Witam
1. Wydaje mi się, że w układzie przedstawionym przez kolegę gucio222 RCD jest elementem zbędnym, który nigdy nie będzie miał szans zadziałania (także gdyby został zainstalowany za transformatorem). Oczywiście można sobie wyobrazić że RCD został zainstalowany w domu - wtedy jego rolą będzie zabezpieczenie kabla zasilającego transformator.
2. Z obserwacji dokonanych przez kolegę k-sierra łatwo wysnuć wniosek, że czynnikiem sprawczym porażenia elektrycznego jest przepływ prądu przez organizm człowieka. Nawet jeśli woda w akwarium była pod jakimś, niebezpiecznym napięciem to nieprzewodzące kapcie i izolowana podłoga nie pozwalały aby nawet kol. k-sierra cokolwiek poczuł. Nie znam kostrukcji tego basenu z pompą, ale przypuszczam, że nawet jeśli w samej pompie nastąpiło by przebicie, to ze względu na nieprzewodzącą obudowę basenu nikt z kąpiących się nie uległby porażeniu.
3. Porównując awaryjność i niezawodność separacji trafo i wyłącznika RCD to ten drugi jest chyba 100x bardziej awaryjny. Jakbym miał polegać tylko na zabezpieczeniu różnicowoprądowym (zakładając hipotetycznie, że basen jest metalowy) to bym w ogóle zrezygnował z kąpieli. Pomijam kwestię, że prąd 30mA jest prądem, kiedy człowiek jest w stanie się uwolnić w normalnej sytuacji - ale nie w basenie.
Podsumowując uważam, że transformator separacyjny jest wystarczającym "dobezpieczeniem" tego co zrobił producent basenu. Rola RCD - jest w zasadzie nijaka - można wyobrazić sobie, że raczej on pogarsza bezpieczeństowo w sytuacji, gdy osoba kąpiąca się, po wyjściu z basenu będzie chciała go wyłączyć mokrą ręką stojąc boso na ziemi.
pzdr
-DAREK-