mam duzy problem...
wszystko zaczelo sie od gry w colina2005 w pewnym momencie gra zwisla dalo sie zrobic tylko reset
po resecie na starcie komp podawal 256mb ramu (mam 2x po 256mb) po zamianie ramow miejscami wszystko wroclio do normy nie wiem czy mi sie zdaje ale bycmoze cos pomieszalo sie w biosie.. wiec profilaktycznie go zresetowalem...
po ustawieni na nowo biosu niby wszystko ok ale w pewnym momencie windows wypluwa ze cos tam ma bledy w system32
restet
po nim win nie zalancza sie juz brak mu jakis plikow z system32 np rundll32.exe i inne
no to format i nowa instalka
wszysko idzie idealnie instaluje sie bez najmniejszego problemu..koncze instalowac juz wszystkie sterowniki po ok 2 godz a tu to samo poznikaly ikonki z panelu sterowania w windows/system32
znikla wiekszosc plikow i czesc nazw sie "zakszaczyla"
reset
po nim to samo win nie da sie zalaczyc ze cos mu tam brak ani nie zawsze naprawic
format.....
i tak w kolko
zastanawiajace jest to ze po instalacji swiezego wina chodzi perfekt.. przez jakis czas.. moge odpalac testy np prime95 az tu nagle cos windowsowsieko sie nie chce open i system "ginie w oczach"
NIE WIEN CO JEST nigdy czegos takiego nie widzialem
dodam ze przed gra w colina chodzilem po niebezpiecznych(wirusowo)stronach
i dodam ze testowalem pamieci z memtestow spod dosa z dyskietki i wszystko z nimi ok
moze to wirus bo to co sie dzieje ma jakas metode... w pewnym sensie jest powtazalne
dysk przelecialem spod wina kasperskym i AV
spod dosa probowalem kombinowac z wirusami MBR ale nie wiem czy dobrze
komp moze chodzic od konca instalacji XP 1-2godziny niezaleznie czy sie cos na nim robi czy stoi
co to moze byc-sprzet? soft?
po ok 20 formatach przez 3 dni mozna zjesc tapete!
pomocy!
wszystko zaczelo sie od gry w colina2005 w pewnym momencie gra zwisla dalo sie zrobic tylko reset
po resecie na starcie komp podawal 256mb ramu (mam 2x po 256mb) po zamianie ramow miejscami wszystko wroclio do normy nie wiem czy mi sie zdaje ale bycmoze cos pomieszalo sie w biosie.. wiec profilaktycznie go zresetowalem...
po ustawieni na nowo biosu niby wszystko ok ale w pewnym momencie windows wypluwa ze cos tam ma bledy w system32
restet
po nim win nie zalancza sie juz brak mu jakis plikow z system32 np rundll32.exe i inne
no to format i nowa instalka
wszysko idzie idealnie instaluje sie bez najmniejszego problemu..koncze instalowac juz wszystkie sterowniki po ok 2 godz a tu to samo poznikaly ikonki z panelu sterowania w windows/system32
znikla wiekszosc plikow i czesc nazw sie "zakszaczyla"
reset
po nim to samo win nie da sie zalaczyc ze cos mu tam brak ani nie zawsze naprawic
format.....
i tak w kolko
zastanawiajace jest to ze po instalacji swiezego wina chodzi perfekt.. przez jakis czas.. moge odpalac testy np prime95 az tu nagle cos windowsowsieko sie nie chce open i system "ginie w oczach"
NIE WIEN CO JEST nigdy czegos takiego nie widzialem
dodam ze przed gra w colina chodzilem po niebezpiecznych(wirusowo)stronach
i dodam ze testowalem pamieci z memtestow spod dosa z dyskietki i wszystko z nimi ok
moze to wirus bo to co sie dzieje ma jakas metode... w pewnym sensie jest powtazalne
dysk przelecialem spod wina kasperskym i AV
spod dosa probowalem kombinowac z wirusami MBR ale nie wiem czy dobrze
komp moze chodzic od konca instalacji XP 1-2godziny niezaleznie czy sie cos na nim robi czy stoi
co to moze byc-sprzet? soft?
po ok 20 formatach przez 3 dni mozna zjesc tapete!
pomocy!