Kolega miał przybliżyć zasadę działania swojego Strażnika Więc czekamy:)
Pozdrawiam
A były przecież załączone pdf-y od Zdzislawa7
Ok Od Zdzislawa7 Były i są nawet po części już z kumplem realizujemy
Chodzi mi o Kolegę PV_Albert
Który mówił Sterowniku wykorzystując 2 Pod liczniki Orno rwe-504
Pozdrawiam
Patrząc na filmik, odnoszę wrażenie, że....
......ostatnia w rządku, ciągnąca za sznurek osoba podobna jest z ubioru do ministranta tudzież duchownego na kolędzie.
Mylę się?
Czy to taki regionalny zwyczaj, zapraszać duchowieństwo do demontażu?
Przecież w zwyczaju jest stosowanie kropidła przy monatażu!
No proszę Cię, duchowny u mnie na grillu....
Ale nie wchodźmy na tematy religijne, bo zrobi się awantura.
A co do prądnicy to ostała się, wcześniej zdemontowana.
Duża amerykanka, jakieś 3-3,5kW 230v/15A przy ok. 150 obrotach - tak twierdził gość chyba z Łomży, u którego zamawiałem.
Dzień dobry! W połowie stycznia pozwoliłem sobie na przydługi wpis i po wyczerpujących odpowiedziach zaprzestałem śledzić wątek ale nie "wyleczyłem" się z instalacji. Od tego czasu wiele się wydarzyło.. Utwierdzony w przekonaniu że fotowoltaika w Polsce to raczej niegroźne hobby, wyznaczyłem sobie cel - samodzielna budowa instalacji ongrid z naciskiem na niskie koszty. W tym celu nabyłem kilkanaście paneli poniemieckiech i falownik z lekkim felerem, który okazał się być jednak większym. Moje panele to chińskie monokryształy 180W szt12. a falownik to tajwański Sunvell 4000. Jak łatwo się domyśleć falownik mocy 4kW, panele 2kW z okładem. Początki były trudne gdyż z pomocą dobrego kolegi próbowaliśmy naprawić Aurorę, która jednak nie podziałała długo - z chwilą załączenia ostatniego stycznika ogłuchłem i nabyłem Tajwan. Pierwszy problem który się ujawnił w panelach to złącza. Wszystkie wyposażone są w złączki mc3, które nie są tanie a przez fakt że panele po demontażu leżały gdzieś na jakimś śmietnisku, mocno się utleniły tak że prąd jaki generowały na początku (60-120W) mocno mnie rozczarował. Preparat do regeneracji potencjometrów sprawił cud i w pełnym słońcu inwerter pokazał Pac=1833W (na 10 szt. 2 czekają na swój czas). Drugi kłopot sprawiła mi konstrukcja (może jak dokończę pokuszę się o zdjęcia). Wykonałem ją z drewna budowlanego, a prosty projekt znajdował się jedynie w mojej głowie - w efekcie kąt wyszedł chyba większy niż planowałem. Na pewno jest więcej niż 40 stopni.(lepiej będzie działał zimą i śnieg się szybciej zsunie). Drewno w naszym kraju jest dramatycznie krzywe - mówi wam to mgr technolog-drewna (wybitny teoretyk). Już wiem czemu budujemy domy z cegieł . Fakt że wykonałem konstrukcję i zmontowałem w całość sam (choć ma 4m wysokości), przewiozłem fiatem panda i kosztowała ze wszystkimi okuciami niespełna 300zł. Projekt przewiduje domek "na drzewie" - dla synków, gdy skończę i będzie wyglądać do ludzi to pokażę. Póki co stan instalacji jest mocno prowizoryczny - musiałem wymontować płytę z inwertera z konektorami by wpiąć kable od paneli - nie wiem czemu wtyczki paneli mają odwrotną polaryzację. Czy jest jakieś prawidło w tej kwestii? Zgodnie z instrukcją sprawdziłem multimetrem i musiałem zamieniać podłączenia na płycie inwertera. Trochę emocji i pojawiały się przyjazne komunikaty (na początku trochę mniej bo po niemiecku). Instalacja ruszyła z kopyt po południu w niedziele i spełniło się moje oczekiwanie - licznik indukcyjny kręcił się w lewo . Mimo zmiennej pogody do dziś dnia odnotował zużycie 10 kWh a zwyczajowo tyle konsumujemy na dobę więc jestem zadowolony. W międzyczasie zwalczyłem dwa problemy (choć nieco ze sobą powiązane). Moja instalacja jest póki co mocno prowizoryczna - nie mam wyłącznika DC (wypinam wtyczkę napięcie 400V). Nie mam przyłącza do licznika tylko wpinam się do gniazdka. ZE traktuje nasz rejon jak deltę Gangesu ew. Brahmaputra - napięcie na poszczególnych fazach L1=251V; L2=234V L3=243V. Mierzone w rozdzielni na wejściu. Przepiąłem większość odbiorników i moją "elektrownie" na najniższą ale następnego dnia nastąpiła zamiana - choć już nie tak spektakularna jak w poniedziałek, kiedy widziałem grid error/fault czy jakoś tak. Dodatkowo różnica napięcia między falownikiem a gniazdkiem do którego wpinałem przedłużacz wynosiła 5V co skłoniło mnie do przekopania magazynków z "przydasiami" i znalazłem 30m YKY 3x2,5 - jest lepiej. Mam pytanie odnośnie instalacji, czy jako rozłącznik DC mogę użyć rozłącznik nadprądowy AC 3P C6 400V? Nie spodziewam się wyższych prądów jak i wiele wyższych napięć (a akurat taki mam . Po drugie, czy po stronie AC ma sens montaż zabezpieczeń przeciw przepięciowych? Skoro sam inwerter po przekroczeniu 250V się wyłącza to zanim zadziała ogranicznik przepięć B+C to dawno wyłączy się inwerter. Zresztą taki ochronnik przepuści nawet 1000V. O ogranicznikach na DC to nie wiem co myśleć typowy AC 230-275V się nie nadaje a "dedykowany" kosztuje 200zł. Mój inwerter nie ruszy (jak sądzę) powyżej 500V - tak ma napisane, a ochronniki "solarne" zaczynają się od 600V. Wydaje mi się to taką sztuką dla sztuki i wyciąganiem pieniędzy od tych co już trochę wydali na instalację. Domyślam się że projekt który załącza się do zgłoszenia do ZE zawiera takie pozycje ale ja póki co czekam aż ZE z własnej inicjatywy wymieni mi licznik bo póki co jest "mistrzostwo świata". W przyszły poniedziałek mam wyłączenie prądu i zastanawiam się czy tajwański inwerter dogada się z chińskim agregatem (z tych lepszych chińskich). Lektura innych wątków każe wątpić ale jeśli tylko będę w domu nie omieszkam sprawdzić - czy nie grozi mi ponowne ogłuszenie?
Nie umiem Ci na to odpowiedzieć, a nie chcę bajerować.
Od samego początku wiatrak był porażką i w zasadzie nigdy nie pracował nawet na pół gwizdka. Przy silniejszym wietrze nie mogłem go obciążyć nawet 600W grzałką bo bardzo zwalniał. Ale to wina głównie usytuowania wiatraka, a nie prądnicy, bo ona kręciła się lekko. Małym palcem można kręcić.
W moich konstrukcjach wiatrowych zaobserwowałem sprawność przy średnich wiatrach
100W z m2 . Przy większych wiatrach, które są dwa razy w roku /powyżej 10m/s / można wyciągnąć do 300W z m2. dotyczy to MEW ze śmigłami.
Dariusy czy Savoniusy jak u kolegi Putasa miały trzy krotnie miej /30-100W z m2/
Szacując na "oko" z filmu powierzchnie roboczą Savoniusa na 5 -6 m2 mamy moc
na codzień 100-150W dla bardzo silnych wiatrów 500W-600W.
Rozważania te dotyczą MEW bez przekładni. Z przekładnią, która nie pracuje za darmo
mały wiatrak może w ogóle nie wystartować.
... i zastanawiam się czy tajwański inwerter dogada się z chińskim agregatem (z tych lepszych chińskich). Lektura innych wątków każe wątpić ale jeśli tylko będę w domu nie omieszkam sprawdzić - czy nie grozi mi ponowne ogłuszenie?
Najbardziej prawdopodobny wydaje się błąd częstotliwości 'sieci' dla inwertera, no bo obroty generatora będą pływać
mam nowy problem: po podłączeniu 12-tego panela napięcie stringu osiąga 480V i wszystko jest OK. (tak miało być) Inwerter wg. specyfikacji łyka maksymalnie 500V. Niestety zonk, stwierdził że za duże napięcie i zapalił czerwoną lampkę. Znów wg. specyfikacji napięcie robocze to 360V i tak mi się zdawało że przy takim napięciu radził sobie najlepiej. Teraz mam problem bo mogę złożyć dwa stringi po 6 paneli 40V każdy i będę miał z tego skromne 240V. Ewentualnie rzeźbić jakieś równoległe podłączenia: dwa string 2x3 panele i dalej już pojedynczo kolejne 6 paneli.
Przy połączeniu mieszanym będziesz miał nierówne prądy w panelach więc odpada.
Może nie ma co się stresować pracą przy 240V, za to będziesz miał większą odporność na zacienienie; u mnie szeregowe 6 paneli od tygodnia cierpi, bo są na balkonie i Słońce jest na tyle wysoko, że dach cieni na narożnikach i jest ... kicha.
To, że inwerter jest najsprawniejszy przy 350V to wynika z faktu, że napięcie 'szyny' w nim wynosi właśnie tyle (źródło do robienia sinusa w sieć), wtedy ani podnoszenie ani obniżanie napięcia z PV nie jest robione.
Ale to nie są duże różnice, szacowałbym, że Twój 'boost' z 240V na 350V będzie miał sprawność >95%
No ale skoro inwerter jest do 500V to w czym problem?
Rano powoli rośnie napięcia na panelach, zaczyna pracować inwerter stopniowo obciążając panele, które będą pracować na napięciu punktu mocy. Czyli na panelach napięcie nie dojdzie do max.
Moje panele mają jakieś 610V napięcia jałowego, ale przez powyższe zawsze w układzie jest niższe napięcie.
Awaryjnie mam zrobiony układ, który po przekroczeniu 550V załączy niewielkie obciążenie powodujące spadek napięcia paneli o 20-30V.
No, powinien trzymać parametry katalogowe, ale widać tego nie robi.
Ze stopniowym obciążeniem może inwerter nie zdążyć, bo przy rozruchu może już być za duże.
A już napewno przy restarcie w słoneczny dzień (n.p. po chwilowym braku sieci, itp.)
Raczej nie. Rano przecież słońce nie wychodzi w ciągu kilku sekund, a w dzień nigdy nie jest tak ciemno, żeby inwerter się wyłączył a nagle wyszło pełne słońce powodujące wzrost napięcia na max. Nawet jak chmura całkowicie zasłoni słonko, to inwerter się nie wyłącza.
Ale rację masz w przypadku restartu inwertera w słoneczny dzień. Ja dlatego zrobiłem sobie bardzo prosty, ale już kilka razy wypróbowany układzik zabezpieczający. Załączenie obciążenia rzędu 100W wystarcza u mnie do lekkiego zbicia napięcia.
Obawiam się że z tym stopniowym startem o świcie to nie będzie tak różowo. Monokryształy (nie wiem czy wszystkie) ale moje przy małym oświetleniu mają napięcie jałowe 40V nigdy mniej. Inwerter testuje sobie napięcia DC i AC załącza styczniki i stopniowo zwiększa obciążenie. Jeśli napięcie drastycznie spada to wtedy, wyłącza obwody i wrzuca timer na 300 sekund. Po tym czasie znów sprawdza napięcia i od początku. Muszę spróbować dwa stringi po 240V, a po drugie nabyć cęgowy amperomierz bo to co się prezentuje na wyświetlaczu może nie mieć wiele wspólnego z rzeczywistością
Witam,
Panowie zapodajcie jakiś linki gdzie można kupić jakiś stycznik,przekaźnik,przekaźnik półprzewodnikowy który będzie do paneli amorficznych i będzie wytrzymywał 100V i 20 lub 40A DC, chcę przełączać grzałkę pomiędzy regulatorem ładowania aku.Proszę o jakieś przykłady.
Obawiam się że będzie bardzo ciężko, Taki stycznik Przy pełnym słońcu łuk może mieć nawet kilka centymetrów. Na moim Panelu 51V 8,5A Łuk przy zwarciu dochodzi do Centymetra.
Pozdrawiam
Fajne, ale kupa kasy.
Coś podobnego można zrobić za 20-30 zł.
- 10-20 zł - tranzystor
- rezystory - 0,50
- driver - 7zł, ale w umie nie jest on wcale potrzebny
- jakiś radiator
Ja tak miałem i działa dobrze
No tak, jeszcze driver potrzebuje zasilania.
Takie SSR-y nie wymagające zasilania są robione z .... modułów fotowoltaicznych w środku, których napięcie jest wpychane w bramkę tranzystora.
Tak się dodatkowo uzyskuje izolację galwaniczną. No i tranzystory wtedy są dwa, żeby DC mogło płynąć w dowolną stronę.
Ja też robiłem zamiast kupować, ale nie każdy tak lubi Piotr.K
Jaki tranzystor ? model najlepiej proszę
rezystory 10K i 47K ja będę miał trochę inaczej bo panele mam równolegle 70V i ten układ będzie tylko załączał a ja chcę żeby przełączał panele pomiędzy grzałką a aku.Proszę o rozwinięcie układu
Nie 10k tylko 10 Ohm Albo chociaż 1k, wtedy włączenie trwa >1 mikrosekundy.
Proponowałbym zmodyfikować układ drajwera dodając izolację galwaniczną, wtedy nie ma problemu zakłóceń. N.p. tym : Link
A tranzystory ? Na pewno kanał n, wystarczające prądowo i napięciowo, n.p. IRFP460 lub coś od International Rectifier.
Schemat ? Plusy grzałki i aku podłączasz na stałe do PV, ich minusy włączasz tranzystorem do minusa PV, pewnie nie jednocześnie.
Albo tak jak Putas praktykował - bez separacji galwanicznej i bez drajwerów - tylko rezystor na bramce, a sterowanie napięciem 0V (wyłącz.), 10-15V (włącz).
Piotr.K