Witam!
To moj pierwszy post na forum. Pragne zaznaczyc, ze nie mam zadnego doswiadczenia z ukladami elektornicznymi, mozna powiedziec, ze w ogole sie na nich nie znam. Moj problem jest nastepujacy. Posiadam tylne lampy LED do mojego peugeota, ale niestety swieca za mocno na pozycji, w dzien nie ma problemu, ale noca wyglada to tak jakbym jechal z wlaczonym swiatlem stop. Nie wiem jak wyglada dokladny schemat. Moge tylko powiedziec tyle, ze diod jest 15 polaczonych szeregowo po 3. Wszystkie rezystory, stabilizatory sa zatopione w kostce-module. Do modulu dochodza 3 kable dwa z napieciem i masa. Elektryk powiedzial, ze nalezy zalozyc opornik 40 ohm na kablu od pozycji przed kostka lub potencjometr 0 - 12 V, ale zbyl mnie mowiac, ze niestety nie ma takich czesci obecnie. Czy ktos moze mi pomoc, co nalezaloby zrobic aby nie przerabiac calego modulu i jednoczesnie nie spalic calej instalacji w samochodzie?
To moj pierwszy post na forum. Pragne zaznaczyc, ze nie mam zadnego doswiadczenia z ukladami elektornicznymi, mozna powiedziec, ze w ogole sie na nich nie znam. Moj problem jest nastepujacy. Posiadam tylne lampy LED do mojego peugeota, ale niestety swieca za mocno na pozycji, w dzien nie ma problemu, ale noca wyglada to tak jakbym jechal z wlaczonym swiatlem stop. Nie wiem jak wyglada dokladny schemat. Moge tylko powiedziec tyle, ze diod jest 15 polaczonych szeregowo po 3. Wszystkie rezystory, stabilizatory sa zatopione w kostce-module. Do modulu dochodza 3 kable dwa z napieciem i masa. Elektryk powiedzial, ze nalezy zalozyc opornik 40 ohm na kablu od pozycji przed kostka lub potencjometr 0 - 12 V, ale zbyl mnie mowiac, ze niestety nie ma takich czesci obecnie. Czy ktos moze mi pomoc, co nalezaloby zrobic aby nie przerabiac calego modulu i jednoczesnie nie spalic calej instalacji w samochodzie?