Trafiła do mnie kolejna walnięta maszyna budowlana. Tym razem nie ma ładowania. Silnik sw 400, osprzęt elektryczny chyba typowy.Typu alternatora nie moge doczytać, bo go już "fachowcy" zdarli, a dane na obudowie nawet młotkiem zatłukli (ręce opadają). Regulator mechaniczny typu chyba W9 (wibite na pokrywie regulatora).
Objawy sa takie: brak ładowania, kontrolka włączona między wyjście z altka a + 24 V żarzy się a nie świeci, jest na niej 17 V.
Moje pytania: ilu diodowy jest ten alternator?
Podłącza się go klasycznie jak altek 12 V?
Chłopaki na szybko próbowali zrobić ładowanie i podłączyli +24 V do wyjścia na kontrolkę ładowania w alternatorze. Trochę długo to tak było podłączone. Czy to mogło uszkodzić altek?
Objawy sa takie: brak ładowania, kontrolka włączona między wyjście z altka a + 24 V żarzy się a nie świeci, jest na niej 17 V.
Moje pytania: ilu diodowy jest ten alternator?
Podłącza się go klasycznie jak altek 12 V?
Chłopaki na szybko próbowali zrobić ładowanie i podłączyli +24 V do wyjścia na kontrolkę ładowania w alternatorze. Trochę długo to tak było podłączone. Czy to mogło uszkodzić altek?