Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Programowanie PLC ??? - Gdzie się nauczyć i jak z przyszłymi zarobkami

szafarzszafarz 29 Aug 2013 10:51 16917 47
Computer Controls
  • #1
    szafarzszafarz
    Level 9  
    Witam


    Opisze sprawę od początku

    Kończę teraz mgr - bronie się, i mam ochotę jeszcze na inżyniera i myślę, szukam różnych szkół kierunków i specjalności. Mój kolega pracuje w Niemczech ma własną firmę spawalniczą i jeździ po fabrykach i spawa rurociągi. I mówi żebym się nauczył ustawiania czy programowania linii produkcyjnych w fabrykach. Mówi że Niemcy ostatnio ściągali człowieka z Francji żeby zaprogramował taką linie. Że gość posiedział dzień przy laptopie naprawił i wziął konkretna kasę i pojechał.

    No i moje pytanko jak wygląda sprawa z tym programowaniem linii produkcyjnych. Na wstępie zaznaczę że jeśli w przyszłości praca w tym kierunku to tylko zachód Europy.

    Ale do tego jeszcze daleko.

    Pierwsza sprawa to czy to ustawianie tych linii to właśnie programowanie sterowników PLC ?

    Następnie gdzie i na jakim kierunku się tego nauczyć, najlepiej zaocznie ale nie wiem czy na zaocznych się tego nauczę, lub może jakieś szkolenia czy kursy zamiast studiów w tym kierunku - mieszkam koło Krk?

    Czy jest to trudna rzecz ustawić takie maszyny?

    Jaka tak realnie i naprawdę kasa może z tego być w Polsce a jaka zachód?

    Dzięki każdemu za pomoc
  • Computer Controls
  • #2
    adamac2
    Automation specialist
    Ołłł szit .... facet ty jesteś w wieku przedszkolnym czy jak?

    Praca nerwowa, stresująca, wymagająca dużego zaangażowania i poświęcenia .....ale dająca dużo satysfakcji. Zarobki powyżej średniej krajowej z czasem coraz wyższe.

    Proponuje trochę poczytać a później zadawać sensowne pytania. Bo narazie to możesz ustawiać ale kanały w telewizorze.

    Posiedział przy laptopie ... typowe myślenie operatorów z fabryk, siedzicie przy laptopie i wam płacą....

    Zacznij od poczytania o sterownikach PLC.
  • #3
    Rariusz
    Automation specialist
    Witam,

    Na forum jest wiele podobnych wątków. Proponuję zapoznać się z nimi.
    To da pogląd na sytuację.

    Quote:
    Kończę teraz mgr - bronie się, i mam ochotę jeszcze na inżyniera i myślę, szukam różnych szkół kierunków i specjalności.


    Z czego ten mgr?. Z wypowiedzi wynika trochę coś w stylu "Nie wiedziałem na co chcę iść to wybrałem XXX",
    potem ktoś powiedział że gdzieś jest fajnie to się przekwalifikuję.
    Niby ok ale na to potrzeba czasu. Kończąc studia po 5 latach
    człowiek powinien wiedzieć co chce robić i już coś sobą prezentować.
    Jeżeli ktoś kończy studia i słucha kolegów że tam i tam jest fajnie i chcę iść w tym
    kierunku na kolejne 3 lata to ja się pytam co on robił przez poprzednie 5 lat?.

    Oczywiście jeżeli to wszystko jest powiązane ze sobą to nie ma problemu.
    Ale w mojej ocenie po wypowiedzi autora uważam ze jest źle i to bardzo.
    Linie produkcyjne składają się z wielu urządzeń. Trzeba posiadać bardzo duża
    widzę na temat poszczególnych elementów i urządzeń. Jeśli posiadamy taką
    wiedzę ustawienie lini produkcyjnej i jej uruchomienie nie stanowi problemu
    oraz nie wymaga kończenia dodatkowych kursów itp.

    Co do pracy ustawiacza maszyn to owszem możesz się zatrudnić. Będziesz
    ustawiał przenośniki, roboty itp. w odpowiednich miejscach. Potem przyjdzie Pan
    Inż i zgra wszytko do kupy aby działało.

    Proszę nie traktować moje wypowiedzi jako atak lub coś podobnego.

    Pozdrawiam,
  • Computer Controls
  • #4
    2010712
    Level 17  
    Kolego szafarz widzę, że Twoje przekonanie może Cię wprowadzić w błąd o tym laptopie tak jak pisał poprzednik. Wszystkim się tak wydaje patrząc z boku "przecież to tylko siedzenie przy laptopie..." Nikt nie zauważa presji otoczenia w momencie kiedy produkcja, linia stoi. Jej tak naprawdę nie da się się zobaczyć tylko odczuć.
    Poza tym co bardzo istotne to praca praktycznie pod telefonem, dzwoni, wstajesz i jedziesz na awarię dzień lub noc... To tak informacyjnie tylko. Pozdrawiam
  • #5
    jestam
    Automation specialist
    szafarzszafarz wrote:
    Mówi że Niemcy ostatnio ściągali człowieka z Francji żeby zaprogramował taką linie. Że gość posiedział dzień przy laptopie naprawił i wziął konkretna kasę i pojechał.

    Pamiętaj, że ten człowiek przepracował też sporo czasu przy własnym biurku, pisząc program lub go analizując, jeśli autorem był ktoś inny. A kasę zapewne wzięła firma, która go zatrudnia.

    Podstawowe pytanie: czy masz jakieś pojęcie o programowaniu komputerów (jakichkolwiek) oraz czy masz wiedzę, najlepiej praktyczną, z zakresu mechaniki/elektryki/automatyki.

    Jeśli tak, możesz wykupić sobie kursy programowania sterowników PLC. Niestety kursy są drogie, a ich odbycie daje jedynie szansę na zdobycie pewnych umiejętności, ale nie daje gwarancji. Nie mając podstaw, możesz po prostu nie zrozumieć połowy kursu.

    Możesz też zainteresować się tymi studiami na Politechnice Śląskiej w Katowicach. Co oferuje AGH lub Politechnika Krakowska - sprawdź sobie sam. Studia trwają na tyle długo, że przy dużym wkładzie swojej pracy masz szansę nadążyć z uzupełnianiem wiedzy, ale łatwo nie będzie.

    Zupełnie na marginesie: programista musi znać język kraju, w którym ma zamiar pracować na stałe, oraz język angielski (dokumentacja i ew. wyjazdy). Chcąc programować Siemensy dobrze jest też mieć choć podstawową znajomość niemieckiego.
  • #6
    Pritend
    Level 19  
    Witam

    Jeśli już kończysz studia i niedługo będziesz miał tytuł magistra to moim zdaniem szkoda czasu na kolejne studia. Możesz zrobić sobie kursy np. Siemensa. Jeden od Scady i dwa od programowania PLC. Koszt to jakieś 6000 zł. Trochę pracy własnej i można próbować sił w tym zawodzie. Pytanie jakie studia kończysz. Jeśli są to jakieś humanistyczne to raczej nie dasz rady. Jeśli techniczne np. jakaś budowa maszyn to ja osobiście poszedłbym tą drogą.
  • #7
    Rkarcz
    Automation specialist
    szafarzszafarz wrote:
    Czy jest to trudna rzecz ustawić takie maszyny?

    Jaka tak realnie i naprawdę kasa może z tego być w Polsce a jaka zachód?


    Zależy dla kogo. Generalnie to nie programista powinien wiedzieć jak coś działa, tylko założenia ustala projektant/technolog. Oczywiście w Polsce jest odwrotnie i program łata niedoskonałości mechaniki. Jest znacznie tańszy.
    Żeby zaistnieć na tym rynku jako fachowiec polecany przez innych - bo tylko tak zarobisz godziwe pieniądze porównywalne z zachodem europy - należy zajmować się tematem ok. 4-6 lat - ale z pasją, a nie nastawieniem jak na końcu twojej wypowiedzi. Bo kasa jest wtedy, gdy zainwestujesz w swoje wyszkolenie oprócz pieniędzy własnych/pracodawcy także krew, pot, łzy, rozłąkę z rodziną itp. A szkolenie to nie tylko siedzenie na dupie np. w Intex'ie, Enconie itp., ale przede wszystkim na obiekcie - obiekcie z problemami. Im ich więcej tym przyrost zdobywanej wiedzy większy.
  • #8
    315-2DP
    Level 17  
    adamac2 wrote:
    Posiedział przy laptopie ... typowe myślenie operatorów z fabryk, siedzicie przy laptopie i wam płacą....


    Gorzej. Powiedziałbym raczej, że jest to myślenie sowieckiego kołchoźnika.

    Kolego jeśli szukasz zajęcia, które za spokojne posiedzenie przy laptopie da mnóstwo kasy to nie tą drogą. Programistą PLC z prawdziwego zdarzenia nie da się zostać w parę miesięcy. Nawet ludzie po kilku latach studiach kierunkowych potrzebują ok. 1 roku żeby być zdolni do "jako takiej" samodzielnej pracy.

    Weź poprawkę, że programista PLC to nie tylko gość od klepania kodu źródłowego, jak w IT (oczywiście bez urazy do nikogo) ale ktoś kto musi posiadać sporą wiedzę na temat działania wielu urządzeń. Nie bez powodu mówi się też, że każdy dobry automatyk musi być dobrym elektrykiem (w drugą stronę to nie zawsze działa ;-) )

    Jeżeli szukasz łatwego i dużego zarobku to nie jest to zajęcie dla Ciebie. Programowanie PLC to ciężka intelektualna praca.

    Jakie studia kończysz? Jaką szkołę średnią skończyłeś?
  • #9
    szafarzszafarz
    Level 9  
    witajcie

    Dzięki za porady i sugestie

    Jak chodzi o moją szkołę to z perspektywy czasu widzę że źle robiłem to co robiłem ale już tego nie zmienię. Moja szkoła to liceum matematyczno-fizyczne, następnie już poszedłem na łatwiznę niestety zrobiłem studia licencjackie kierunek ekonomiczno-rolniczy, a następnie magisterskie na nieruchomościach, wiem że źle to zrobiłem bo jestem jak to określić umysł ścisły i lobię matematykę ale teraz nic prawie z tego nie mam. Jeszcze muszę zrobić inżynierskie studia (dlaczego to już po prostu muszę bo jak teraz za młodu nie zrobię to już nie zrobię i muszę, ale poza tym chce).

    Jak chodzi o znajomość maszyn to sprawa wygląda następująco. Pracuje od małego w warsztacie u mojego taty od małego to znaczy na pewno 10 lat lub więcej, pracuje na maszynach frezarka, tokarka, spawarka, - i lubię to . I chciałbym nauczyć się czegoś związanego z maszynami co może być trudne (poświecę czas na naukę) ale co w przyszłości przyniesie mi dobre zarobki, bo tak jak piszę po moich obecnych studiach to nie mogę liczyć na jakieś cuda. Usłyszałem właśnie o programowaniu PLC i myślę że może to być przyszłość ale nie wiem pytam was - trochę sprawę mi rozjaśniliście. Myślałem też o obsłudze CNC.
    Chce się nauczyć coś co przyniesie mi w przyszłości wysokie zarobki
  • #10
    Rariusz
    Automation specialist
    Witam,

    No to kierunek studiów daleki od automatyki. Mam kolegę który skończył
    architekturę a teraz jest głównym automatykiem i dostaje dobrą kasę.
    Oczywiście zaocznie skończył automatykę. Widać że się da ale
    dużo czasu mu to zajęło. Zaocznie studia a w tygodniu praca na
    utrzymaniu ruchu. W Twoim przypadku myślę że to jedyne rozwiązanie.
    Szybciej się nauczysz praktycznych rzeczy ale to dużo zależy od tego
    gdzie trafisz.

    Pozdrawiam,
  • #11
    315-2DP
    Level 17  
    szafarzszafarz wrote:
    poszedłem na łatwiznę niestety zrobiłem studia licencjackie kierunek ekonomiczno-rolniczy, a następnie magisterskie na nieruchomościach,


    Wiesz chociaż, czym się różni bajt od bitu, a prąd od napięcia? Umiałbyś napisać chociaż prosty program na PC?

    Programista PLC, czy wogóle automatyk to nie jest taki zawód, którego się nauczysz przez 3 miesiące na weekendowych kursach. Podobnie jak nie zostaniesz lekarzem, prawnikiem lub farmaceutą. Masz teraz jakieś 23/24 lata. Zanim skończysz jakieś studia związane z automatyką i nabierzesz praktyki, żeby być jako tako zdolnym do samodzielnej pracy będziesz koło 30-tki, szczególnie patrząc na Twoje podstawy. Na programistę PLC/automatyka to może przeszkolić się w sensownym czasie elektryk (kumaty oczywiście), bo zna się prądzię, to samo elektronik, albo gość kto umie już dobrze programować w jakimś języku cokolwiek, bo ma już rozwiniętą pewną kulturę myślenia "programisty".

    szafarzszafarz wrote:

    Usłyszałem właśnie o programowaniu PLC i myślę że może to być przyszłość ale nie wiem pytam was - trochę sprawę mi rozjaśniliście. Myślałem też o obsłudze CNC.
    Chce się nauczyć coś co przyniesie mi w przyszłości wysokie zarobki


    Skoro tak to wydaje mi się, że dużo lepszym pomysłem jest właśnie pójście w maszyny CNC, tym bardziej, że jeżeli jest to prawda co piszesz umiesz już obsługiwać tokarki i frezarki. Na portalach pojawia się coraz więcej ogłoszeń dla operatorów CNC. Na Zachodzie też jest duży popyt na takie kwalifikacje i zarobki w tym fachu też są bardzo przyzwoite. Moim zdaniem szybciej się tego nauczysz niż programowania PLC.

    Pamiętaj, że lepiej być dobrym operatorem CNC, niż kiepskim programistą PLC ;-)
  • #12
    Rkarcz
    Automation specialist
    315-2DP wrote:
    Na Zachodzie też jest duży popyt na takie kwalifikacje i zarobki w tym fachu też są bardzo przyzwoite. Moim zdaniem szybciej się tego nauczysz niż programowania PLC.

    Pamiętaj, że lepiej być dobrym operatorem CNC, niż kiepskim programistą PLC ;-)


    Operator CNC nie spełnia jednego podstawowego założenia kolegi szafarzszafarz:

    szafarzszafarz wrote:
    posiedział dzień przy laptopie naprawił i wziął konkretna kasę


    Operator CNC trochę się nagimnastykuje, ponosi, coś przytrzyma... A chodzi przecież o siedzenie i zarabianie...
  • #13
    szafarzszafarz
    Level 9  
    Nie chodzi o siedzenie i zarabianie , każdy by tak chciał, tylko chodzi o podjęcie ważnej decyzji co robić w przyszłości i do tego założenie, że nie iść na np" gościa od łopaty" który zarobi zaledwie na papierosy, tylko się nauczyć czegoś co potem może mi przynieść dobrą pensje żebym mógł wybudować rodzinie dom a nie zostać kolejnym gościem który powie "a mogłem się uczyć" czy tym podobne. Tym bardziej że ja chce się nauczyć i jestem w stanie poświęcić czas na studia
  • #14
    Rkarcz
    Automation specialist
    Ok. Zrobisz jak uważasz. Po swoich 10 latach w zawodzie stwierdzam, że studia owszem, przydały się. Ale mogę też stwierdzić, że nie były niezbędne. Bardziej chodzi o podejście pracodawców do absolwenta. Po co mają brać polonistę/sp. ds. administracji/rehabilitanta na stanowisko programisty/automatyka, jak mają 5 kandydatów z dyplomem inżyniera automatyka. Ale z drugiej strony układ technikum+polibuda to gwarancja bycia w zawodzie (nawet jeśli tylko teoretycznie) ok. 10 lat - obycie z tematem ułatwiającym myślenie choćby w podstawowym LADDER'rze - styczniki, styki pomocnicze, cewki, przekaźniki, nastawniki, przetworniki itp. Nikt tego nie zastąpi żadnymi studiami zaocznymi, kursami programowania itp. Tu bardziej chodzi o jakiś sposób myślenia. Porównaj się np. z kilkoma moimi znajomymi, którzy wybrali ten zawód bo w szkole podstawowej widzieli np. automatyczny taśmociąg do węgla, przepustnice nad piecem i automatyczny nadmuch pieca. I z takiego prostego obiektu wzięła się pasja. Pasja do automatyzowania czegokolwiek. Porównaj się z kimś takim (a takich ludzi mogą być w tym kraju setki) i dopiero odpowiedz sobie na pytanie jakie masz szanse zaistnieć tu, w Polsce, na tyle mocno, żeby móc myśleć o rywalizowaniu na zachodzie. Przyznam, że nie wiem jak tam jest - nie byłem, nie jestem zainteresowany byciem tam itp. Zrozum, że naprawdę nieźli automatycy lądują w działach UR, mimo że ich ambicją jest bycie kimś takim jak opisałeś - zajmować się nowymi realizacjami (zaraz mi kolega 315-2DP zrobi kolaborat o moim podejściu do UR :-) ale znam kilkudziesięciu co chętnie zamieniliby UR na realizacje). Firm tego typu i zleceń nie ma na tyle dużo, żeby wszyscy kończący automatykę byli programistami/projektantami.
    Moim zdaniem mając 23-25 lat i nic nie wiedząc na temat automatyki - cytując klasykę:
    Zastanów się co lubisz robić i zacznij to robić.
  • #15
    jestam
    Automation specialist
    Może warto przemyśleć karierę "zwyczajnego" programisty, szczególnie aplikacji web: php, javascript, html5, sql. Można się tego nauczyć od zera w rok, właściwie bez dodatkowych kosztów, napisać coś, choćby dla organizacji charytatywnej/schroniska dla zwierząt/firmy znajomego itp, zbudować niewielkie portfolio własnych realizacji i poszukać pracy. Znam osoby które tą drogę przeszły z sukcesem.
  • #16
    Rariusz
    Automation specialist
    Witam,

    Rkarcz wrote:
    Zrozum, że naprawdę nieźli automatycy lądują w działach UR


    Pamiętaj kolego szafarzszafarz że jak trafisz w dział UR i już będzie
    tam specjalista automatyk to w większości przypadków jak i nie wszystkich
    lepiej szukać czegoś nowego jeśli chcesz być takim super automatykiem.
    Czemu tak piszę? Po prostu nikt Ci nie odda takiego stanowiska, nikt nie
    dopuścić Cię do wspólnego "koryta" bo po co. Nikt nie lubi konkurencji
    i ludzi który mówią co masz robić. Przykładowo jeśli jesteś taki super
    automatyk lub mówiąc fachowo główny automatyk w zakładzie to wiadomo
    że nie chciałbyś aby ktoś wchodzi Ci w paradę tzn. mówiąc Ci co masz
    robić itp. przecież jesteś główny automatyk. Druga sprawa. Jeśli
    w zakładzie jest główny automatyk to drugi jest nie potrzebny.
    Bo po co płacić dodatkową kasę. W takim przypadku potrzebna jest
    osoba fizyczna która będzie wykonywała robotę zleconą przez automatyka.
    Wystarczy popatrzeć na oferty pracy "Poszukiwany automatyk" a dalej
    czytam "wykształcenie średnie + PLC". Komuś ze średnim nie trzeba dużo
    płacić a i ludziom na górze zagrażać nie będzie. Pamiętaj rączka rączkę myje.
    Uroki pracy nie tylko jako automatyk. Jeśli chcesz to przeskoczyć to musisz
    mieć wiedzę lub moim zdaniem znać nowoczesne metody sterowania, mieć
    szerokie postrzeganie procesu przemysłowego, umieć wprowadzać nowoczesne
    a jednocześnie proste rozwiązania, mówić do rzeczy i wiedzieć kiedy można
    mówić. Jeśli trafisz do zakładu gdzie jest już główny automatyk to staraj się
    do niego dowiedzieć jak najwięcej a jednocześnie nie stwarzaj zagrożenia.
    Takie są fakty, nikt nie lubi konkurencji a szczególnie osób które dużo gadają
    a mało wiedzą i robią.

    Ja jak swego czasu pracowałem na UR to nawet z dyplomem inż a automatyki nie
    wiele bym zdziałał. Praca na zmiany itp. Nawet jak by był dobry i tak nic więcej
    bym nie zdziałał. Oczywiście możesz trafić do fajnego dużego zakładu gdzie
    szefowie wiedzą o co chodzi i potrafią dobrze zarządzać. Wtedy dużo się
    nauczysz i rozwiniesz ale pamiętaj żeby mieć łeb na karku bo inaczej cofniesz
    się a nie rozwiniesz.

    Pozdrawiam,
  • #17
    kit_car
    Level 12  
    To ja dodam coś ze swojego doświadczenia. Jestem z zawodu automatykiem i pracuję w nim 11 lat. Po podstawówce nie wiedziałem co chce robić. Ojciec wybrał mi zawód. Po roku technikum pokochałem tą profesję. Wogóle nie żałuję, że nie poszedłem na studia. Koledzy z technikum kończyli studia, a ja miałem już kilka lat w zawodzie.

    Aby być dobrym automatykiem potrzeba doświadczenia. Żadna szkoła Cie tego nie nauczy. Co z tego, że będziesz znał teorię, ale nie będziesz wiedział jak ją wykożystać.
    Dobry automatyk musi być chociaz słabym mechanikiem i mieć podstawowe pojęcie o pneumatyce i hydraulice. Dopiero wtedy jest w stanie zgrać ze sobą wszystkie dziedziny i zaprogramować maszynę tak aby działała poprawnie.
    Uważam, że podstawa do nauki programowania PLC to praca w UR i poznanie najpierw zasad jakie rządzą tą dziedziną. Pracuje z ludźmi, którzy nauczyli się pisać programy PLC na studiach, a teraz stają przed maszyną i nie potrafią jej naprawić. Dzieje się tak dlatego, że patrzą w bardzo wąskim zakresie. 90% awarii, którymi zajmuje się automatyk ma przyczynę w mechanice. Sztuka polega na tym, aby to wychwycić, a tego nie da ci żadna szkoła.
    Aby stać się głównym automatykiem w firmie potrzebowałem 10 lat pracy w UR. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie ma na to reguły. Jeden zostanie po 3 latach a drugi po 25.
    W każdym razie nie licz na to, że po studiach będziesz dobrze zarabiającym automatykiem, który TYLKO pisze programy. Długa droga przed Tobą ale zachęcam próbować. Dziedzina jest ciekawa i ma dużo wąskich specjalizacji.
  • #18
    msiuel
    TVs specialist
    Praca rewelacyjna. Niestety tylko wieku do 40 lat...
    Potem nikomu nie udowodnisz, że coś potrafisz... możesz mieć doświadczenie z elektroniki (analogowej, cyfrowej), pneumatyki, PLC itd, a pracodawcy (kuj.-pom...) i tak twierdzą, że do pracy z komputerem się nie nadajesz... że to zbyt męczące dla starych ludzi...

    Pozdrawiam.
  • #19
    tomasz_kwasniewski
    Level 17  
    Panowie pomijając podejście do tematu założyciela wątku. To chciałbym zwrócić uwagę na pewną kwestię która nie jednokrotnie przy podobnych wątkach byłą poruszana. A mianowicie jak wygląda praca automatyka. Z doświadczenia jakie posiadam w zawodzie, wymiany poglądów na tym forum. Ja dochodzę do wniosku że nie mają sensu próby stawiania znaku równości pomiędzy automatykiem a programistą. Są to dwa różne zawody czy stanowiska w ramach jednej szerokiej branży. Mają one pewną część wspólną, ale dosyć nie wielką. Założyciel wątku chciałby programować sterowniki PLC, jako typowy tylko i wyłącznie programista. Moim zdaniem wystarczy że nauczysz się programować cokolwiek, kwestia poznania podstawowych algorytmów, kiedyś mój wykładowca powiedział mi że jak nauczę się zagnieżdżać pętle to będę mógł już zaprogramować wszystko, po kilku latach pracy mogę to potwierdzić. A reszta to już nauczenie się platformy którą będziesz miał do zaprogramowania Siemens S5, S7 Telemecanique, Allen Bradley, Omron czy co tam ktoś sobie zażyczy. Życzę Ci powodzenia.
  • #20
    jestam
    Automation specialist
    Zgodzę się, że automatyk nie musi być programistą. Wystarczy, gdy umie narysować drabinkę czy poskładać logikę z bloczków, co jest do ogarnięcia przez kumatego inżyniera dowolnej specjalności.

    Ale w drugą stronę to tak nie działa. W tej branży programista jest - jeszcze - jednocześnie projektantem i "analitykiem". Musi rozumieć działanie urządzeń, którymi steruje, czujników, aktuatorów itd. Choćby po to, żeby wpaść na konieczność zastosowania histerezy na pomiarach poziomu wody w zbiorniku, albo wiedzieć, że załączanie silnika 100 kW w cyklu 30 sek. to niebyt dobry pomysł. Bez tego nie da się samodzielnie zrobić dobrego softu. Oczywiście to nie znaczy, że musi wiedzieć wszystko, dość żeby na uruchomieniu nie został z ręką w nocniku i niedziałającą maszyną.

    Jeśli komuś taka praca nie pasuje, zawsze może zostać korpoludkiem i kodować w Javie specyfikacje przygotowane przez "analityków" o tak :) Zapotrzebowanie jest spore, płace niezłe, a odpowiedzialność znacznie mniejsza. Albo pisać gry na *fony. Albo coś jeszcze innego.
  • #21
    tomasz_kwasniewski
    Level 17  
    jestam, ja to wszystko wiem i rozumiem, aczkolwiek rynek jest taki jak to opisuje RKarcz. Programista ma zaprogramować według wytycznych. Mało go interesuje że załącza silnik 100kW, załączy go choćby i 10 razy w ciągu 5minut, co go interesuje że na podstacji 15minutówka mało nie wyfrunie, że trzeba będzie zapłacić karę, za przekroczenie. Przecież on nie wie nawet że tam coś takiego jest. Ale programista zrobi to szybciej, zrobi taniej, nie będzie mnożył problemów, tego się nie da tego się tak nie robi itp, itd. Zrobi wszystko tak aby działało teraz wedle przedstawionych założeń. Oczywiście są też ludzie którzy tylko programują, ale znają całą otoczkę, wiedzą że odpowiadają za bezpieczeństwo ludzi, wiedzą że inwestor ma założenia jak coś ma działać a to ich powinnością jest doszlifowanie szczegółów. Zaproponowanie rozwiązań tanich, łatwych w realizacji i spełniających oczekiwania. Ja jestem automatykiem nie programistą od 10 lat, owszem zdarza się że również programuje, nawet gdy robię jakieś zlecenie poza UR, to gro mojej pracy do kabelki, schemat, pneumatyka, bo realizuje wszystko sam. Oczywiście co się z tym wiąże nie podejmuję się bardzo dużych projektów bo nie dałbym rady, no chyba że inwestor zleca tylko samą pracę programową. Weź też pod uwagę że jak podejrzewam większość programistów PLC nie ma nawet uprawnień do 1kV.

    Taka jest po prostu rzeczywistość czy się to komuś podoba czy nie.
  • #22
    adamac2
    Automation specialist
    Programista PLC który uruchamia aplikację musi tak naprawdę przynajmniej się orientować w mechanice maszyny, całej elektryce a przedewszystkim w tym czym się zajmuje czyli kodowaniem.
    Nikt mi nie powie że programowanie PLC to tylko programowanie i tyle. Może tak jak uruchamiasz jedną pompę lub jeden wentylator.
    Wytyczne technologiczne? Chyba żartujecie. Co z tego, że są jak często zmieniają się w trakcie uruchomienia. To programista proponuje zarówno koncepcję regulacji jak i jej wykonanie. No chyba, że taka koncepcja jest no to wtedy ją wykonuje i weryfikuje.
    Programista w trakcie uruchomienia reaguje na sytuacje, które są niezgodne z przewidywaniami. Pojawia się problem najpierw szuka u siebie, jak nie znajdzie u siebie to w elektryce jak nie w elektryce to w mechanice i powiecie że programista java, c++ czy czegoś innego tak bez doświadczenia obiektowego poradziłby sobie tak bezproblemu (najpierw musiałby szafę znaleźć).
    Programista musi umieć posługiwać masą różnorodnego sprzętu multimetrami, tachometrami, oscyloskopem, drukarkami do oznaczników i tak dalej. Programista jak jest potrzeba musi sobie zrobić przeróbkę w szafie, podłączyć urządzenie obiektowe i tak dalej (przecież jak jesteś gdzieś za uralem a monterzy wyjechali po zrobionej robocie a tu coś wyjdzie to musisz zrobić to sam).
    Poza programowaniem PLC musisz znać się na sieciach, programować falowniki i softstarty, przepływomierze i inne różnorakie urządzenia pomiarowe,
    A panie Tomaszu u mnie w firmie jest 10 programistów PLC i każdy ma uprawnienia przynajmniej do 1kV, większość fabryk tego wymaga do wstępu na zakład.
    Aha no i poza tym zdarzyło się już też gasić silnik gazowy :) ale do miana strażaka nie aspiruje:).
  • #23
    msiuel
    TVs specialist
    No cóż odnośnie wypowiedzi poprzednika (adamac2)
    muszę stwierdzić (korzystając z praktyki), że nie masz racji..., ale muszę dodać przewrotnie, że zgadzam sie z Tobą... :idea: Tak powinno byc...
    Znam programistę, którego można nazwać wirtuozem, a nie jest w stanie odróżnić czujnika temperatury ( rezystancyjny, termopara, termistor...), a o taki rzeczach jak BU508 od BC547 to juz nie wspomnę...
    Pisze on rozległe aplikacje dla wielu firm, a potrzebuje pomocy przy falowniku. Pewnie tego tematu "nie czuje"/, a może nie interesuje jego ta działka automatyki...

    Napewno programowanie PLC jest lepszym rozwiazaniem (szczególnie przy uruchomnieniach, nowych aplikacjach), niż praca automatyka w UR...
  • #24
    jestam
    Automation specialist
    tomasz_kwasniewski wrote:
    nie będzie mnożył problemów, tego się nie da tego się tak nie robi itp, itd.

    To nie programista, to partacz...

    Wytyczne... nie zdarzyło mi się otrzymać nawet w połowie tak szczegółowych jakie standardowo dostaje koder Javy od analityka.

    msiuel wrote:
    Znam programistę, którego można nazwać wirtuozem, a nie jest w stanie odróżnić czujnika temperatury ( rezystancyjny, termopara, termistor...)

    Bo to akurat jest detal o niewielkim znaczeniu dla programu. Skoro ktoś (w domyśle automatyk) zdecydował że ma być np. Pt 100, to dobrał do niego odpowiedni przetwornik lub moduł wejść PLC. Wspomniany znajomy zapewne potrafi odróżnić pomiar temperatury od np. pomiaru poziomu wody. Bo każdy z nich w sofcie obsługuje się inaczej.

    adamac2 wrote:
    Programista musi umieć posługiwać masą różnorodnego sprzętu multimetrami, tachometrami, oscyloskopem, drukarkami do oznaczników i tak dalej. Programista jak jest potrzeba musi sobie zrobić przeróbkę w szafie, podłączyć urządzenie obiektowe i tak dalej (przecież jak jesteś gdzieś za uralem a monterzy wyjechali po zrobionej robocie a tu coś wyjdzie to musisz zrobić to sam).

    To już jest - moim zdaniem - przesada. Programista ma swoją robotę czyli programowanie. Od innych problemów są monterzy, elektrycy, automatycy. Wszyscy powinni tam siedzieć na uruchomieniu i robić swoje. W normalnym kraju godzina pracy programisty jest wystarczająco kosztowna, żeby nie opłacało się marnować jego czasu na rzeczy, które inni zrobią znacznie szybciej i jednocześnie lepiej.
  • #25
    tomasz_kwasniewski
    Level 17  
    Ja się z tym zgadzam co piszecie, o tym jaką wiedzę i umiejętności powinien mieć programista PLC, ale moje doświadczenie pracy w UR od 10 lat pokazuje całkowicie co innego. Sterowanie falownikiem napięciem z obcego zasilacza, raz się załącza raz nie, robot który nie wie jaki ma aktualnie narzędzie(z ostatniego miesiąca), nie wspomnę o podzespołach które sygnalizują defekty zamiast prawidłowej pracy(efekt po wyjęciu wtyczki zasilania brak sygnału o defekcie a więc jest OK),takich przykładów można mnożyć. Rynek jest taki a nie inny. A co do tego że tylko partacz mnoży problemy, i mówi wprost inwestorowi że danej rzeczy tak się nie robi to się w zupełności nie zgodzę. Wolę żeby ktoś mi powiedział na samym początku jakie widzi nieprawidłowości w mojej koncepcji niż obiecywał złote góry. A potem tylko modlił się abym podpisał odbiór.

    adamac wierzę że u Ciebie w firmie jest wszystko poukładane, i tak jak napisałem wcześniej wiem że są programiści którzy wiedzą co w trawie piszczy, nie boją się szafa z setkami elementów itd. ale większość niestety taka nie jest. To co napisałeś o znalezieniu szafy to bardzo ciekawe, ale niestety masz rację czasem tak bywa. Taka jest rzeczywistość.

    Mam urządzenie na zakładzie które w schemacie ma podane nr zacisków śrubowych wejść wyjść, a nie ma adresów jakie maja przypisane w programie. Programiście nie był potrzebny schemat a elektryka który montował szafę mało interesował program.
  • #26
    kajoj
    Level 11  
    Ciekawy wątek, dużo w tym faktów z życia, sam to doświadczam na mojej skórze ;-))
    A jak tam sprawa zarobków na różnych stanowiskach automatyka i różnych rejonach kraju ??
  • #27
    jestam
    Automation specialist
    tomasz_kwasniewski wrote:
    A co do tego że tylko partacz mnoży problemy

    Miałem na myśli, że partacz "nie mnoży problemów" i "nie powie że tego się nie da tego się tak nie robi". A później "modli się abyś podpisał odbiór". Fachowiec ma takie rzeczy wyłapać jak najwcześniej i współpracować z innymi w ich rozwiązaniu.

    Twój przykład zasilania falownika to partanina automatyka, który to projektował, a nie programisty. No chyba, że programista partacz wlazł w buty automatyka z wiadomymi konsekwencjami. Napisałeś wyżej, że automatyk i programista PLC to różne zawody. I ja się z tym całkowicie zgadzam. Tyle że obszary kompetencji zawodowych tych osób się nakładają w sporej części i stąd zamieszanie. Automatyk poradzi sobie z obiektem. Urządzenia też zaprogramuje - ale tylko do pewnego poziomu złożoności, dalej po prostu nie da rady.
    Programista - sam - na obiekcie nie ma czego szukać. Praca dla niego pojawia się gdy obiekt jest wystarczająco skomplikowany a zlecenie dość drogie, żeby opłacić kilka osób. Co tylko pokazuje jak małe są szanse kol. założyciela wątku na posiedzenie dnia przy laptopie :)

    A że partaczy jest mnóstwo, to prawda. Dlaczego tak jest i czy można coś z tym zrobić to temat na oddzielną dyskusję.
  • #28
    adamac2
    Automation specialist
    jestam wrote:

    adamac2 wrote:
    Programista musi umieć posługiwać masą różnorodnego sprzętu multimetrami, tachometrami, oscyloskopem, drukarkami do oznaczników i tak dalej. Programista jak jest potrzeba musi sobie zrobić przeróbkę w szafie, podłączyć urządzenie obiektowe i tak dalej (przecież jak jesteś gdzieś za uralem a monterzy wyjechali po zrobionej robocie a tu coś wyjdzie to musisz zrobić to sam).

    To już jest - moim zdaniem - przesada. Programista ma swoją robotę czyli programowanie. Od innych problemów są monterzy, elektrycy, automatycy. Wszyscy powinni tam siedzieć na uruchomieniu i robić swoje. W normalnym kraju godzina pracy programisty jest wystarczająco kosztowna, żeby nie opłacało się marnować jego czasu na rzeczy, które inni zrobią znacznie szybciej i jednocześnie lepiej.


    Programiści z zachodu tak właśnie się zachowują: przylatują, rozpoczynają pracę pojawią się problemy elektryczne to się pakują, wsiadają w samolot i wrócimy jak to poprawicie. U nas programista siada z elektrykiem czy kogo ma tam pod ręką i próbuje rozwiązać problem.

    Ale co do takich urządzeń jak multimetr, tachometr czy oscyloskop to moim zdaniem podstawa. Przecież programista musi sprawdzić przy uruchomieniu wszystkie wejścia / wyjścia z poziomu programowanego PLC. Więc powinien zdiagnozować n.p: problemy z pomiarami mając multimetr w ręku, czy też podejrzeć sygnał szybkich wejść na serwie poprzez oscyloskop jeżeli coś nie gra.

    Nie wiem czy monter szybciej to zdiagnozuje. Jednak wiedza programisty powinna być przynajmniej znacznie szersza. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że na obiekcie mam dostępnego montera oraz automatyka który to projektował. Więc jeżeli problemów nie rozwiąże projektant to normalne jest że wtedy się dołączasz.

    Co do partactwa to jest wszędzie na świecie. Programiści z Niemiec, Włoch czy skąd by nie byli również popełniają masę błędów. Tylko jest jedna różnica programista z Polski nawet jak się pomyli to jest na tyle bliski, że zawsze to poprawi a firmy neimieckie / włoskie czekają na podpis i .....arivederci, a później płaci się 2 raz żeby polskie firmy poprawiły to co namieszali inni :) .
  • #29
    tomasz_kwasniewski
    Level 17  
    jestam - bardzo mi się podoba twoja wypowiedź co do programistów i automatyków. Masz 100% racji, programista jest potrzebny przy bardzo dużych obiektach, gdzie mamy do czynienia z kilkoma sterownikami w sieci, kilka paneli, archiwizacja danych procesowych. Ale tak dużych zleceń gdzie pracę trzeba rozłożyć na spory zespół jest nie wiele. I tacy ludzi wchodzą w zlecenia gdzie największą pracą do wykonania jest montaż szafy i okablowanie obiektu.

    Oczywiście nie ma co też generalizować bo są programiści którzy poradzą sobie z całą kabelkologią, tak samo są automatycy którzy dadzą radę oprogramować duże skomplikowane obiekty.

    Ja sam napisałem że robię różne tematy z automatyki i programowania, ale wiem kiedy coś przerasta moje możliwości. I to raczej nie z tego powodu że nie dałbym rady tego oprogramować ale, jednej osobie ciężko jest sobie poradzić w miarę rozsądnym czasie ze zleceniem.

    Ja mogę dodać ze swoich obserwacji, że problemem w firmach gdzie pracują duże zespoły ludzi nad projektem są zbyt duże rozwarstwienia zarobków. Nie mam tu na myśli różnic pomiędzy programistą a kimś kto montuję szafy kołkami do ściany czy podłogi. Ale np pomiędzy kimś kto projektuję całą elektrykę a programistą, ten pierwszy nie jednokrotnie musi poświęcić więcej czasu niż programista a zarabia mniej.

    Dodano po 11 [minuty]:

    kajoj co do zarobków, to jest to rzecz którą ciężko zmierzyć. Ja pracuję na etacie w UR zarobię jakieś 2,5 średniej krajowej, mam czas dla żony dzieci, zero wyjazdów. Mam znajomych którzy tylko programują nowe obiekty ewentualnie robią jakieś spore zmiany i modernizacje zarobią koło 10 000 już na rękę, ale jak im się trafi wyjazd na 3 tyg do Rosji(oni akurat mają kontakty z tego kierunku) i tam pracują po 14-15 godzin na dobę na uruchomieniu. Jak czasem sobie z nimi przeliczę nasze zarobki na stawkę godzinową to wychodzi to podobnie z niewielką przewagą na ich stronę.
  • #30
    Notorious16
    Level 12  
    Panowie, przepraszam, że się wtrącę, ale widzę, że jesteście doświadczeni, więc chciałem skorzystać z okazji i zapytać, czy studia magisterskie z automatyki robić dziennie, czy zaocznie? Nie mogę się zdecydować, w dziale nauka/szkolnictwo założyłem temat, ale nikt mi jakoś za bardzo nie pomógł podjąć decyzji.... co waszym zdaniem będzie dla mnie lepsze? Byłem przekonany, że lepiej pracować i robić zaocznie, ale słyszałem kilka głosów, ze niektórzy pracodawcy potrafią skreślić przez zaoczną magisterkę i zgłupiałem. Najlepiej pracować np. na pół etatu i zrobić dziennie? Skłaniam się ku tej opcji, ale nie wiem, czy dobrze myślę...

    Pozdrawiam.