Witajcie moi drodzy.
Szukałem już pomocy u wielu mechaników i na różnych forach, liczę na to, że może na elektrodzie znajdzie się ktoś, kto spotkał się kiedyś z podobnym do mojego kłopotem.
Otóż oddałem samochód do naprawy do specjalistycznego serwisu citroena (nie aso) na wymianę uszczelki pod głowicą. Wszystko pięknie zrobione, głowica splanowana, szlifowane gniazda zaworowe, nowe uszczelniacze, rozrząd, pompa wody, pasek wielorowkowy i wiele innych. Zadowolony wsiadam do auta, a ono wogóle nie ma mocy
przed naprawą chodziło super, po naprawie ledwo można ruszyć.... Przy czym jak doda się leciutko gazu to zaczyna dobrze przyspieszać, ale im więcej gazu tym gorzej. później puszczając pedał gazu znowu przez moment jest jakby zryw (gdy jest wciśnięte mniej więcej 20-25% pedału przyśpieszenia) Generalnie auto chodzi jak wolnossący diesel.
Wszystko sprawdzane już po kilka razy u dwóch różnych mechaników wszystko ok. Parametry wtrysków się zgadzają, nie ma żadnych błędów. przepływomierz odłączany i podpinany inny na podmiankę, EGR zaślepiony (to trochę pomogło auto chodzi nieco lepiej) Mechanicy twierdzą że to nie ich wina, ale nie o tym chce rozmawiać, nie mówcie mi więc że mam do nich wrócić, bo byłem już u nich z kilkanaście razy. Opadają mi ręce....
Teraz okazuje się, że wypadałoby wyciągnąć turbosprężarkę i zajrzeć do niej, ale jest ona tak umieszczona, że operacja ta będzie kosztować kilka ładnych $ a ja wątpię czy ona jest winna. Dodam, że chodzi w miarę cicho (słychać leciutki świst) auto nie dymi, nawet jak się da ostro w palnik, ani na siwo, ani na czarno.
Co to może być?
Bardzo liczę na Waszą pomoc, bo jestem bliski załamania.
Dzięki, pozdr.
Szukałem już pomocy u wielu mechaników i na różnych forach, liczę na to, że może na elektrodzie znajdzie się ktoś, kto spotkał się kiedyś z podobnym do mojego kłopotem.
Otóż oddałem samochód do naprawy do specjalistycznego serwisu citroena (nie aso) na wymianę uszczelki pod głowicą. Wszystko pięknie zrobione, głowica splanowana, szlifowane gniazda zaworowe, nowe uszczelniacze, rozrząd, pompa wody, pasek wielorowkowy i wiele innych. Zadowolony wsiadam do auta, a ono wogóle nie ma mocy

Wszystko sprawdzane już po kilka razy u dwóch różnych mechaników wszystko ok. Parametry wtrysków się zgadzają, nie ma żadnych błędów. przepływomierz odłączany i podpinany inny na podmiankę, EGR zaślepiony (to trochę pomogło auto chodzi nieco lepiej) Mechanicy twierdzą że to nie ich wina, ale nie o tym chce rozmawiać, nie mówcie mi więc że mam do nich wrócić, bo byłem już u nich z kilkanaście razy. Opadają mi ręce....
Teraz okazuje się, że wypadałoby wyciągnąć turbosprężarkę i zajrzeć do niej, ale jest ona tak umieszczona, że operacja ta będzie kosztować kilka ładnych $ a ja wątpię czy ona jest winna. Dodam, że chodzi w miarę cicho (słychać leciutki świst) auto nie dymi, nawet jak się da ostro w palnik, ani na siwo, ani na czarno.
Co to może być?
Bardzo liczę na Waszą pomoc, bo jestem bliski załamania.

Dzięki, pozdr.