Witam.
Mam pytania o zasilanie układów.
Pierwsze dotyczy kondensatorów filtrujących napięcie zasilania lutowanych na płytkach. Chodzi mi o ich optymalne zastosowanie w przypadku wzmacniaczy operacyjnych, np. tak jak w przypadku układu na schemacie poniżej:
Moje pytanie jest takie - ile tak naprawdę warto dać kondensatorów filtrujących, o jakich wartościach i parametrach (materiał wykonania), żeby "stabilizowały' maksymalnie pracę układu? Czy ważne jest ich rozmieszczenie na płytce? Jaką zasadą się kierować? Chodzi mi konkretnie o zasilenie układu składającego się z kilku sztuk wzmacniaczy operacyjnych (LM358, uA741). Pobór prądu będzie minimalny.
Czytałem na forum, że standardowo stosuje się kondensatory ceramiczne o wartości 100nF wlutowywane przy nóżkach zasilających wzmacniacze. Dodatkowo warto ewentualnie dać kondensatory tantalowe o wartości ok. 100uF.
Będę wdzięczny za informacje czy dodatkowe "szprycowanie" płytki kondensatorami stałymi ceramicznymi i tantalowymi o różnych wartościach pozytywnie wpływa na polepszenie stabilności napięcia zasilania czy też to może przynieść wręcz odwrotny skutek.
Jak to jest w praktyce?
Drugie pytanie dotyczy samego zasilacza. Czy korzystniej jest ulokować kompletny zasilacz (transformator + prostownik + układ stabilizatora) blisko elektroniki czy też lepiej wyprowadzić go na zewnątrz i tylko podłączyć przez gniazdo DC?
Rozpatrywać można pewnie różne za i przeciw, np. zasilacz wydziela podczas pracy ciepło, co w przypadku zamknięcia całej elektroniki w obudowie może wpływać na zmianę parametrów pracy układu. drugiej strony jest ulokowany bezpośrednio przy układzie bez konieczności podłączania go zewnętrznym kablem.
Poprosiłbym o wyjaśnienie i tej kwestii, jestem w takich sprawach raczej mało zorientowany, więc każda sprawdzona informacja się przyda. Układ, który chcę wykonać to miernik ciśnienia, dość precyzyjny dlatego "chucham na zimne".
Będę wdzięczny za podpowiedzi, pozdrawiam.
Mam pytania o zasilanie układów.
Pierwsze dotyczy kondensatorów filtrujących napięcie zasilania lutowanych na płytkach. Chodzi mi o ich optymalne zastosowanie w przypadku wzmacniaczy operacyjnych, np. tak jak w przypadku układu na schemacie poniżej:

Moje pytanie jest takie - ile tak naprawdę warto dać kondensatorów filtrujących, o jakich wartościach i parametrach (materiał wykonania), żeby "stabilizowały' maksymalnie pracę układu? Czy ważne jest ich rozmieszczenie na płytce? Jaką zasadą się kierować? Chodzi mi konkretnie o zasilenie układu składającego się z kilku sztuk wzmacniaczy operacyjnych (LM358, uA741). Pobór prądu będzie minimalny.
Czytałem na forum, że standardowo stosuje się kondensatory ceramiczne o wartości 100nF wlutowywane przy nóżkach zasilających wzmacniacze. Dodatkowo warto ewentualnie dać kondensatory tantalowe o wartości ok. 100uF.
Będę wdzięczny za informacje czy dodatkowe "szprycowanie" płytki kondensatorami stałymi ceramicznymi i tantalowymi o różnych wartościach pozytywnie wpływa na polepszenie stabilności napięcia zasilania czy też to może przynieść wręcz odwrotny skutek.
Jak to jest w praktyce?
Drugie pytanie dotyczy samego zasilacza. Czy korzystniej jest ulokować kompletny zasilacz (transformator + prostownik + układ stabilizatora) blisko elektroniki czy też lepiej wyprowadzić go na zewnątrz i tylko podłączyć przez gniazdo DC?
Rozpatrywać można pewnie różne za i przeciw, np. zasilacz wydziela podczas pracy ciepło, co w przypadku zamknięcia całej elektroniki w obudowie może wpływać na zmianę parametrów pracy układu. drugiej strony jest ulokowany bezpośrednio przy układzie bez konieczności podłączania go zewnętrznym kablem.
Poprosiłbym o wyjaśnienie i tej kwestii, jestem w takich sprawach raczej mało zorientowany, więc każda sprawdzona informacja się przyda. Układ, który chcę wykonać to miernik ciśnienia, dość precyzyjny dlatego "chucham na zimne".
Będę wdzięczny za podpowiedzi, pozdrawiam.