Po wymianie tuszu (kolorowego 22xl marki ActiveJet) skaner nie daje znaku życia.
Drukarka "zapętliła się" w procedurze wyrównywania pojemników z tuszem. Po każdym podłączeniu informuje komputer, że był zmieniany kartridż i należy przeprowadzić procedurę wyrównywania. Problem w tym, że o ile stronę drukuje prawidłowo to już w drugim kroku kiedy powinno się wydrukowaną stronę zeskanować niestety skaner się w ogóle nie budzi tylko w nieskończoność mruga lampka zajętości urządzenia. Próbowałem z 3 różnymi komputerami (Windows XP i 7) i zawsze jest to samo (mimo innych wersji sterowników). Skaner nie daje się obudzić w żaden sposób, ani z panela drukarki ani z komputera. W panelu sterowania urządzenia są ogłaszane jako działające prawidłowo, ale niestety działa tylko drukarka.
Kartridże od ActiveJet stosuję z powodzeniem od 2 lat. Istotne może być to, że pierwszy tusz przy wymianie system wykrył jako niezgodny (na oko niczym się nie różnił) i odmawiał z nim współpracy. Wziąłem inny identyczny egzemplarz tuszu i wyglądało, że już jest OK ale niestety skaner od tej pory się nie obudził. Czy jest możliwe, że wada w kartridżu trwale uszkodziła mi skaner?
Próbowałem "sztuczek" zalecanych przez HP np. z wyłączaniem drukarki itp. bez efektu. Przy odwołaniu jakąkolwiek metodą do skanera mam oczekiwanie kilka minut i w końcu komunikat o błędzie komunikacji z urządzeniem.
Nie reinstalowałem sterowników, ale sprawdzałem na 3 różnych komputerach więc problem musi być w samym urządzeniu. Przewód USB chyba nie mógł się uszkodzić tak wybiórczo, żeby działało wszystko poza skanerem?
Może jest jakiś sposób na globalny reset urządzenia (nie tuszy). Drukarka w międzyczasie nie upadła ani nic z tych rzeczy. Co zrobić, żeby ożywić skaner?
Drukarka "zapętliła się" w procedurze wyrównywania pojemników z tuszem. Po każdym podłączeniu informuje komputer, że był zmieniany kartridż i należy przeprowadzić procedurę wyrównywania. Problem w tym, że o ile stronę drukuje prawidłowo to już w drugim kroku kiedy powinno się wydrukowaną stronę zeskanować niestety skaner się w ogóle nie budzi tylko w nieskończoność mruga lampka zajętości urządzenia. Próbowałem z 3 różnymi komputerami (Windows XP i 7) i zawsze jest to samo (mimo innych wersji sterowników). Skaner nie daje się obudzić w żaden sposób, ani z panela drukarki ani z komputera. W panelu sterowania urządzenia są ogłaszane jako działające prawidłowo, ale niestety działa tylko drukarka.
Kartridże od ActiveJet stosuję z powodzeniem od 2 lat. Istotne może być to, że pierwszy tusz przy wymianie system wykrył jako niezgodny (na oko niczym się nie różnił) i odmawiał z nim współpracy. Wziąłem inny identyczny egzemplarz tuszu i wyglądało, że już jest OK ale niestety skaner od tej pory się nie obudził. Czy jest możliwe, że wada w kartridżu trwale uszkodziła mi skaner?
Próbowałem "sztuczek" zalecanych przez HP np. z wyłączaniem drukarki itp. bez efektu. Przy odwołaniu jakąkolwiek metodą do skanera mam oczekiwanie kilka minut i w końcu komunikat o błędzie komunikacji z urządzeniem.
Nie reinstalowałem sterowników, ale sprawdzałem na 3 różnych komputerach więc problem musi być w samym urządzeniu. Przewód USB chyba nie mógł się uszkodzić tak wybiórczo, żeby działało wszystko poza skanerem?
Może jest jakiś sposób na globalny reset urządzenia (nie tuszy). Drukarka w międzyczasie nie upadła ani nic z tych rzeczy. Co zrobić, żeby ożywić skaner?