Witam.
Znalazłem u siebie ostatnio taki wzmacniacz stereo, wymontowany z radia samochodowego:
Zbudowany jest na dwóch kostkach TDA2005. Chcę zrobić małego bumboxa na ogniska, spotkania ze znajomymi itp, i po co mam wytrawiać kolejną płytkę, skoro mam już gotowy układ. Tylko mam dziwne problemy z tym wzmacniaczem.
Niby konstrukcja prosta jak konstrukcja cepa, ale nie mogę sobie poradzić. Wzmacniacz ma dużą czułość. Podłączam do niego transmiter fm (liniowo, transmiter ma wyjście audio), i bardzo mocno wzmacniają się wszystkie zakłócenia - te pochodzące od usb (charakterystyczne pikanie, piszczenie), a sam sygnał audio zniekształca się przez te zakłócenia. Próbowałem dać wtórnik emiterowy na wejściu, próbowałem dać zwykły dzielnik, a efekt mierny.
Gdy np. do wyjścia transmitera podłączę słuchawki - dźwięk jest bardzo dobrej jakości.
Ten wzmacniacz ma duże wzmocnienie i bardzo łatwo się też wzbudza. Czytałem na elektrodzie i ludzie pisali że ta kostka łatwo się wzbudza, że wystarczy źle poprowadzić masę i już lipa.
Jakieś rady? Ciekawi mnie co może być nie tak.
Pozdrawiam.
Znalazłem u siebie ostatnio taki wzmacniacz stereo, wymontowany z radia samochodowego:



Zbudowany jest na dwóch kostkach TDA2005. Chcę zrobić małego bumboxa na ogniska, spotkania ze znajomymi itp, i po co mam wytrawiać kolejną płytkę, skoro mam już gotowy układ. Tylko mam dziwne problemy z tym wzmacniaczem.
Niby konstrukcja prosta jak konstrukcja cepa, ale nie mogę sobie poradzić. Wzmacniacz ma dużą czułość. Podłączam do niego transmiter fm (liniowo, transmiter ma wyjście audio), i bardzo mocno wzmacniają się wszystkie zakłócenia - te pochodzące od usb (charakterystyczne pikanie, piszczenie), a sam sygnał audio zniekształca się przez te zakłócenia. Próbowałem dać wtórnik emiterowy na wejściu, próbowałem dać zwykły dzielnik, a efekt mierny.
Gdy np. do wyjścia transmitera podłączę słuchawki - dźwięk jest bardzo dobrej jakości.
Ten wzmacniacz ma duże wzmocnienie i bardzo łatwo się też wzbudza. Czytałem na elektrodzie i ludzie pisali że ta kostka łatwo się wzbudza, że wystarczy źle poprowadzić masę i już lipa.
Jakieś rady? Ciekawi mnie co może być nie tak.
Pozdrawiam.