Witam, jak w temacie. W naprawie mam Marantza model PM410. Grał, grał, nagle w głośnikach pojawiło się mocno zniekształcenie, po czym wzmacniacz został szybko wyłączony w celu uniknięcia uszkodzenia kolumn (model ten niestety nie ma zabezpieczenia przed napięciem stałym na wyjściu). Oględziny wykazały zwarcie jednego z tranzystorów stopnia mocy, reszta wydaje się być sprawna. Podmiana końcówki mocy poskutkowała tym, że co prawda w głośnikach mam mocny dźwięk, ale jest on znacznie zniekształcony. Już kiedyś miałem taką sytuację, winnym okazał się rezystor bezpiecznikowy R806 220R który to zasilał m.in. sterujące oraz końcówkę, wtedy wymieniłem go na nowy i wzmacniacz został naprawiony, niestety teraz mam podobne objawy, ale usterka nie taka sama.