Migomat Oxymig 101 jaki podajnik

Spawarka jak w temacie, problem tkwi w podajniku kiedyś ten temat poruszałem ale minęło trochę czasu i postanowiłem go odświeżyć. Chyba jednak definitywnie jest problem z podajnikiem trzeba go zamienić na jakiś inny. Ten, który jest w spawarce podaje drut jakby impulsowo i stąd bierze się problem, że podczas spawania następuje "pryskanie". Napięcie na regulator jest podawane z uzwojeń spawarki i wygląda na to, że podawane jest na silniczek skokami, a nie w sposób ciągły. Może coś Koledzy doradzą np czym można ten oryginalny regulator zastąpić czy pomogło by dorobienie osobnego zasilania silniczka z osobnego transformatora i układu prostującego?.

Dodano po 13 [minuty]:

https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1695111.html Poprzedni temat

Miałem kiedyś jakiś chiński badziew, oczywiście nówka sztuka, kupiona na a...., serwis autoryzowany w żaden sposób nie potrafił wymyślić powodu złego spawania. Ja osobiście posprawdzałem wszystko, co było można wymyślić. Podpinałem dławiki , kondensatory itp. nic nie pomagało oprócz zasilania płytki z osobnego zasilacza, wtedy spawała dobrze.
Z tego co pamiętam, podpiąłem dodatkowy mostek z kondensatorem na wyjściu trafo głównego i z niego zasiliłem płytkę. I półautomat zaczął spawać dobrze, o ile można tak powiedzieć o spawaniu jednofazowym transformatorem...
W każdym razie klient zabrał i zapłacił, więc chyba był zadowolony

Qrcze chyba u mnie też jest to samo bo "smarka" strasznie. Próbowałem różne druty gaz i ciągle to samo. Dzisiaj robiłem próbę i przemyślałem, że chyba to jednak podajnik. Jak załapie to jest OK ale przez chwilę później znowu lipa. Spróbuję z tym mostkiem dobry pomysł. W oryginale regulator dostaje napięcie z mostka od spawarki i to może być problem. Spróbuje wstępnie z akumulatorem od motocykla. Zobaczę co będzie. Później mostek. Dzięki wstępnie za radę. Jakiej wartości Kondensator Kolega dał do tego mostka. Spawarka chyba nie jest z Chin nigdzie na niej nie pisze nic o Chinach. Ma miedziane zwoje i jak załapie to dobrze spawa.

Niestety podpiąłem coś co się nawinęło pod rękę i spasowało Za duży nie może być, bo drut w spoinie będzie zostawał, a za mały to nie da efektu. Może 1000uF/63V, może więcej.
Przyczyną pewnie jest jakaś wada płytki, u mnie pewnie też tak było, ale nie chciało mi się szukać a mostek i kondensator to z 15zł kosztował.
Jak znajdę jutro trochę czasu, to spróbuję poszukać, może gdzieś zapisałem.

Ok Dzięki.

Niestety po podaniu osobnego napięcia na ten sterownik nic się nie zmienia po dołączeniu kondensatora sterownik nie reguluje i silnik cały czas pracuje na maxa. Zasiliłem silniczek osobnym zasilaczem regulowanym i jest OK czyli wychodzi, że ten oryginalny regulator padł. Pytanie krótkie i prośba potrzebny jest schemat regulatora. Może jakieś propozycje?. Potrzebny by był jakiś prosty bez bajerów w zakresie 0 do 12V. Silniczek jak ma 12V to kręci na maxa.

Dziś miałem wreszcie czas na pogrzebanie w zapiskach. Trochę było inaczej, jak napisałem...
Podłączyłem na wyjście spawarki kondensator 10000uF/63V, a ponieważ silnik kręcił się na maxa i nie było regulacji obrotów (regulacja tyrystorem) podpiąłem płytkę przez dodatkowy mostek.

Jak pisałem wcześniej zająłem się tym regulatorem oryginalnym jest on uszkodzony po wyjęciu go z maszyny i podpięciu na zewnątrz działa on z przerwami albo skokami. Postanowiłem wykonać prowizoryczny układ na LM 350 i okazało się, że całość działa o wiele lepiej tylko postanowiłem podłączyć go osobnym napięciem najlepiej do osobnego transformatora. Myślę, że będzie to lepsze rozwiązanie bo będzie osobne sterowanie regulatorem i nie będzie miało znaczenia na jakiej mocy będę spawał. Teraz było tak, że jak się "podkręciło" moc spawania to i zwiększała się prędkość przesuwu drutu. Sterownik był podłączony do prostownika w spawarce. Próba z tym LM 350 wypadła dobrze znalazłem gdzieś w necie i na stronach elektrody schematy ludzie pisali, że im to działa to myślę, że będzie dobrze. To schemat co Koledzy o tym sądzą będzie to dobre?.

Ten regulator nie zapewni Ci hamowania. Po zakończeniu spawania będzie się wysuwał jeszcze kawałek drutu. Musisz sam ocenić na ile będzie Ci to przeszkadzać. Proponuję wstawić na wyjściu regulatora diodę (np. 1N4007) spolaryzowaną zaporowo. Powinna ona załatwić zarówno sprawę hamowania silnika jak i ochronę stabilizatora przed przepięciami przy zatrzymywaniu posuwu.

OK dzięki za radę tak zrobię.

Minęło trochę czasu i ponownie postanowiłem się zająć spawarką. Dorobiłem nowy regulator zasilany z osobnego transformatora, zakupiłem nowy uchwyt. I mogę powiedzieć, że poprawy raczej nie ma. Poprawa jest taka, że jest inne lepsze sterowanie prędkościami posuwu drutu bardziej płynne i niezależne od ustawionego amperażu do spawania. Spawanie było ogólnie mówiąc kiepskie, a nawet bardzo słabe. Co mnie wczoraj zdziwiło to to, że brakło mi gazu w czasie jak robiłem próby spawania i nagle stwierdziłem, że bez gazu wszystko spawa się o wiele lepiej. Dlaczego nie wiem. Po prostu jest znaczna różnica spaw jest ładny ogólnie można coś normalnie ze sobą połączyć i nie ma tzw efektu "smarkania", który przy spawaniu z gazem był praktycznie cały czas. Czasami udawało się zrobić równy spaw na kilku centymetrach. Ktoś wie o co chodzi?. Drut raczej wygląda na normalny miedziowany więc sądzę, że jest to drut do spawania w osłonie co2. Sam już nie wiem co jest grane. Przeczy to jakiejś normalnej logice. Czytałem,, że jest jakaś różnica w podawaniu plusa lub minusa na rączkę może coś w tej spawarce jest źle podłączone? chociaż wygląda, że podłączenia są dobre.

Do spawania w osłonie gazu plus ma być na palniku, minus na masie. Zamiast dwutlenku lepiej spawać w osłonie mieszanki Ar+CO2

Kończę temat spawarka to jakaś porażka nie wiem co jest grane paranoja jakaś chyba tylko jej złom pomoże. Pozdrawiam i dzięki za udzielone rady. Pozdrawiam.