Witam. Chciałbym dziś przedstawić swój wzmacniacz który powstał parę dni temu, lecz będzie jeszcze pare rzeczy dodanych i zmienionych. Jest to mój pierwszy wzmacniacz tranzystorowy jaki udało mi się dokończyć razem z obudową
Ta prezentacja mam nadzieję że pomoże mi go jeszcze ulepszyć dzięki konstruktywnej krytyce i dobrym radom bardziej doświadczonych:) A więc do rzeczy:
Obudowa:
Powstała z blach jakie udało mi się znaleść na strychu. Składanie jej i wycinanie sprawiło mi wiele problemów, gdyż nie mam wielkiego doświadczenia w tym i brak narzędzi też się przyczynił do jej niezbyt estetycznego wyglądu. Ale starałem się jak mogłem:)
Soft start:
Wiem że przy obecnym transformatorze jest on zbędny, lecz planuję w przyszłym czasie wstawić transformator o mocy powyżej 500VA, więc wole mieć wszystko przygotowane.
Zasilacz:
Dawcą transformatora był jakiś stary zniszczony wzmacniacz. Nie wiem ile może mieć mocy, ale myślę że około 200-250VA. Jest on zdecydowanie za mały do użytych przeze mnie końcówek mocy, ale nie miałem już funduszu na nowy więc wolałem wstawić to co miałem. Każda końcówka mocy ma swój prostownik i filtracje. Zrobiłem tak tylko z tego powodu że kiedy kupię transformator 500-600VA to zmieniając rozstawienie modułów zmieści się on co by nie było możliwe w przypadku kiedy zasilacz byłby na jednej płytce. Kondensatory to 4*10 000uF/63V i 4*100nF, do tego dwa mostki po 15A. Napiecie po filtracji to ok. 2*50V.
Dodatkowy zasilacz:
Pod ręką miałem tylko jeden transformator który się nadawał. Miał on dwa wtórne uzwojenia. Jedno (12V) słóży do zasilania zabezpieczeń, soft startu i wszystkiego co się świeci. Drugie (10V) zasila wentylatory. Znajduje się też tam prosty sterownik wentylatorów z tyłu obudowy które wyciągają ciepłe powietrze z wnętrza wzmacniacza, a steruje nimi termistor. Załączają się one kiedy wewnatrz jest ok. trzydziestu paru stopni.
Końcówki mocy:
Chciałem w stopniu mocy użyć tranzystorów bipolarnych o których czytałem wiele pozytywnych opini, więc wybór padł na popularne 2sc5200/2sa1943. W każdym module siedzą dwie pary owych tranzystorów. Z uruchomieniem nie było żadnych problemów, ruszyły od razu. Prąd spoczynkowy ustawiony na ok 54mA.
Zabezpieczenia:
Na samym początku miały być to tylko zabezpieczenie przed DC, ale wraz z budową dochodziły nowe plany i w obecnej wersji pełnią one rolę opóźnionego i szybkiego rozłączania kolumn, zabezpieczenie termiczne (w chwili obecnej nie mam jeszcze termostatu bimetalicznego na 90*, więc kable do jego podłączenia są narazie zwarte) oraz oczywiście zabezpieczenie przed DC na wyjściu. We wzmacniaczu są dwa komplety zabezpieczeń na każdą z końcówek mocy.
Jak widać na schemacie, występuje tam też zabezpieczenie przeciążeniowo zwarciowe (ja przeniosłem je na inny moduł razem z włącznikiem wentylatorów... ale o tym dalej
)Jest to tylko ich część która sluży do rozłączania przekaźników w przypadku wystąpienia zwarcia. Samo zabezpieczenie znajduje się w końcówce mocy. U mnie działa to na tej zasadzie że w chwili przeciążenia lub zwarcia kiedy działa wewnętrzne zabezpieczenie sygnalizuje mi to dioda led. Bez sensu było by rozłączanie przekaźników, co uświadomił mi dj-MatyAS wraz z innymi radami za co mu dziękuję
Tu pod "kilometrami" przewodów coś widać
... Jest to wspomniany układ do sygnalizacji przeciążenia lub zwarcia połączony przewodem z końcówką mocy. Znajduje się tu też włacznik dodatkowych wentylatorów ( jeszcze ich nie zamontowałem, ale przewody widoczne nad radiatorami są właśnie dla tych wentylatorów). Do ich uruchamiania służy termostat bimetaliczny na 50* widoczny na radiatorach.
Zabezpieczenia sprawują się świetnie. Zadziałanie każdego z osobna sygnalizowane są diodami na front panelu. Są po 4 diody na stronę i do tego dwukolorowa led nad włącznikiem od soft startu. Wśród tych czterech diód jest zielona która sygnalizuje "zatrzaśniecie" przekaźnika i oznacza gotowość do pracy. U dołu jest dwukolorowa led. Kolor żółty (świeci naraz zielony i czerwony tworząc coś ala żółty) oznacza nagrzanie się radiatora do 50* i uruchomienie dodatkowych wentylatorów na danym radiatorze. Gdy jednak to nie pomoże w schłodzeniu i radiator nagrzeje się do 90* to zamiast żóltego koloru jest już czerwony i rozłączony zostaje przekaźnik do czasu kiedy schłodzi się do 70* (cały czas pracują dodatkowe wentylatory. Kiedy tak się stanie przekaźnik znów zatrzaskuje się i dioda świeci na żółto. Całkiem gaśnie przy temp. ok 30* wyłączając tym samym dodatkowe wentylatory. Led w środku oznacza przeciążenie lub zwarcie. Dioda na samej górze oznacza pojawienie się DC na wyjściu.
Przymiarki i ostatnie testy:
Podsumowanie:
Wzmacniacz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył pod każdym względem. Każdy z modułów działa tak jak należy bez żadnych komplikacji. Wszystko zadziałało od razu. Gra on dużo lepiej niż każdy grający sprzęt jaki miałem do tej pory, a szczególnie podoba mi się basik... Ma kopa
Ze wzmacniacza jestem bardzo zadowolony... za to domownicy znacznie mniej
Brakuje mi w nim jeszcze przedwzmacniacz który dołożę w niedługim czasie razem z reszta brakujących elementów (dwa termostaty bimetaliczne 90* i wentylatory na radiatory). Wszystkie PCB prócz końcówek mocy rysowałem markerem więc proszę nie prosić o wzory ścieżek.
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1740381.html Chce dołożyć do niego jeszcze coś takiego. Czy to dobry wybór? Wiem że w środku i z zewnątrz dużo mu brakuje do miana "estetycznie wykonanego wzmacniacza", ale starałem się ogarnąć bałagan w kablach chociaż mogłoby to lepiej mi się udać.


Obudowa:
Powstała z blach jakie udało mi się znaleść na strychu. Składanie jej i wycinanie sprawiło mi wiele problemów, gdyż nie mam wielkiego doświadczenia w tym i brak narzędzi też się przyczynił do jej niezbyt estetycznego wyglądu. Ale starałem się jak mogłem:)




Soft start:
Wiem że przy obecnym transformatorze jest on zbędny, lecz planuję w przyszłym czasie wstawić transformator o mocy powyżej 500VA, więc wole mieć wszystko przygotowane.


Zasilacz:
Dawcą transformatora był jakiś stary zniszczony wzmacniacz. Nie wiem ile może mieć mocy, ale myślę że około 200-250VA. Jest on zdecydowanie za mały do użytych przeze mnie końcówek mocy, ale nie miałem już funduszu na nowy więc wolałem wstawić to co miałem. Każda końcówka mocy ma swój prostownik i filtracje. Zrobiłem tak tylko z tego powodu że kiedy kupię transformator 500-600VA to zmieniając rozstawienie modułów zmieści się on co by nie było możliwe w przypadku kiedy zasilacz byłby na jednej płytce. Kondensatory to 4*10 000uF/63V i 4*100nF, do tego dwa mostki po 15A. Napiecie po filtracji to ok. 2*50V.

Dodatkowy zasilacz:
Pod ręką miałem tylko jeden transformator który się nadawał. Miał on dwa wtórne uzwojenia. Jedno (12V) słóży do zasilania zabezpieczeń, soft startu i wszystkiego co się świeci. Drugie (10V) zasila wentylatory. Znajduje się też tam prosty sterownik wentylatorów z tyłu obudowy które wyciągają ciepłe powietrze z wnętrza wzmacniacza, a steruje nimi termistor. Załączają się one kiedy wewnatrz jest ok. trzydziestu paru stopni.

Końcówki mocy:
Chciałem w stopniu mocy użyć tranzystorów bipolarnych o których czytałem wiele pozytywnych opini, więc wybór padł na popularne 2sc5200/2sa1943. W każdym module siedzą dwie pary owych tranzystorów. Z uruchomieniem nie było żadnych problemów, ruszyły od razu. Prąd spoczynkowy ustawiony na ok 54mA.





Zabezpieczenia:
Na samym początku miały być to tylko zabezpieczenie przed DC, ale wraz z budową dochodziły nowe plany i w obecnej wersji pełnią one rolę opóźnionego i szybkiego rozłączania kolumn, zabezpieczenie termiczne (w chwili obecnej nie mam jeszcze termostatu bimetalicznego na 90*, więc kable do jego podłączenia są narazie zwarte) oraz oczywiście zabezpieczenie przed DC na wyjściu. We wzmacniaczu są dwa komplety zabezpieczeń na każdą z końcówek mocy.



Jak widać na schemacie, występuje tam też zabezpieczenie przeciążeniowo zwarciowe (ja przeniosłem je na inny moduł razem z włącznikiem wentylatorów... ale o tym dalej



Tu pod "kilometrami" przewodów coś widać

Zabezpieczenia sprawują się świetnie. Zadziałanie każdego z osobna sygnalizowane są diodami na front panelu. Są po 4 diody na stronę i do tego dwukolorowa led nad włącznikiem od soft startu. Wśród tych czterech diód jest zielona która sygnalizuje "zatrzaśniecie" przekaźnika i oznacza gotowość do pracy. U dołu jest dwukolorowa led. Kolor żółty (świeci naraz zielony i czerwony tworząc coś ala żółty) oznacza nagrzanie się radiatora do 50* i uruchomienie dodatkowych wentylatorów na danym radiatorze. Gdy jednak to nie pomoże w schłodzeniu i radiator nagrzeje się do 90* to zamiast żóltego koloru jest już czerwony i rozłączony zostaje przekaźnik do czasu kiedy schłodzi się do 70* (cały czas pracują dodatkowe wentylatory. Kiedy tak się stanie przekaźnik znów zatrzaskuje się i dioda świeci na żółto. Całkiem gaśnie przy temp. ok 30* wyłączając tym samym dodatkowe wentylatory. Led w środku oznacza przeciążenie lub zwarcie. Dioda na samej górze oznacza pojawienie się DC na wyjściu.
Przymiarki i ostatnie testy:



Podsumowanie:








Wzmacniacz bardzo pozytywnie mnie zaskoczył pod każdym względem. Każdy z modułów działa tak jak należy bez żadnych komplikacji. Wszystko zadziałało od razu. Gra on dużo lepiej niż każdy grający sprzęt jaki miałem do tej pory, a szczególnie podoba mi się basik... Ma kopa


https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1740381.html Chce dołożyć do niego jeszcze coś takiego. Czy to dobry wybór? Wiem że w środku i z zewnątrz dużo mu brakuje do miana "estetycznie wykonanego wzmacniacza", ale starałem się ogarnąć bałagan w kablach chociaż mogłoby to lepiej mi się udać.
Cool? Ranking DIY