Witam!
Jest to dość nietypowy problem na mój gust. Nie jestem pewien, czy to dobry dział, wybrałem go ponieważ problem wystąpił po czyszczeniu komputera z wirusów, itp. i mogą one jeszcze występować na komputerze. Tekst wyszedł długi, starałem się jak najdokładniej opisać moje działania oraz reakcje komputera.
Najpierw opiszę sytuację. Stacjonarny komputer, którego nie używałem od ponad 2 lat. Postanowiłem go odpalić, zupdate'ować i przeskanować. Po aktualizacji sterowników przeskanowałem go za pomocą Microsoft Security Essentials, który wykrył 2 rzeczy: 1) HackTool:Win32/Keygen 2)Adware:Win32/OpenCandy oraz je usunął. Następnie ściągnąłem Malwarebytes i zrobiłem full scan. Zostało wykrytych 10 problemów, oto log
.
Teraz pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to fakt, że Essentials przeskanował okolo 2.5kk plików, podczas gdy mbam zaledwie 460k, wszystkie opcje były zaznaczone oraz wykonane pełne skanowanie w obu przypadkach.
A teraz najważniejsza kwestia, po poddaniu kwarantannie oraz usunięciu problemów mbam poprosił o restart komputera, co zrobiłem. Podczas włączania, po wybraniu użytkownika zastałem permanentny blackscreen. Widoczny był tylko kursor, którym mogłem swobodnie operować, ale ani tła ani plików nie było widać. Zresetowałem komputer, wybrałem drugiego użytkownika i to samo. Działał natomiast menedżer zadań, włączyłem go, przeszedłem do zakładki "usługi", wybrałem funkcję "ProtectedStorage", która była zatrzymana i uruchomiłem ją(wybrałem ją dość przypadkowo, wydawała się bezpieczna). I tu boom, wszystko zaczęło ładnie działać. Dostrzegłem za to, że MSE w prawej części paska zadań jest zaznaczony na pomarańczowo z wykrzyknikiem i informacją, że może być niezaktualizowany(chociaż aktualizacji dokonałem rano). No to dałem mu się zaktualizować, następnie szybkie skanownie, potem szybkie skanowanie mbam i niby wporządku. Zrestartowałem komputer i tu zdziwko...wszystko się włącza normalnie, ale w ikonka MSE jest czerwona, po otwarciu informacja, że "Ochrona w czasie rzeczywistym" jest wyłączona. No to włączyłem ją, jednak wyskoczył taki komunikat:
. No poza tym niby zaczął działać. Ponownie zrestartowałem komputer i znowu to samo, tym razem przy włączaniu ochrony w czasie rzeczywistym nie pojawił się komunikat. Po ponownym zrestartowaniu ikonka MSE w ogóle zniknęła z paska zadań. To co mi przychodzi do głowy to sprzeczność zadań MSE i mbam, ale mam spore wątpliwości co do tego, ponieważ a) mbam trzeba ręcznie uruchamiać gdy potrzeba(wersja darmowa) b)podobno mbam wspaniale współgra z innym antywirusami.
Proszę o przemyślenia na temat zaistniałej sytuacji, a także informacje o ewentualnych dalszych działaniach. Jeśli dział jest zły proszę o przeniesienie.
Pozdrawiam.
Edit. Przeskanowałem przed chwilą za pomocą OTL. W załączniku logi.
Jest to dość nietypowy problem na mój gust. Nie jestem pewien, czy to dobry dział, wybrałem go ponieważ problem wystąpił po czyszczeniu komputera z wirusów, itp. i mogą one jeszcze występować na komputerze. Tekst wyszedł długi, starałem się jak najdokładniej opisać moje działania oraz reakcje komputera.
Najpierw opiszę sytuację. Stacjonarny komputer, którego nie używałem od ponad 2 lat. Postanowiłem go odpalić, zupdate'ować i przeskanować. Po aktualizacji sterowników przeskanowałem go za pomocą Microsoft Security Essentials, który wykrył 2 rzeczy: 1) HackTool:Win32/Keygen 2)Adware:Win32/OpenCandy oraz je usunął. Następnie ściągnąłem Malwarebytes i zrobiłem full scan. Zostało wykrytych 10 problemów, oto log

Teraz pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy to fakt, że Essentials przeskanował okolo 2.5kk plików, podczas gdy mbam zaledwie 460k, wszystkie opcje były zaznaczone oraz wykonane pełne skanowanie w obu przypadkach.
A teraz najważniejsza kwestia, po poddaniu kwarantannie oraz usunięciu problemów mbam poprosił o restart komputera, co zrobiłem. Podczas włączania, po wybraniu użytkownika zastałem permanentny blackscreen. Widoczny był tylko kursor, którym mogłem swobodnie operować, ale ani tła ani plików nie było widać. Zresetowałem komputer, wybrałem drugiego użytkownika i to samo. Działał natomiast menedżer zadań, włączyłem go, przeszedłem do zakładki "usługi", wybrałem funkcję "ProtectedStorage", która była zatrzymana i uruchomiłem ją(wybrałem ją dość przypadkowo, wydawała się bezpieczna). I tu boom, wszystko zaczęło ładnie działać. Dostrzegłem za to, że MSE w prawej części paska zadań jest zaznaczony na pomarańczowo z wykrzyknikiem i informacją, że może być niezaktualizowany(chociaż aktualizacji dokonałem rano). No to dałem mu się zaktualizować, następnie szybkie skanownie, potem szybkie skanowanie mbam i niby wporządku. Zrestartowałem komputer i tu zdziwko...wszystko się włącza normalnie, ale w ikonka MSE jest czerwona, po otwarciu informacja, że "Ochrona w czasie rzeczywistym" jest wyłączona. No to włączyłem ją, jednak wyskoczył taki komunikat:

Proszę o przemyślenia na temat zaistniałej sytuacji, a także informacje o ewentualnych dalszych działaniach. Jeśli dział jest zły proszę o przeniesienie.
Pozdrawiam.
Edit. Przeskanowałem przed chwilą za pomocą OTL. W załączniku logi.