maniek22gda napisał: widocznie będę musiał rozkręcić drukarkę i zobaczyć dalej co jest...
Canony mają bajecznie prosty mechanizm mocowania głowicy - podnosisz blokadę (dźwignię) i głowica może zostać wyjęta. Oczywiście najpierw wyjmujesz tusze. Po wyjęciu głowicy dźwignię opuszczasz, ponieważ karetka będzie wracać do stacji serwisowej.
Tutaj jest pokazana wymian tuszu w iP4000, gość podnosi blokadę głowicy, przy okazji pokazano niezalecany sposób wyciągania karetki na wyłączonej drukarce metodą "na chama".
Płukanie głowicy
Głowicę kładziesz dyszami do dołu na ręczniku papierowym (lub chusteczce higienicznej) nasączonym płynem do mycia szyb Cler (z Biedronki - to najmocniejszy płyn udrażniający jaki znam).
Teraz, do metalowych sitek zakraplasz odrobinę tego płynu i patrzysz jak krople znikają w sitkach. W tym przypadku zapchany jest tusz z dużym sitkiem. Co jakiś czas zmieniasz papierowy ręcznik i patrzysz, czy są na nim ślady czarnego (i kolorowych) tuszów. Takie moczenie głowicy powinno trwać przynajmniej godzinę.
Pod żadnym pozorem nie wolno zamoczyć części ze stykami i ich najbliższej okolicy!!! Zalanie całej głowicy płynem do mycia szyb może uczynić głowicę trwale zepsutą, dlatego zakraplaj ostrożnie, np. za pomocą małej strzykawki (bez igły)!
Jeśli zdecydujesz się sprawdzić głowicę, to przed pierwszym drukowaniem koniecznie musisz wykonać głębokie czyszczenie głowicy - inaczej ryzykujesz zwarcie spowodowane resztkami płynu udrażniającego. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą wydrukujesz będzie test dysz. W zależności od efektów czyszczenia podejmiemy dalsze działania.
Płyn do mycia szyb Cler sprawdzałem (z braku Mr. Muscle) w sprawnej MG5150 w formie pojemników czyszczących oraz testowałem go na zaschniętych kartridżach Lexmark 17 i 27 (nieużywane od 7 lat) - udrożniły się bardzo dobrze, co było dla mnie miłą niespodzianką.