Pytanie do tych, którzy wykonują instalacje w budynkach z żelbetonu: wiertła, jakich firm używacie do wiercenia pod uchwyty przewodów?
Szczególnie chodzi mi o wiertła fi 6/100 wysokiej trwałości.
@Tomi_OK – wykonujemy typowe instalacje w blokach, gdzie teraz pełno żelbetu. Średnio na 1 mieszkanie idzie 3 wiertła. Chyba masz rację, jeśli idzie o wiertła czteroostrzowe. DeWalt mnie nie przekonało, ale spróbuje wskazanego prze Ciebie Boscha X5L.
W firmie gdzie pracuję mamy wiertła hilti, podłoże jest różne od żelbetu po silkę, cegły itp. umiesz wiercić z udarem? to dużo zrobisz otworów choć jak trafisz na zbrojenie to spalisz wiertło :/ sam kilka sztuk tak położyłem i to nowych wierteł
Irwin, Makita, Hitachi, Tools, De Walt – to wiertła, które sprawdzałem pod kątem ich łamania się w betonie zbrojonym. Najlepsze były te ostatnie, choć finansowo wychodziło na to samo. Jednym takim wiertłem za 17 zł wierciłem w sumie tyle samo otworów, co trzema "chińczykami" po 6 zł. Co do techniki wiercenia wiem tyle, że nie wolno dociskać młotowiertarki (pompka pneumatyczna odpowiedzialna za udar nie może być nadmiernie obciążona) oraz wiercić na różnych obrotach (im mniejsza średnica wiertła, tym większe obroty), ale trzeba przy tym pamiętać o zmniejszonej mocy silnika. Jeżeli jest jeszcze coś, o czym powinienem wiedzieć, to proszę o podpowiedzi.
Więcej robię teraz w starych cegłach to najgorsza taniocha się wgryza, ale no nie wiem to moje zdanie mam wiertła hitachi, sirius, globus (polskie zakłady wapienica kupione podobno przez tego od kołków rozporowych koelnera plotki ale nie wnikam ) boscha i jeszcze co by się znalazło i jakoś dawały radę najgorzej jest jak wiercisz w betonie i wiertło nie idzie i na chama pchasz je w otwór by poszło to możesz wyjąć takie jak kowal pręt z pieca. Wiercąc tez trzeba odpylać otwór by wiertło miało luz pracy a nie dość że ma się wbijać w materiał to ma silne tarcie co je hamuje męczy maszynę i szlifuje końcówkę wiertła. W robocie to mi wisi czym wiercę bo co dostane to używam ale prywatnie nie mogę inwestować w drogie wiertła wolę mieć tańsze ale za to cała walizkę wszelkiej maści długości i średnicy no i producenta. No i wszelkie zbrojenia w betonie trzeba unikać choć te drogie świdry dają radę i przechodzą jak przez masło No dobra prawie jak przez masło ale główka specjalnie wykonana nie zaklinuje się to nie wyrwie wiertarki z łap i stal w betonie niegroźna. Ale ta cena
Kolego,odpuśc sobie to Φ6 i trwałość.
Ja w roku 2000 robilem budynek 240 lokali w żelbecie , wiercenia ścianek 25 cm.
Kupiłem 100 wiertel SDS po 6 zł, obawiając się kiepskiej jakości.
Dziś po 13 latach mam jeszcze z tego 50 szt.
Obok nie był sklep Hilti. Cena wiertel 1-10.
Cena wierteł SDS Φ 6 jest symboliczna. Jakość wystarczjąca.
Witajcie, to kwestia "trafienia" w dobrą serię. Kupiłem kiedyś za 30zł metrowe 12mm (kolega mówił, że narzut ma 100% - czyli kosztowało go 15zł) - mam je już 3-ci rok - oczywiście codziennie się nie go nie używa.
Co do 6-tek, najdłużej wytrzymują mi Boscha, ale kiedyś chłopacy po kilka dziennie potrafili wykończyć - oczywiście jak było złamane w połowie, to kwestia nieumiejętnego trzymania wiertarki, jak utopiona, wyszczerbiona była widia - normalne zużycie.
Pzdr
jak było złamane w połowie, to kwestia nieumiejętnego trzymania wiertarki
Wydaje mi się, że w tej ocenie jest dużo prawdy, choć w nowych budynkach jest tyle żelastwa, że czasem nie sposób ominąć prętów zbrojeniowych.
W niektórych słupach konstrukcyjnych jest więcej stali niż betonu.
90% uszkodzeń wierteł dwuostrzowych, to właśnie złamanie w połowie.
Kasprzyk, co masz konkretnie na myśli, pisząc o nieumiejętnym posługiwaniu się wiertarką, na co zwrócić szczególną uwagę?
Jakby co, to kwestia trzęsących się rąk odpada – ekipę dobrałem z samych abstynentów.
90% uszkodzeń wierteł dwuostrzowych, to właśnie złamanie w połowie.
Kasprzyk, co masz konkretnie na myśli, pisząc o nieumiejętnym posługiwaniu się wiertarką, na co zwrócić szczególną uwagę?
Jakby co, to kwestia trzęsących się rąk odpada – ekipę dobrałem z samych abstynentów.
Koledze zapewne chodziło o to, że osobom predysponowanym bardziej do prac zegarmistrzowskich czasem kłopot sprawia utrzymanie osi wiertła z osią wierconego otworu... Dlatego niekiedy drżenie rąk ma właściwości "kompensujące"...
To oczywiście (trzęsące się łapki) też może być powodem, ale w większości powodem jest zbyt wielkie "wspomaganie" docisku wiertarki.
Po prostu nie przesadzać z dociskiem.
Profesjonalny sprzęt tego wcale nie potrzebuje.
w większości powodem jest zbyt wielkie "wspomaganie" docisku wiertarki.Po prostu nie przesadzać z dociskiem.
Profesjonalny sprzęt tego wcale nie potrzebuje.
Dokładnie. Ale gdy młody-gniewny sie dorwie i przed kolegami i/lub majstrem chce zabłysnąć to nie ma takiego narzędzia, którego nie zajeździ...
Jeśli chodzi o długie wiertla to gwałtem na nich jest to że wiercą dziurę ręce się męczą lub przyszedł SMS i trzeba przerwać wiertło w dziurze nawet prawie całe a na uchwycie wiertarka i potem dziw że wiertła się łamią. Osobiście jak mam możliwość to wiercę na raty najpierw krótszym a potem dłuższym. Ale miałem parę połamanych pękały na uchwycie SDS plus tyle że właśnie były przerwy na odpoczynek czy tel i wiertło w otworze a wiertarka na uchwycie.
Tak ciągle chwalicie to Hilti czy to nie jest troszkę przesada ?Mam małego młotka na robocie Hilti tylko kuje i nie widzę różnicy w pracy. Jak co to mamy wiertarkę DeWalkta i katujemy ja głównie na kuciu rzyga smarem w uchwycie wyleciała kulka ale wiertarka ostro katowana na kuciu. Nie wnikam w to ale szef powiedział że Hilti trzeba jakoś okresowo przeglądać konserwować by była gwarancja więc logiczne to że jak wyśle się sprzęt na serwis i wymienia coś co się zużywa to sprzęt zachowuje ciągła sprawność a ten który się nie konserwuje no cóż wyrabia się i pada.
Też kwestia smarowania wierteł do wyrabia się uchwyt i lata potem jak ż.... po pustym sklepie ale smarowanie nie polega na wstrzyknięciu smaru w uchwyt tylko nasmarowanie końca wiertła tych wcięć bo wiertło lata do przodu i tyłu ( ruch posuwisto zwrotny )
Ostatnio dostaliśmy wiertło przebiciowe maxa cena wiercenie w cegle na kamienicy producenta nie wiem teraz ale chyba bosch i straciło ząbki trzy na chyba trzeciej czy czwartej dziurze a w poprzednim hilti to głowica się ukręciła o tak to jest ale to hilti troszkę nawierciło się.
Ogólnie miałem styczność z wieloma sprzętami moje spostrzeżenia są następujące:
Makita: jak coś kupować to tylko SDS-plus(pistoletówka) naprawdę idioto odporna, nie mogę zapomnieć o młotach kujących SDS-MAX, i nie zniszczalnej bruzdownicy (jest moc).
Dewalt: to jak dla mnie wkrętarki i kątówki oraz wiertarki bez udaru (5 lat dzień w dzień) i mogę dodać tu także poziomice laserowe. Dodam jeszcze piłę szablastą (a ostrza tylko z milwakuee)
Hilti: to już wyżej wspominane wiertła
Protool: wiertarka SDS-Plus CHP 26 czysta przyjemność pracy + odkurzacz
polecm także system do drążenia otwornicami na sucho.
Milwakuee: to klucze udarowe 14,4V mam od 7 lat i dalej ukręca śruby (nie wiem czy kurtkę na zimę też można zaliczyć ale też polecam ta ogrzewana co aku. się podłącza i zima nie straszna )
Bosch,Hitachi..... jak dla mnie odpada nie mam cierpliwości.
Wierciłem De Waltem wiertłami Makita - było bardzo dobrze do czasu trafienia na drut. Ale na to nie ma rady. Może młotkowiertarka Metabo i wiertła Hilti sprawdzają się lepiej tego nie sprawdzałem. To dotyczy wiercenia w betonie. Natomiast w cegle lepiej wierci się wiertarkami udarowymi bo młotowiertarki nawet przy lekkim prowadzeniu bez nacisku dają za duży rozrzut. Oczywiście jak trzeba wiercić to i w gazobetonie młotowiertarka jest przydatna.
Ja stosujęDewalt - ztego powodu, że robią wiertła podwymiarowe. 5,5
To dobre do starych tynków.
Cegła i beton tomusi być zerówka czyli Φ6.
Hilti możę być najlepsze.
Ale niekonieczne jest to ekonomiczne cenowo.
Proste otwory w betonie Φ 5-8 wierce wiertarką SDS za ..... 100 zł.
Pytanie jak ktoś powiedział ile otworów dziennie i w jakich odstępach czasu.
Kradzież Hilti i SDS za wiertarki za 100 zł. - nie komentuję
Jeżeli jest jeszcze coś, o czym powinienem wiedzieć, to proszę o podpowiedzi.
Dobre są też wiertła oraz otwornice diamentowe firmy GRAPHITE. Sprawdzone i przetestowane i w cenie konkurencyjnej dla innych wyrobów tego przeznaczenia.
Firma ma swoje opracowane patenty jak ostrza diamentowe nakładane galwanicznie do pracy na mokro w bardzo twardych materiałach jak terakota czy gres. Do betonu przeznaczone są inne otwornice i wiertła. Wybór jest dość duży. Warto zainteresować się tym producentem i porównać ceny z Hilti, Bosch itd.
Mam bardzo dobre doświadczenia z wiertłami Makita Piranha. Wrzynają się porządnie. Prywatnie kupuję też wiertła "black and decker" jakiś model ciut wyższy niż standardowy ale to dlatego że nie mam sds-a w domu.
Kurcze a mi zawsze mówili że wierteł widiowych nie można studzić bo pękają albo się wyszczerbiają
Jutro zadzwonię do hilti i zapytam w prost jak to jest.
Wprost to chyba logiczne jest by ich nie przegrzewać*, ale jak sie nie uczyło materiałoznawstwa, to trzeba dzwonić i pukać.. A nie mówili czasem, co to jest "wie Diamant", skąd się to bierze na czubku wiertła i jak się tego czubka trzyma?
* Różna rozszerzalność cieplna węglików, rdzenia wiertła, spoiwa itd. Radziłbym jednak kolegom lać tę wodę na wiertła a nie w tym wątku.
Witam
jarecki 86 - koledzy już wyjaśnili, głównie chodzi o trzymanie wiertarki w jednej osi, stabilnym dociskaniu bez kręcenia na boki czy wieszania się na wiertarce - niektórzy tak potrafią. Dodatkowo tylko doświadczeni pracownicy "wyczują" kiedy trafią na pręt, kamień, lub inne środowisko - trzeba wiedzieć kiedy odpuścić Mieliśmy chłopaka w poprzedniej firmie - przewiercił rurę gazową 2" na wylot (kiedyś o tym pisałem).
Co do wiertarek, Hilti jest mocno przereklamowana w sensie cena/jakość - w firmie przewinęło się z 10 szt. tylko SDS-MAX pracuje do dzisiaj bezawaryjnie, we wszystkich innych były kilkakrotnie wymieniane głowice (co kilka miesięcy) niby to nic dziwnego, ale w tym samym czasie wiertarki Bosch, pracowały bez żadnych wkładów finansowych. Duża firma z którą współpracujemy, przez naście lat opierała się także na Hilti - od kilku lat zrezygnowali z tej marki na rzecz Boscha i innych producentów, twierdzą, że ekonomiczny przelicznik nie pozostawia złudzeń a jakość jest ta sama.
Polecam także bezprzewodową wiertarkę Spit - rewelacyjnie się spisuje, przy małych pracach technicznych, serwisowych - super rzecz. Marka dla mnie na początku egzotyczna, ale z czasem nabrałem zaufania, słyszałem, że na zachodzie jest ceniona.
Pzdr
Nie spodziewałem się takiego zainteresowania tym wątkiem.
Dziękuję kolegom za wszystkie sugestie dotyczące, zdawałoby się tak błahego tematu.
I od razu dodaję, że zmiana na czteroostrzowe wiertła (Milwaukee) przyniosła spodziewane efekty.
W tym tygodniu nie zostało złamane żadne wiertło.
W analogicznym okresie używania wierteł dwuostrzowych padało ich średnio ok. 15.
Rachunek ekonomiczny jest prosty – w ciągu tygodnia zaoszczędziłem 130 zł.
Niby to nie dużo, ale zawsze coś.
Przy okazji sprawdziła się znana maksyma – co jest tanie, to jest drogie.