Witam wszystkich.
Zanim zadam pytanie chciałbym opisać o co chodzi.
A mianowicie, w mojej Lagunce siedzi silnik F4R (nie F3R!!!), który od strony pasażera zawieszony jest na (wydaje mi się, dość skomplikowanej) poduszce jak na zdjęciu poniżej:
Jest to stosunkowo nowa poduszka (wymieniona jakieś pół roku temu/10tyś km temu).
Stara poduszka "osiadła" tak, że odbojnikiem całe ramie (to przez które przechodzi śruba mocująca) oparło się na dole o tą aluminiową ramkę (którą kupuje się w komplecie z poduszką i która powstrzymuje poduszkę od nadmiernych wychyleń).
Nowa poduszka...znów osiadła, a nie była wcale najtańszym zamiennikiem.
A teraz do setna - zawsze wydawało mi się, że ta poduszka to kawał twardej gumy zespolonej z blachą mocującą, ale gdy rozebrałem z ciekawości starą to okazuje się, że nie jest to takie banalne.
W środku jest jakiś olej/inny płyn, jakieś membrany, zbiorniczek, trochę gumy miękkiej trochę twardej no i reszta (korpus/cylinder) to faktyczna guma. Gdzieś na ściance tego gumowego korpusu(pod część poduszki pod blachą) jest jakby wypust z dziurką, który wygląda na wlot. Aż się prosi aby zapakować tam strzykawkę i wstrzyknąć jakiś olej (tylko jaki?). Poduszka stwarza wrażenie że jest do zregenerowania.....
I moje pytanie - czy taką poduszkę regeneruje się faktycznie? Napełnia olejem/płynem? Poduszka sama w sobie wygląda na nowiutką, żadnych pęknięć, łuszczenia się gumy. A mimo to osiadła. Gdy ją (nowiutką) montowałem to silnik był z jakieś 1,5cm wyżej, a teraz osiadł.
Na razie jej nie wyciągałem i nie wiem czy pod nią jest wyciek oleju, ale chciałbym przed przystąpieniem do naprawy wiedzieć czy muszę znów kupić nową czy da się tą zregenerować.
Z góry dzięki za pomoc.
Zanim zadam pytanie chciałbym opisać o co chodzi.
A mianowicie, w mojej Lagunce siedzi silnik F4R (nie F3R!!!), który od strony pasażera zawieszony jest na (wydaje mi się, dość skomplikowanej) poduszce jak na zdjęciu poniżej:

Jest to stosunkowo nowa poduszka (wymieniona jakieś pół roku temu/10tyś km temu).
Stara poduszka "osiadła" tak, że odbojnikiem całe ramie (to przez które przechodzi śruba mocująca) oparło się na dole o tą aluminiową ramkę (którą kupuje się w komplecie z poduszką i która powstrzymuje poduszkę od nadmiernych wychyleń).
Nowa poduszka...znów osiadła, a nie była wcale najtańszym zamiennikiem.
A teraz do setna - zawsze wydawało mi się, że ta poduszka to kawał twardej gumy zespolonej z blachą mocującą, ale gdy rozebrałem z ciekawości starą to okazuje się, że nie jest to takie banalne.
W środku jest jakiś olej/inny płyn, jakieś membrany, zbiorniczek, trochę gumy miękkiej trochę twardej no i reszta (korpus/cylinder) to faktyczna guma. Gdzieś na ściance tego gumowego korpusu(pod część poduszki pod blachą) jest jakby wypust z dziurką, który wygląda na wlot. Aż się prosi aby zapakować tam strzykawkę i wstrzyknąć jakiś olej (tylko jaki?). Poduszka stwarza wrażenie że jest do zregenerowania.....
I moje pytanie - czy taką poduszkę regeneruje się faktycznie? Napełnia olejem/płynem? Poduszka sama w sobie wygląda na nowiutką, żadnych pęknięć, łuszczenia się gumy. A mimo to osiadła. Gdy ją (nowiutką) montowałem to silnik był z jakieś 1,5cm wyżej, a teraz osiadł.
Na razie jej nie wyciągałem i nie wiem czy pod nią jest wyciek oleju, ale chciałbym przed przystąpieniem do naprawy wiedzieć czy muszę znów kupić nową czy da się tą zregenerować.
Z góry dzięki za pomoc.