grzanie generując kolejny stan nieustalony. I prawdopodobnie wtedy objawia się błąd LP. Przecież warunki odparowania czynnika w JZ są diametralnie inne niż w JW. Im niższa temp zewnętrzna tym różnice są większe a przecież czynnik skroplony w wymienniku JZ musi odparować aby dostać się do sprężarki. Istnieje groźba zalania sprężarki cieczą.
Wnekus wrote: Zrobiłem defrost bez obiegu wody w wymienniku (rurowy 28mm średnicy wewnętrznej), wiec założyłem ze nic złego nie ma prawa się stać przy defroscie trwającym do 2 minut.
I faktycznie procedura zakończyła się bez żadnego błędu, pobór prądu przez agregat w normie.
To o czym piszesz potwierdza moje powyższe wywody. Do tego ratuje cię wymiennik płaszczowo-rurowy. W przeciwnym razie miałbyś już katastrofę.
Wnekus wrote: moja wiedza na temat procesów chłodniczych jest bliska zeru. Wiem ze gdzieś dzwoni ale nie wiem gdzie .
Szczere wyznanie. Szczera odpowiedź: Weź schemat tzw hydrauliczny obiegu twojego klimatyzatora. Zaobserwuj jak działa automatyka, czyli trzeba "złapać defrost" i obserwować jak urządzenie działa. Tzn kiedy zatrzymuje się sprężarka. Kiedy przełączany jest 4D. Kiedy znów start sprężarki. Co słychać "w rurach". Najlepszy byłby film z komentarzami gdy na nagraniu nie słychać przełączania 4D czy startu sprężarki czy nie widać szronienia jakiś rurek itp "zjawisk" jakie są temp i najlepiej CIŚNIENIA. Brak pomiarów ciśnień uważam za gruby błąd w takich eksperymentach jak przerabianie klimatyzatora na PC powietrze-woda.
Po tym można przeprowadzić analizy mając dane pomiarowe i wiedzę o sposobie działania urządzenia.
Swoją drogą aż mi się nie chce wierzyć, że 11kW klimatyzator jest na kapilarze. Schemat z serwisówki powinien to wyjaśnić.
Wnekus wrote: wymuszę bardzo minimalny przepływ wody przez wymiennik (pompa cyklicznie załączana co kilka sekund) niż poradzę sobie z problem od strony gazowej.
To bardzo ryzykowne rozwiązanie. Zmienią się warunki lub coś zawiedzie i nawet wymiennik płaszczowo-rurowy nie wytrzyma i się ...podda.