Witam serdecznie znawców Mercedesa
Mam problem z Mercedesem Vito W639 3.0V6 120CDI, który dotychczas chodził jak John Deere z szerokim hederem w kukurydzę
204hp/ps i 440Nm
Przebieg pewny 264tkm, auto z salonu wzięte w leasing, od początku jeździ jedna osoba.
Około 4 miesiące temu zaczęły wydostawać się spaliny w komorze silnika po stronie kierowcy i był wyczuwalny smród w kabinie przy otwartym obiegu wentylacji.
Następnie działo się tak po kilku mocniejszych depnięciach, a po kilkunastu takich razach auto weszło w tryb serwisowy, który od razu spowodował brak mocy i wyświetlił kontrolkę check engine.
Komputer Bosch-KTS wyrzucił błędy z przepływomierza i EGR-u.
Części zamówiono (oryginały przepływka Bosch i EGR Wahler) wymieniono i zaadaptowano.
Koszty: przepływka 1480zł + EGR 800zł + 200 dwukrotna adaptacja komputerem serwisowym - przepływka do tego modelu ma inną wtyczkę i jest trzykrotnie droższa niż ta w Vito blaszaku z tym samym motorem :/
Dodatkowo wymieniono gumową uszczelkę na dolocie powietrza do turbiny, gdyż była już kiepska 40zł.
Wow, znowu Vitek idzie jak dzika kuna w agreście!!!
Radość jednak nie trwała zbyt długo, gdyż problem zaczął się powtarzać.
Kilka - kilkanaście razy zaczęło być czuć spaliny i znowu tryb serwisowy Tak mniej więcej po 2 miesiącach, tym razem pomogło skasowanie błędów i powtórna adaptacja przepływki i EGR-u, co wskazuje na błędną pierwszą diagnozę.
W wyniku wnikliwej obserwacji zauważyłem, że za każdym razem podczas gdy wyrzucał spaliny w komorze, to silnik trochę inaczej pracował - tzn. miał moc a na wolnych obrotach tak jakoś miękko bulgotał i nie było słychać charakterystycznego syczenia, które zawsze dochodziło spod auta podczas normalnej pracy.
Przypomniałem sobie również, że był podobny problem ze spalinami pod koniec okresu gwarancyjnego (ok90 tkm) i serwis dokonał naprawy w ramach gwarancji, a z serwisowej historii przeprowadzanych napraw tego auta wynika, że był wymieniany siłownik zmiennej geometrii układu dolotowego.
Mam nadzieję, że zmotoryzowana "Brać" pomoże coś ustalić, bo dotychczasowe pogwarancyjne koszty eksploatacji tego auta są przerażające i nie chcę nawet myśleć o kosztach takiej naprawy w serwisie :/
Pozdrawiam.
_________________
Mechanizacja w domu i w zagrodzie nikomu nie wyszła na dobre.
Mam problem z Mercedesem Vito W639 3.0V6 120CDI, który dotychczas chodził jak John Deere z szerokim hederem w kukurydzę

Przebieg pewny 264tkm, auto z salonu wzięte w leasing, od początku jeździ jedna osoba.
Około 4 miesiące temu zaczęły wydostawać się spaliny w komorze silnika po stronie kierowcy i był wyczuwalny smród w kabinie przy otwartym obiegu wentylacji.
Następnie działo się tak po kilku mocniejszych depnięciach, a po kilkunastu takich razach auto weszło w tryb serwisowy, który od razu spowodował brak mocy i wyświetlił kontrolkę check engine.
Komputer Bosch-KTS wyrzucił błędy z przepływomierza i EGR-u.
Części zamówiono (oryginały przepływka Bosch i EGR Wahler) wymieniono i zaadaptowano.
Koszty: przepływka 1480zł + EGR 800zł + 200 dwukrotna adaptacja komputerem serwisowym - przepływka do tego modelu ma inną wtyczkę i jest trzykrotnie droższa niż ta w Vito blaszaku z tym samym motorem :/
Dodatkowo wymieniono gumową uszczelkę na dolocie powietrza do turbiny, gdyż była już kiepska 40zł.
Wow, znowu Vitek idzie jak dzika kuna w agreście!!!
Radość jednak nie trwała zbyt długo, gdyż problem zaczął się powtarzać.
Kilka - kilkanaście razy zaczęło być czuć spaliny i znowu tryb serwisowy Tak mniej więcej po 2 miesiącach, tym razem pomogło skasowanie błędów i powtórna adaptacja przepływki i EGR-u, co wskazuje na błędną pierwszą diagnozę.
W wyniku wnikliwej obserwacji zauważyłem, że za każdym razem podczas gdy wyrzucał spaliny w komorze, to silnik trochę inaczej pracował - tzn. miał moc a na wolnych obrotach tak jakoś miękko bulgotał i nie było słychać charakterystycznego syczenia, które zawsze dochodziło spod auta podczas normalnej pracy.
Przypomniałem sobie również, że był podobny problem ze spalinami pod koniec okresu gwarancyjnego (ok90 tkm) i serwis dokonał naprawy w ramach gwarancji, a z serwisowej historii przeprowadzanych napraw tego auta wynika, że był wymieniany siłownik zmiennej geometrii układu dolotowego.
Mam nadzieję, że zmotoryzowana "Brać" pomoże coś ustalić, bo dotychczasowe pogwarancyjne koszty eksploatacji tego auta są przerażające i nie chcę nawet myśleć o kosztach takiej naprawy w serwisie :/
Pozdrawiam.
_________________
Mechanizacja w domu i w zagrodzie nikomu nie wyszła na dobre.