Witam was wszystkich Panowie i proszę o pomoc.
Już po prostu nie wytrzymuje psychicznie. Wpakowałem w naprawę tego samochodu ponad 2000 zł w ciągu 3 dni. No więc tak: miałem do roboty przy samochodzie wymianę oleju, przednie zawieszenie, wymiana pompy wody, wymiana rozrządu i takie drobnostki. Zawiozłem samochód do mechanika, u którego zawsze korzystam z usług.Po dwóch dniach zadzwonił do mnie że samochód jest gotowy. Zapłaciłem 1300zł za naprawę. Na drugi dzień gdy jechałem do pracy pod niedużą górkę samochód zaczął zamulać, dławić się. Gdy już ledwo wyjechałem samochód zaczął chodzić dobrze nawet pod górkę, ale potem znowu to samo. Zadzwoniłem do mechanika, powiedział abym przyjechał to zobaczy. Więc przyjechałem, podłączył samochód pod komputer i wykryło mu że jest uszkodzona przepustnica. Oczywiście wymieniłem bo co miałem zrobić, koszt-860zł. Przejechałem się z mechanikiem, wszystko było ok. Dodam jeszcze iż zaświeciły mi się dwie kontrolki- jedna to spaliny, a druga to EPC. Mechanik oczywiście wykasował te błędy i przestały świecić. Gdy wyjechałem od mechanika za jakieś 300m zaświeciły się obie kontrolki, ale auto chodziło bez zarzutu. Po przejechaniu ok 15km znów zaczął dławić się, zaczął tak szarpać na wolny obrotach. I w dodatku lampka od spalin która świeciła zaczęła teraz mrógać. Nie podoba mi się również dźwięk silnika, jest trochę za głośny. Moje przypuszczenia to takie iż może podczas zmiany rozrządu żle został on ustawiony i może dlatego tak się dzieje. Przypuszczałem również iż może sprzęgło się ślizga, ale nie bo sprawdzałem poślizg i nie ma. A jeśli chodzi o spaliny to może sonda lambda jest uszkodzona, bo przy niej występuje ten czujnik, tak?
I co o tym wszystkim myślicie, macie jakieś pomysły co może być przyczyną?
Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam
Już po prostu nie wytrzymuje psychicznie. Wpakowałem w naprawę tego samochodu ponad 2000 zł w ciągu 3 dni. No więc tak: miałem do roboty przy samochodzie wymianę oleju, przednie zawieszenie, wymiana pompy wody, wymiana rozrządu i takie drobnostki. Zawiozłem samochód do mechanika, u którego zawsze korzystam z usług.Po dwóch dniach zadzwonił do mnie że samochód jest gotowy. Zapłaciłem 1300zł za naprawę. Na drugi dzień gdy jechałem do pracy pod niedużą górkę samochód zaczął zamulać, dławić się. Gdy już ledwo wyjechałem samochód zaczął chodzić dobrze nawet pod górkę, ale potem znowu to samo. Zadzwoniłem do mechanika, powiedział abym przyjechał to zobaczy. Więc przyjechałem, podłączył samochód pod komputer i wykryło mu że jest uszkodzona przepustnica. Oczywiście wymieniłem bo co miałem zrobić, koszt-860zł. Przejechałem się z mechanikiem, wszystko było ok. Dodam jeszcze iż zaświeciły mi się dwie kontrolki- jedna to spaliny, a druga to EPC. Mechanik oczywiście wykasował te błędy i przestały świecić. Gdy wyjechałem od mechanika za jakieś 300m zaświeciły się obie kontrolki, ale auto chodziło bez zarzutu. Po przejechaniu ok 15km znów zaczął dławić się, zaczął tak szarpać na wolny obrotach. I w dodatku lampka od spalin która świeciła zaczęła teraz mrógać. Nie podoba mi się również dźwięk silnika, jest trochę za głośny. Moje przypuszczenia to takie iż może podczas zmiany rozrządu żle został on ustawiony i może dlatego tak się dzieje. Przypuszczałem również iż może sprzęgło się ślizga, ale nie bo sprawdzałem poślizg i nie ma. A jeśli chodzi o spaliny to może sonda lambda jest uszkodzona, bo przy niej występuje ten czujnik, tak?
I co o tym wszystkim myślicie, macie jakieś pomysły co może być przyczyną?
Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam