Witam
Chłodziarko-zamrażarka BOSCH, model KGV 2604, kupiona ok. roku 1998 jak dotąd, mimo swojego wieku, działała poprawnie, chłodziła i mroziła wzorowo, na elementach mrożących dość szybko zbierał się szron, który regularnie (zgodnie z zaleceniami), był usuwany z komory zamrażarki. Temperatury, zarówno chłodziarki, jak i zamrażarki - stabilne przez całą dobę. Wyraźnie odczuwalny chłód z lodówki, widoczna warstwa szronu na wewnętrznej, tylnej ścianie chłodziarki, produkty w zamrażarce zbrylone 'na kość', orientacyjny termometr w zamrażarce zawsze wskazujący stan -xC (x, ponieważ nie ma na nim wartości cyfrowych, poza zerem).
Od kilku miesięcy objawy sa niepokojące: zarówno chłodziarka, jak i zamrażarka wytracają swoją właściwą temperaturę. W chłodziarce jest wyraźnie ciepło (tylna ściana ocieka wodą, a nie szronem), w zamrażarce górny element mrożący jest pozbawiony szronu, dolny w minimalnym stopniu nim zajęty. Termometr w zamrażarce wskazuje poprawną temp. jedynie podczas słyszalnej pracy urządzenia i wówczas faktycznie jest odpowiednio zimno w obu komorach. Po jakimś jednak czasie, lodówka traci temperaturę - dopiero, kiedy wskazówka termometru wskazuje zero stopni (w komorze chłodziarki zaczyna panować temp. pokojowa, a w zamrażarce np. kostki lodu zaczynają się topić), wówczas ponownie załącza pracę, aż do osiągnięcia żądanej temp. po czym ponownie ją traci aż do zera i tak w kółko.
Dodam, że jakiś czas temu dioda w pokrętle regulacji stopnia chłodzenia odkleiła się od niego (spadła do pozycji 1 i 2, powyżej oczko regulatora jest puste) - nie wiem, czy może mieć to związek z ww. objawami, poniewaz nie wiem, czy dioda ma tutaj znaczenie jedynie informacyjno - plastyczne, czy wraz z nią regulator (a tym samym - odpowiednie temp.) nie mogą być poprawnie.
Co może być przyczyną? Czy jest to jakiś detal, np. walnięty termostat, czy raczej należy nastawić się na kupno nowej lodówki?
Dzięki za wszelkie porady.
Chłodziarko-zamrażarka BOSCH, model KGV 2604, kupiona ok. roku 1998 jak dotąd, mimo swojego wieku, działała poprawnie, chłodziła i mroziła wzorowo, na elementach mrożących dość szybko zbierał się szron, który regularnie (zgodnie z zaleceniami), był usuwany z komory zamrażarki. Temperatury, zarówno chłodziarki, jak i zamrażarki - stabilne przez całą dobę. Wyraźnie odczuwalny chłód z lodówki, widoczna warstwa szronu na wewnętrznej, tylnej ścianie chłodziarki, produkty w zamrażarce zbrylone 'na kość', orientacyjny termometr w zamrażarce zawsze wskazujący stan -xC (x, ponieważ nie ma na nim wartości cyfrowych, poza zerem).
Od kilku miesięcy objawy sa niepokojące: zarówno chłodziarka, jak i zamrażarka wytracają swoją właściwą temperaturę. W chłodziarce jest wyraźnie ciepło (tylna ściana ocieka wodą, a nie szronem), w zamrażarce górny element mrożący jest pozbawiony szronu, dolny w minimalnym stopniu nim zajęty. Termometr w zamrażarce wskazuje poprawną temp. jedynie podczas słyszalnej pracy urządzenia i wówczas faktycznie jest odpowiednio zimno w obu komorach. Po jakimś jednak czasie, lodówka traci temperaturę - dopiero, kiedy wskazówka termometru wskazuje zero stopni (w komorze chłodziarki zaczyna panować temp. pokojowa, a w zamrażarce np. kostki lodu zaczynają się topić), wówczas ponownie załącza pracę, aż do osiągnięcia żądanej temp. po czym ponownie ją traci aż do zera i tak w kółko.
Dodam, że jakiś czas temu dioda w pokrętle regulacji stopnia chłodzenia odkleiła się od niego (spadła do pozycji 1 i 2, powyżej oczko regulatora jest puste) - nie wiem, czy może mieć to związek z ww. objawami, poniewaz nie wiem, czy dioda ma tutaj znaczenie jedynie informacyjno - plastyczne, czy wraz z nią regulator (a tym samym - odpowiednie temp.) nie mogą być poprawnie.
Co może być przyczyną? Czy jest to jakiś detal, np. walnięty termostat, czy raczej należy nastawić się na kupno nowej lodówki?
Dzięki za wszelkie porady.