A więc po kolei:
1) parownik od bardzo dawna zamarzał, nawet przy temperaturze +15 stopni
2) na benzynie auto jeździło żwawo, może trochę nierównomiernie
3) wyczyściłem bardzo dokładnie parownik AT07 (wewnątrz była bardzo duża ilość twardej smolistej substancji) i wymieniłem elementy na nowe z oryginalnego zestawu naprawczego
4) wyregulowałem parownik tak, że śrubka (dysza) metalowa jest wkręcona do oporu - w inny przypadku przepuszcza ciągle gaz, a śrubka plastikowa ustawiona jest tak, aby auto nie gasło przy wysprzęgleniu czy wrzuceniu na luz
5) po tych zabiegach:
- auto bez problemu odpala natychmiast na LPG, na LPG silnik pracuje równo, ładnie wchodzi na obroty, nie gaśnie jak wcześniej
- niestety, na benzynie auto ciężko uruchomić, po uruchomieniu silnik pracuje nierównomiernie - ledwo dyszy, a po dodaniu gazu przeważnie gaśnie
Problem da się rozwiązać zmieniając ustawienie plastikowej śrubki w pozycję, w której auto gaśnie na luzie na LPG - wtedy na benzynie działa dobrze, ale to nie jest chyba jedyne rozwiązanie ?
Nie wiem gdzie szukać przyczyny:
- w dopływie powietrza do gaźnika ? (może przy wadliwym parowniku dodatkowe powietrze cały czas dostawało się do gaźnika, bo membrany i zaworki były prawie nieruchome)
- w sondzie lambda ? (nie wiem czy sterownik LPG przejmuje jakoś kontrolę nad wskazaniami z sondy, i czy przy przełączeniu na benzynę mimo wszystko nie miesza czymś w gaźniku - po kabelkach ciężko dojść)
- inne przyczyny ?
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie - wybieram się jutro w dłuższą trasę i mam nadzieję jeszcze dziś znaleźć rozwiązanie (myślałem że zakończę dziś dzień na szczęśliwej regeneracji parownika, a wyszedł taki dodatkowy "kwiatek")
Pozdrawiam!
1) parownik od bardzo dawna zamarzał, nawet przy temperaturze +15 stopni
2) na benzynie auto jeździło żwawo, może trochę nierównomiernie
3) wyczyściłem bardzo dokładnie parownik AT07 (wewnątrz była bardzo duża ilość twardej smolistej substancji) i wymieniłem elementy na nowe z oryginalnego zestawu naprawczego
4) wyregulowałem parownik tak, że śrubka (dysza) metalowa jest wkręcona do oporu - w inny przypadku przepuszcza ciągle gaz, a śrubka plastikowa ustawiona jest tak, aby auto nie gasło przy wysprzęgleniu czy wrzuceniu na luz
5) po tych zabiegach:
- auto bez problemu odpala natychmiast na LPG, na LPG silnik pracuje równo, ładnie wchodzi na obroty, nie gaśnie jak wcześniej
- niestety, na benzynie auto ciężko uruchomić, po uruchomieniu silnik pracuje nierównomiernie - ledwo dyszy, a po dodaniu gazu przeważnie gaśnie
Problem da się rozwiązać zmieniając ustawienie plastikowej śrubki w pozycję, w której auto gaśnie na luzie na LPG - wtedy na benzynie działa dobrze, ale to nie jest chyba jedyne rozwiązanie ?
Nie wiem gdzie szukać przyczyny:
- w dopływie powietrza do gaźnika ? (może przy wadliwym parowniku dodatkowe powietrze cały czas dostawało się do gaźnika, bo membrany i zaworki były prawie nieruchome)
- w sondzie lambda ? (nie wiem czy sterownik LPG przejmuje jakoś kontrolę nad wskazaniami z sondy, i czy przy przełączeniu na benzynę mimo wszystko nie miesza czymś w gaźniku - po kabelkach ciężko dojść)
- inne przyczyny ?
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie - wybieram się jutro w dłuższą trasę i mam nadzieję jeszcze dziś znaleźć rozwiązanie (myślałem że zakończę dziś dzień na szczęśliwej regeneracji parownika, a wyszedł taki dodatkowy "kwiatek")
Pozdrawiam!