Mam taki oto problem - prawdopodobnie z immobilizerem w mojej Hondzie Civic 1,4 1996r.
Wskutek przypadkowego pozostawienia auta na swiatlach, doszlo do rozladowania akumulatora.
Ze wzgledu na silny mroz, zgodnie z instrukcja uzytkowania prostownika, akumulator zostal wyjety do naladowania w temperaturze pokojowej. Niestaty nie bylo mozliwosci podpiecia innego akumulatora dla podtrzymania pamieci i ustawien elektroniki auta. Po ponownym podpieciu naladowanego akumulatora kontrolki swieca sie, rozrusznik kreci bardzo ladnie - ale nie ma zaplonu i mruga "kontrolka z kluczykiem".
Rozumiem, ze immobilizer mogl zareagowac na wypiecie akumulatora interpretujac to jako probe nieautoryzowanego uruchomienia pojazdu, badz tez na skutek wypiecia akumulatora immobilizer ulegl rozprogramowaniu.
Czy i jak moge sobie poradzic w zaistnialej sytuacji - bez odwolywania sie do kosztownej uslugi diagnostycznej? Czy jest jakis domowy sposob na dogadanie sie kierowcy z immobilizerem jego autka?
A moze chodzi o zupelnie inny problem, niz przypuszczam?
Wskutek przypadkowego pozostawienia auta na swiatlach, doszlo do rozladowania akumulatora.
Ze wzgledu na silny mroz, zgodnie z instrukcja uzytkowania prostownika, akumulator zostal wyjety do naladowania w temperaturze pokojowej. Niestaty nie bylo mozliwosci podpiecia innego akumulatora dla podtrzymania pamieci i ustawien elektroniki auta. Po ponownym podpieciu naladowanego akumulatora kontrolki swieca sie, rozrusznik kreci bardzo ladnie - ale nie ma zaplonu i mruga "kontrolka z kluczykiem".
Rozumiem, ze immobilizer mogl zareagowac na wypiecie akumulatora interpretujac to jako probe nieautoryzowanego uruchomienia pojazdu, badz tez na skutek wypiecia akumulatora immobilizer ulegl rozprogramowaniu.
Czy i jak moge sobie poradzic w zaistnialej sytuacji - bez odwolywania sie do kosztownej uslugi diagnostycznej? Czy jest jakis domowy sposob na dogadanie sie kierowcy z immobilizerem jego autka?
A moze chodzi o zupelnie inny problem, niz przypuszczam?