Witam Serdecznie
Właśnie jestem w trakcie remontu i ze względu na to że był to praktycznie remont generalny muszę trochę poprawić/dorobić elektrykę.
Mieszkanie niestety w starym budownictwie więc przewody które już były są bez uziemienia. Na załączonym prze zemnie rysunku są to przodowy w kolorze niebieskim i zielonym. Przewód różowy będę prowadził teraz i mam do niego kupiony kabel 3-żyłowy, miałem plan poprowadzić go do gniazdek "kuchennych" do których na schemacie nie idzie żadna faza. Czerwonymi kwadratami oznaczyłem gniazdka elektryczne a niebieskimi włączniki światła( oświetlenie to mocne żarówki ale energooszczędne tak więc pewnie kolo 30W). Opisałem też co będzie na pewno do danych gniazdek podłącze.
Już trochę się na temat połączeń naczytałem i mam następujące pytania:
1. ponieważ instalacja 2-przewodowa to uziemienie chciałem zrobić poprzez tzw zerowanie bolca do przewodu "0" a gniazdka "kuchenne" do osobnej fazy która będzie już 3-przewodowa z uziemieniem. Wybór taki padł ponieważ poza kuchnią nie będą podłączane raczej urządzenia wymagające uziemienia. Czytałem że nie powinno się w jednym pomieszczeniu "mieszać" połączeń z uziemieniem i z zerowaniem. Z czego to wynika i czy powinienem z tego pomysłu zrezygnować?
2. Kolejnym problemem jest kwestia różnego obciążenia faz. Przy moich założeniach faza L2 będzie dużo bardziej obciążona niż pozostałe, a podobno powinno się tak projektować instalacje aby fazy były w miarę równomiernie wykorzystywane. Czy będą jakieś konsekwencje mojego planu podłączenia?
3. Zabezpieczenia przeciwprzepięciowe- Miałem pomysł aby zastosować na wszystkich fazach zwykłe zabezpieczenia nadprądowe. Niestety aby bezpiecznik nie odłączał fazy w momentach jak będzie chodzić jednocześnie pralka, lodówka, okap, piec, i jakieś urządzenia kuchenne typu blender, czajnik itp musiał bym zastosować bezpiecznik o dużym prądzie znamionowym przez co odcinanie prądu działo by tylko przy większych spięciach. Znajomy elektryk zaproponował mi abym na tej jednej fazie zastosował bezpiecznik różnicowy.
Pytanie czy lepiej podzielić gniazdka "kuchenne" pomiędzy fazami tak aby je równomiernie obciążać i zastosować tylko zabezpieczenia nadprądowe czy pozostać przy planie wszystkiego na jednej fazie na której będzie różnicówka?
Jeśli rozdzielenie na wszystkie fazy to jak wygląda sprawa z łączenia gniazdek z normalnym uziemieniem i tych "zerowanych"
Bardzo proszę o pomoc i z góry wszystkim dziękuje za zainteresowanie.
Właśnie jestem w trakcie remontu i ze względu na to że był to praktycznie remont generalny muszę trochę poprawić/dorobić elektrykę.

Mieszkanie niestety w starym budownictwie więc przewody które już były są bez uziemienia. Na załączonym prze zemnie rysunku są to przodowy w kolorze niebieskim i zielonym. Przewód różowy będę prowadził teraz i mam do niego kupiony kabel 3-żyłowy, miałem plan poprowadzić go do gniazdek "kuchennych" do których na schemacie nie idzie żadna faza. Czerwonymi kwadratami oznaczyłem gniazdka elektryczne a niebieskimi włączniki światła( oświetlenie to mocne żarówki ale energooszczędne tak więc pewnie kolo 30W). Opisałem też co będzie na pewno do danych gniazdek podłącze.
Już trochę się na temat połączeń naczytałem i mam następujące pytania:
1. ponieważ instalacja 2-przewodowa to uziemienie chciałem zrobić poprzez tzw zerowanie bolca do przewodu "0" a gniazdka "kuchenne" do osobnej fazy która będzie już 3-przewodowa z uziemieniem. Wybór taki padł ponieważ poza kuchnią nie będą podłączane raczej urządzenia wymagające uziemienia. Czytałem że nie powinno się w jednym pomieszczeniu "mieszać" połączeń z uziemieniem i z zerowaniem. Z czego to wynika i czy powinienem z tego pomysłu zrezygnować?
2. Kolejnym problemem jest kwestia różnego obciążenia faz. Przy moich założeniach faza L2 będzie dużo bardziej obciążona niż pozostałe, a podobno powinno się tak projektować instalacje aby fazy były w miarę równomiernie wykorzystywane. Czy będą jakieś konsekwencje mojego planu podłączenia?
3. Zabezpieczenia przeciwprzepięciowe- Miałem pomysł aby zastosować na wszystkich fazach zwykłe zabezpieczenia nadprądowe. Niestety aby bezpiecznik nie odłączał fazy w momentach jak będzie chodzić jednocześnie pralka, lodówka, okap, piec, i jakieś urządzenia kuchenne typu blender, czajnik itp musiał bym zastosować bezpiecznik o dużym prądzie znamionowym przez co odcinanie prądu działo by tylko przy większych spięciach. Znajomy elektryk zaproponował mi abym na tej jednej fazie zastosował bezpiecznik różnicowy.
Pytanie czy lepiej podzielić gniazdka "kuchenne" pomiędzy fazami tak aby je równomiernie obciążać i zastosować tylko zabezpieczenia nadprądowe czy pozostać przy planie wszystkiego na jednej fazie na której będzie różnicówka?
Jeśli rozdzielenie na wszystkie fazy to jak wygląda sprawa z łączenia gniazdek z normalnym uziemieniem i tych "zerowanych"
Bardzo proszę o pomoc i z góry wszystkim dziękuje za zainteresowanie.