Witam.
Mam instalację CO jak na rysunku.
Na każdym grzejniku jest zawór termostatyczny.
Problem pojawił się wczoraj, jak przykręciłem jeden z termostatów.
Jak się później okazało, był to ostatni grzejnik, który był otwarty na max.
Skutkiem tego było zagotowanie wody w piecu. Drogą dedukcji doszedłem do tego, że wszystkie grzejniki były przykręcone, w związku z czym termostaty odcięły te grzejniki i nie było przepływu wody w instalacji.
Nic nie rozwaliło, bo układ otwarty. Wylało tylko przez przelew ze zbiornika wyrównawczego z wiadro wody.
Czy jest jakiś sposób zabezpieczenia takiej instalacji?
Najprościej by było jeden grzejnik podłączyć bez zaworu, wtedy przepływ by była zapewniony zawsze, ale jednak miło mieć regulację, jak się robi zbyt ciepło.
Może połączyć zasilanie i powrót przy ostatnim grzejniku, ale nie na stałe, tylko żeby się ta zwora otwierała przy powiedzmy temp powyżej 70 stopni.
Macie jakieś pomysły?
Mam instalację CO jak na rysunku.

Na każdym grzejniku jest zawór termostatyczny.
Problem pojawił się wczoraj, jak przykręciłem jeden z termostatów.
Jak się później okazało, był to ostatni grzejnik, który był otwarty na max.
Skutkiem tego było zagotowanie wody w piecu. Drogą dedukcji doszedłem do tego, że wszystkie grzejniki były przykręcone, w związku z czym termostaty odcięły te grzejniki i nie było przepływu wody w instalacji.
Nic nie rozwaliło, bo układ otwarty. Wylało tylko przez przelew ze zbiornika wyrównawczego z wiadro wody.
Czy jest jakiś sposób zabezpieczenia takiej instalacji?
Najprościej by było jeden grzejnik podłączyć bez zaworu, wtedy przepływ by była zapewniony zawsze, ale jednak miło mieć regulację, jak się robi zbyt ciepło.
Może połączyć zasilanie i powrót przy ostatnim grzejniku, ale nie na stałe, tylko żeby się ta zwora otwierała przy powiedzmy temp powyżej 70 stopni.
Macie jakieś pomysły?