Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Prostownik do akumulatora - za mały prostownik.

lysy1091 16 Dec 2013 17:34 8469 14
  • #1
    lysy1091
    Level 10  
    Witam wszystkich.
    Mam nadzieje ze wybrałem dobry dział.
    Mam pytanie jeśli posiadam prostownik który wg instrukcji ładuje akumulatory do 60 Ah to czy jest możliwość naładowania nim akumulatora o większej pojemności np. 74 Ah ?
  • Helpful post
    #2
    kruczek1234
    Level 10  
    tak
  • #3
    lysy1091
    Level 10  
    Dziękuje za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie czy takie ładowanie wiąże się z jakimiś konsekwencjami np: prostownik nie ładowałby do końca?
  • Helpful post
    #4
    Ronin64
    Level 35  
    Czas ładowania się wydłuży.
  • #5
    lysy1091
    Level 10  
    Dziękuje za odpowiedzi.
  • #6
    swiercm
    Moderator on vacation ...
    Ale może nastąpić niedoładowanie akumulatora, co może być potem związane z jego uszkodzeniem. Nie na darmo w specyfikacji napisana jest pojemność maksymalna akumulatora.
    To tak jakbyś włożył za duży pojemnościowo akumulator do samochodu - będzie nie doładowany, co w rezultacie go uszkodzi.
  • #7
    kruczek1234
    Level 10  
    Mój chrzestny jeździł z akumulatorem od golfa 2 w czinkłeczento i nie Miał ŻADNEGO PROBLEMU
  • #8
    swiercm
    Moderator on vacation ...
    kruczek1234 wrote:
    Mój chrzestny jeździł z akumulatorem od golfa 2 w czinkłeczento i nie Miał ŻADNEGO PROBLEMU


    Jakie pojemności mają wymienione akumulatory? Rozumiem, że wymiarowo podobne.
  • #9
    kruczek1234
    Level 10  
    Obecnie ci nie powiem bo już niema tego i tego.
    Na pewno A miały wyraźnie inny
    golf2 1.8l
    czinqueczento 0,7l
  • Helpful post
    #10
    lewir
    Level 12  
    swiercm wrote:
    Ale może nastąpić niedoładowanie akumulatora, co może być potem związane z jego uszkodzeniem. Nie na darmo w specyfikacji napisana jest pojemność maksymalna akumulatora.
    To tak jakbyś włożył za duży pojemnościowo akumulator do samochodu - będzie nie doładowany, co w rezultacie go uszkodzi.


    No niezupełnie jest tak jak pisze Kolega - wszystko zależy od konstrukcji prostownika/ładowarki. Jeśli nie jest to jakiś "tani automat" to da się naładować akumulator nawet o kilka razy większej pojemności - tylko kilka razy dłużej. Takie są prawa fizyki. Gorzej jest "w dół" - wtedy taka ładowarka może dawać za duży prąd (dla mniejszego akumulatora) i skrócenie czasu niewiele da bo za duży prąd może uszkodzić akumulator.
    Jeszcze raz powtarzam, że prawa fizyki nie dotyczą "inteligentnych" tanich ładowarek - te mają swoje prawa i myślą po swojemu :-)
  • #11
    lysy1091
    Level 10  
    Dzięki Bogu mam najzwyklejszy prostownik z amperomierzem polskiej produkcji, chiński automat z diodami jakiś czas temu trafił do kosza
  • #12
    vodiczka
    Level 43  
    swiercm wrote:
    Ale może nastąpić niedoładowanie akumulatora, co może być potem związane z jego uszkodzeniem.

    Dlaczego ma być niedoładowany? Niedoładowany byłby tylko w jednym przypadku - gdyby prąd ładowania byłby tego samego rzędu co prąd samorozładowania. Wszystkie inne przypadki reguluje odpowiednio dłuższy czas ładowania.
    swiercm wrote:
    To tak jakbyś włożył za duży pojemnościowo akumulator do samochodu - będzie nie doładowany, co w rezultacie go uszkodzi.

    Nieprawda a raczej mit często pojawiający się na forum. W samochodzie ładujesz akumulator nie od zera a tylko uzupełniasz pobraną energię. Akumulator będzie niedoładowany gdy moc alternatora będzie zbyt mała w stosunku do mocy zainstalowanych i używanych odbiorników.
  • #13
    lewir
    Level 12  
    vodiczka - zapomniałeś o jednym... Są takie "mądre" ładowarki, które stabilizują prąd ładowania i jednocześnie kontrolują napięcie (te najmądrzejsze w trakcie minirozładowania). Ale mają często jeszcze jeden układ bezpieczeństwa - kontrolują całkowity czas ładowania. I gdy ten czas mija, to odłączają ładowanie nawet gdy nie zostało osiągnięte właściwe napięcie końca ładowania.
    Jeszcze do niedawna sądziłem, że takie "patenty" są tylko w ładowarkach NiMH, NiCd i LiPol... ale osobiście spotkałem taki max-timer w ładowarce do akumulatorów Pb.
    I było to zaimplementowane w procesor ładowarki, więc najprostszą radą było dwukrotne podłączanie akumulatora do tego ustrojstwa... Poza tym ładowarka była miodzio - nie wiem skąd, ale sama wiedziała co ładuje i dobierała odpowiedni prąd.
    To tyle w temacie jako uzupełnienie...
  • #14
    vodiczka
    Level 43  
    lewir wrote:
    Ale mają często jeszcze jeden układ bezpieczeństwa - kontrolują całkowity czas ładowania. I gdy ten czas mija, to odłączają ładowanie nawet gdy nie zostało osiągnięte właściwe napięcie końca ładowania.

    Aż tak "mądrej" nie spotkałem wytłumacz zatem co oznacza "kontrolują całkowity czas ładowania"? Skoro wyłączają się przed osiągnięciem właściwego napięcia to zapewne odliczają czas po włączeniu i wyłączają się po maksymalnym dopuszczalnym czasie pracy, który został zadany przez producenta jako nadrzędny w stosunku do pozostałych parametrów pracy.
    Gdyby coś kontrolowały to powinny umożliwić nastawienie tego czasu przez użytkownika.
  • #15
    lewir
    Level 12  
    No jest dokładnie tak jak mówisz.
    Np. maksymalny prąd ładownia 5A i maksymalna obsługiwana pojemność 40Ah - takie założenie producenta wypisane na pudełku.
    Teoretycznie (pomijając sprawność) nawet ten największy akumulator powinie się całkowicie naładować po 8 godzinach. jeśli będzie mniejszy, to automatyka wykryje końcowe napięcie ładowania (dla akumulatorów Pb) lub zmianę przyrostów delta V (dla NiMH i CdNi) i wcześniej wyłączy ładowanie.
    Ale gdyby coś się stało i ładowanie będzie trwało np. 10 godzin od załączenia, to wtedy ten dodatkowy układ odłączy ładowarkę by nie rozerwać np. uszkodzonego akumulatora. To wcale nie jest głupi układ (tak jak i dodatkowa kontrola temperatury) i może lepiej gdy użytkownik nie ma możliwości w niego ingerować.
    Jak widać nawet cześć elektryków/elektroników nie za bardzo czuje temat ładowania.
    Wiesz... tak naprawdę, to jak ktoś ma pojęcie, to naładuje każdy akumulator prosto z sieci nawet bez transformatora - wystarczy przecież odpowiednia żarówka czy grzałka i kawałek diody. A jak ktoś tylko myśli, że zna temat, to pisze to co kolega, którego post prawidłowo skomentowałeś :-)
    Ja bym już zamkną ten temat, niech każdy zostanie przy swoim... akumulatorze.