Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Rower elektryczny - zwiększenie zasięgu

przenikanie 15 Aug 2013 17:23 7143 12
  • #1
    przenikanie
    Level 10  
    Witam.
    Przerobiłem stary trójkołowiec na rower elektryczny. Na początku miał być traktowany jako ułatwienie zakupów i pojazd, cóż tu dużo mówić, spacerowy. Przyjemnie się tym jeździ, jednak pojazd ma swoje wady. Główną wadą jest zasięg. Na jednym ładowaniu jakieś 15-20 km. To i tak rewelacja zważywszy masę pojazdu (jakieś 50 kg) i kierowcy (kolejne 80). Silnik 350 W 24 V, 2 akumulatory 18 Ah. Ponieważ jest to rower elektryczny, znakomicie nadaje się do jazdy wszędzie tam, gdzie nie można wjechać pojazdem z silnikiem spalinowym. Na przykład do lasu. Czy nad jezioro. Jednak trzeba tam najpierw dojechać. A to już poza granicą zasięgu.

    Pomysł jest taki. Ze względu na konstrukcję i problemy z przeniesieniem napędu odpada zamontowanie silnika spalinowego jako napędu dodatkowego. Ale można by zastosować niewielki silnik spalinowy, który poprzez prądnicę (czy alternator) wytwarzał prąd mogący zasilić silnik elektryczny, czyli główny napęd. Oczywiście na trasie. W ten sposób zwiększyłby się zasięg roweru.
    Czy ktoś mógłby mi doradzić, jaki silnik spalinowy wybrać? Czy mógłby być np. od kosy spalinowej? No i jakieś sugestie co do układu silnik spalinowy-regulator napięcia-prądnica (alternator)? Generalnie prąd ładowania powinien mieć minimum 15 A i napięcie 27-28 V

    Rower elektryczny - zwiększenie zasięgu
  • #2
    telbod
    Level 32  
    Co tam masz za akumulatory? Sądzisz że wytrzymają ładowanie 15A? Nie prościej i taniej będzie dokupić drugi kpl akumulatorów? Ewentualnie o większej pojemności?
  • #3
    Anonymous
    Anonymous  
  • #4
    Trabi
    Level 36  
    przenikanie wrote:
    Główną wadą jest zasięg. Na jednym ładowaniu jakieś 15-20 km.

    Może i nie jakieś rewelacyjne rozwiązanie, ale wyjściem jest.... pedałowanie tam gdzie zbędny jest silnik. Używać go tylko gdy jest potrzebny (górka, pod wiatr itp). Rower z założenia jest do pedałowania a nie przekręcania manetki. Wówczas możesz i 100km przejechać tym pojazdem. No ale jak nie chce się pedałować....
    A jak już, to stawiał bym na użycie pojemniejszych akumulatorów.
  • #5
    przenikanie
    Level 10  
    Pojemniejsze akumulatory to jedno z rozwiązań. Nie są jakoś tak specjalnie drogie (80 zł za akumulator żelowy 12V i 18 Ah da się przełknąć). Pedałowanie to też kolejne rozwiązanie. Ale pedałowanie rowerem ważącym 130 kg (z kierowcą) w dodatku bez żadnych przerzutek i z innym rozkładem masy i oporów toczenia niż zwykły rower nie należy do przyjemności. Owszem, można pedałować awaryjnie, powiedzmy jakieś kilka kilometrów, ale nie 20 czy 30. Kto nie jeżdził na ciężkim trójkołowcu (w dodatku z osprzętem elektrycznym który też sporo waży) ten nie wie. Mogłem oczywiście zainwestować w przerzutki zamiast w elektrykę, ale tego nie zrobiłem i już nie zrobię, choćby ze względu na masę całości.
    Machette: poczytałem o problemach z przekazaniem napędu z pił spalinowych i kosiarek do roweru. Problem polega na wysokich obrotach i momencie obrotowym. Generalnie skonstruowałem sprawdzony układ napędowy i nie chcę go ruszać. Dlatego postawiłem na doładowywanie napędu istniejącego. Zwłaszcza że ani moc ani sprzęgło ani obroty nie mają w tym przypadku znaczenia. Nawet manetki nie potrzeba. Ustawiam stałe obroty i po prostu jest ładowanie jak w aucie. Silnik elektryczny bierze ile chce, a nadwyżką ładują akumulatory, jeśli jest potrzeba. Wyłączam silnik, jadę na elektryce, w trasie powrotnej znowu włączam spalinówkę...
    Kupiłem za grosze alternator od "stara" (24 V) i teraz pytanie: jaki regulator napięcia kupić? Też od jakiejś ciężarówki czy też może da się ustawić "zwykły" samochodowy regulator na 28V? Pytam, bo w temacie regulatorów nie jestem za mocny.
    No i sam silnik. Tu się zastanawiam co kupić. Trzy parametry są istotne: cena oczywiście i równie ważny parametr to poziom hałasu. Nie chciałbym żeby to było strasznie hałaśliwe. Może jakiś mały tłumik? Kolejny parametr to małe wymiary i waga. Jak te trzy parametry połączyć? Może ktoś ma jakiś pomysł?

    A poza tym: "nie chodzi o to, by złapać królilczka, ale by gonić go". Cytat ze starej piosenki "Skaldów" oddaje istotę rzeczy. Równie fajna jak efekt końcowy jest zabawa konstruktorska i kombinatoryka stosowana :) A że przy okazji uda się zrobić rower-hybrydę dalekiego zasięgu - to dodatkowy plus. Dla złosliwców mam taką ripostę: zawsze mogę wsiąść w auto i pojechać nie tylko 40 km ale nawet - a co mi tam - 50!
  • #6
    gimak
    Level 40  
    przenikanie wrote:
    Kupiłem za grosze alternator od "stara" (24 V) i teraz pytanie: jaki regulator napięcia kupić?
    Najlepiej też taki do tego alternatora, albo wymodzić samemu. A najprostsze wyjście skołować agregat prądotwórczy do 1kW na 24V i sprawa rozwiązana.
  • #7
    przenikanie
    Level 10  
    gimak wrote:
    przenikanie wrote:
    Kupiłem za grosze alternator od "stara" (24 V) i teraz pytanie: jaki regulator napięcia kupić?
    Najlepiej też taki do tego alternatora, albo wymodzić samemu. A najprostsze wyjście skołować agregat prądotwórczy do 1kW na 24V i sprawa rozwiązana.


    Super pomysł! Dzięki! Sprawdziłem: nowy generator, najtańszy, to jakieś 250 zł i sprawa rozwiązana. Z jednym "ale". Nie ma generatorów dających 24 V, co najwyżej 12 V. Tak się zastanawiam, jak by tu bez przeróbek to wykorzystać. 12 V przez diody dużej mocy i ładować każdy akumulator równolegle? Próbuję to rozrysować, ale wychodzi mi zwarcie. Bo jak ładować równolegle z jednego źródła dwa akumulatory połączone szeregowo? Chyba trzeba będzie podłubać w generatorze, wyjąć prądnicę i na jej miejsce włożyć alternator od "stara".
  • #8
    gimak
    Level 40  
    przenikanie wrote:
    Chyba trzeba będzie podłubać w generatorze, wyjąć prądnicę i na jej miejsce włożyć alternator od "stara".

    Takie rozwiązanie sprawnościowo, byłoby najlepszym wyjściem, ale przypuszczam, że może to nie być takie proste i bez większych przeróbek się nie obejdzie, jeżeli budowa generatora jest podobna do tego co ja mam - zesprzęglenie wirnika generatora z wałem silnika - u mnie jest na stożek. Jeżeli chodzi o generatory na 12V, to czy w tych tanich jest stabilizacja napięcia i nie widzę możliwości równoczesnego ładowania akumulatorów w czasie jazdy (połączenie szeregowe - nadmiarem). Bardziej racjonalna, ale nie wiem czy wykonalna, jest zmiana napędu rowera na 12V. Mniej racjonalna (sprawność takiego układu) - generator na 220V i prostownik 220V/24.
  • #9
    przenikanie
    Level 10  
    gimak wrote:
    Mniej racjonalna (sprawność takiego układu) - generator na 220V i prostownik 220V/24.

    Dla mnie to rozwiązanie dużo prostsze technicznie. Wtedy w generatorze nic robić nie trzeba. Prostownik na 24V da się zrobić. A sprawność? Silnik ma 350 W przy 24V. Jakikolwiek silnik spalinowy bym nie zastosował (z reguły to silniki ok. 2KM), to i tak większość jego mocy idzie w powietrze.
  • #10
    saskia
    Level 39  
    Agregaty na 220V wymagaja uziomu.
    Bedziesz musial ciagnac za soba po ziemi kawal preta miedzianego. :-)
    Moze sie okazac ze wysiadajac z rowera, cos cie zdrowo popiesci.

    Dodano po 8 [minuty]:

    przenikanie wrote:
    gimak wrote:
    przenikanie wrote:
    Kupiłem za grosze alternator od "stara" (24 V) i teraz pytanie: jaki regulator napięcia kupić?
    Najlepiej też taki do tego alternatora, albo wymodzić samemu. A najprostsze wyjście skołować agregat prądotwórczy do 1kW na 24V i sprawa rozwiązana.


    Super pomysł! Dzięki! Sprawdziłem: nowy generator, najtańszy, to jakieś 250 zł i sprawa rozwiązana. Z jednym "ale". Nie ma generatorów dających 24 V, co najwyżej 12 V. Tak się zastanawiam, jak by tu bez przeróbek to wykorzystać. 12 V przez diody dużej mocy i ładować każdy akumulator równolegle? Próbuję to rozrysować, ale wychodzi mi zwarcie. Bo jak ładować równolegle z jednego źródła dwa akumulatory połączone szeregowo? Chyba trzeba będzie podłubać w generatorze, wyjąć prądnicę i na jej miejsce włożyć alternator od "stara".


    Mozna by tez sprawdzic czy da sie taki agregat przerobic na 24V przelaczajac cewki uzwojenia.
  • #11
    gimak
    Level 40  
    saskia wrote:
    Agregaty na 220V wymagaja uziomu.
    Bedziesz musial ciagnac za soba po ziemi kawal preta miedzianego. :)
    Moze sie okazac ze wysiadajac z rowera, cos cie zdrowo popiesci.

    Zacisk na uziemienie jest, ale jeszcze nie widziałem, aby któryś z pracujących agregatów był uziemiony. Ja swój też mam nieuziemiony i ani raz nie zostałem popieszczony, jak np. przy wysiadaniu z samochodu. Zastanawiałem się swego czasu nad założeniem różnicówki, na wypadek uszkodzenia przewodów między agregatem i odbiornikiem, ale doszedłem do wniosku, że to nic nie da (może jestem w błędzie), jak uzwojenia generatora nie maja połączenia z ziemią.
    Za takie uziemienie może służyć kawałek łańcuszka obijającego się o ziemię.
    saskia wrote:
    Mozna by tez sprawdzic czy da sie taki agregat przerobic na 24V przelaczajac cewki uzwojenia.
    Miałem rozebrany swój agregat i nie widziałem tam żadnych wewnętrznych połączeń uzwojeń, a wygląda na to, że przynajmniej w moim, uzwojenia są z drutu aluminiowego.
  • #12
    kybernetes
    Level 39  
    Obawiam się, że każdy silnik w odpowiadającej ci kategorii cenowej jaki tam zamontujesz będzie niemiłosiernie hałaśliwy. Ja tam widzę miejsce na mały silnik Hondy GX25, który można wyposażyć w dodatkowy tłumik (jest to silnik czterosuwowy). Cena tego silnika to ok. 1500 zł, do tego alternator i instalacja - tanio nie będzie.

    To już lepiej kupić dwa dodatkowe akumulatory, wyrzucić manetkę, dobrać odpowiednie przełożenie na pedałach i dać sterownik wspomagający tylko pedałowanie a myślę, że w płaskim terenie spokojnie te 50-60 km zasięgu uzyskasz.
  • #13
    _jta_
    Electronics specialist
    A może ten alternator da się przeregulować na 12V? Mam wrażenie, że w alternatorze reguluje się napięcie dobierając pole magnetyczne - im wyższe obroty, tym pole powinno być mniejsze, żeby uzyskać takie samo napięcie; pole jest wytwarzane przez uzwojenie wzbudzenia, w którym prąd reguluje pewnie jakaś elektronika (chyba już minęły czasy, gdy były używane regulatory z przekaźnikami) - trzeba ją przerobić, albo zrobić własną, idea jest taka, że jak napięcie jest za duże, to zmniejszamy prąd wzbudzenia (konstruując regulator z tranzystorem nie wolno zapomnieć o diodzie zabezpieczającej, bo obciążenie ma dużą indukcyjność).