mastercook/IDI64S - płyta indukcyjna mastercook IDI64S nie działa wyświetlacz

Proszę o pomoc, nagle przy próbie gotowania, płyta nie chciała się włączyć, reset zasilania nic nie daje, jedyne co słychać to jakby co jakiś czas załączał się jakiś przekażnik. Pojutrze roczek córki i mamy gotowania dla ponad 20 osób, także sprwa pilna bardzo dla nas.

Rzut płyty z góry po zdjęciu "pokrywy". Jedna faza zasila lewą stronę, a druga prawą. Jak widać lewa i prawa strona nie są ze soba zależne, lewa jaki i prawa strona są podłączone 8-pinowymi przewodami do płytki wyświetlacza, napięcie L1 i L2 są dostarczone do kazdej ze stron. Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć czy bez pomocy serwisanta się obędzie, może to jakaś błachostka?, bardzo proszę o podpowiedź, czy może dokonać pomiarów napięć, na poszczególnych elementach?

Czy nikt nie miał takiego przypadku???
No jako tako "poradziłem" sobie z problemem, jeżeli ktoś będzie miał taki przypadek, to albo pozostawić na parę godzin odłączoną płytę od prądu i potem załączyć na nowo, u mnie po tym czasie zadziałała, czyli może coś się przegrzewa, drugi sposób to spróbować odłączyć jedną z faz, u mnie po odłączeniu lewej strony nie było reakcji, a po odłączeniu prawej dwa lewe palniki działały, czyli coś jest nie tak z modułem, który zasila dwa prawe palniki. Ogólnie ciekawi mnie ten temat, czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć skąd pobrać schematy działania tej płyty?, a zwłaszcza modułu zasilania dwóch palników. Jak raz na gwarancji facet przyjechał bo mieliśmy problem ale nie pamiętam już jaki dokładnie, to nie bawił sie w żadną diagnozę tylko wymienił moduł jak klocek lego, a może to jakaś pierdoła, kondensator czy coś

Dalej jadę na dwóch palnikach . W końcu zdecydowałem się na zadzwonienie do serwisu, facet od razu powiedział że do dwóch godzin przyjedzie i naprawi. Pytam no ale ile to będzie kosztować, już nie będę pisał, ale prawie połowe wartości płyty także podziekowałem. Przyjechał facet, który za 60zł diagnozuje usterkę, zabrał płyte do siebie i dzisiaj powiedzial mi, że to jednak wyświetlacz, ten cały prawy moduł mocy z palnikami jest sprawny, powiedział, że tam gdzie on bierze to 500zł taki moduł, ale może poszukac taniej. Powiedziałem, żeby przywiózł, może za jakiś czas na allegro takie coś się pojawi.
Poczytałem trochę w podobnych tematach, moje obecne podłączenie to:

prawy moduł jest nie podłączony do sterowania (przy jego podłączeniu nic nie działa). Jeżeli w tej płycie są jak gdyby dwie niezależne grzałki, całkiem dokładnie się nie przyglądałem, ale jedna jak i druga pod względem wyglądu (poza wielkościami palników) i elektroniki (te same umiejscowienie, rezystancja oporników, pojemności kondensatorów) są podobne i podłączone do sterowania jest za pomocą dwóch takich samych 8-pinowych przewodów z tymi samymi wtykami to czy nie można by ich zamienić miejscami?

Podłączyłem w ten sposób, bo wydawało mi się, że jeżeli prawe palniki są sprawne to po podłączeniu ich pod lewy wyświetlacz będą dzialały, ale nie. Czy to znaczy, że lewa strona jest przypisana do lewego wyświetlacza, a prawa do prawego i nie można ich zamienić?

Z tego co Pan/Pani pisze to zepsuty jest prawy obwód mocy, lub sensory (albo jedno i drugie) Reszta na priv.

Wymontowałem prawy moduł mocy. Zero i faza przechodzą przez te dwa wielkie kondensatory
potem przez te chyba cewki i dalej już się gubię. Na pierwszym i odwrotnym zjęciu na żółto transformator jakie powinno być na nim napięcie wyjściowe?
Miernik który pożyczyłem ma zakres pomiaru kondensatorów do 200uF a tu większe są, czy warto, jeżeli to groszowe sprawy wymienić te parę sztuk elektrolitów?
Na ceramikach nie ma podanej wartości.
Czy przy tych zdjęciach mógłby mi ktoś podpowiedzieć co mógłbym tu zrobić i dalej prosze o informację, czy w module sterowania można zamienić miejscami palniki? Chodzi mi o zamianę przewodami 8-pinowymi

Miałem chwilę wolną i zrobiłem kawałek schematu, następnym razem nie będę już zaśniecał i poprostu zmienie zdjęcie o poszerzony schemat

Przekaźnik daje fazę na prostownik i dalej prąd idzie na tranzystory sterujące "palnikami" wziąłem zasilacz antenowy 12V,100mA żeby sprawdzić przekaźnik i działa. Wiadomo, że się nie załącza, także przy podłączonym 230V do płyty zwarłem go i na wyjściu prostownika miernik wskazał mi 340V. Czy takie napięcie jest prawidłowe?
i czy

to jest transformatorek, który zmniejsza napięcie i podaje na elektronikę?

No dziwi mnie że praktycznie nikt nie może mi pomóc, odpowiedzieć. Jak 3 lata temu montowałem u siebie alarm w chacie to moderatorzy w tamtym dziale blokowali każde wypowiedzi które dawały komuś jakąś podpowiedź i pisali mi bzdury, że takie rzeczy to dla fachowców, a tak na prawdę każdy nawet niewiedzący czy to masa mając taką jak ja łopatologiczną instrukcję mógł to podłączyć, jedyne problemy jakie miałem to synchronizacja powiadomień SMS. Moderatorzy montowali alarmy i dlatego nie pozwalali na posty typu "aby zamontować ten system alarmowy zrób tak czy tak" i tu wydaje mi się że jest podobnie, nikt kto się na tym zna nie chce umieszczać schematów, dawać proste informacje.

No trudno jak dalej nikt nie podpowie to spróbuję gdzie indziej, dwa palniki mam a to bardziej z ciekawości dociekam. Wiem, że to moze być sterowanie, ale poprostu chce sprawdzić czy moduł mocy jest sprawny

madiz08 wrote:

nikt kto się na tym zna nie chce umieszczać schematów

Proszę przyjąć do wiadomości że praktycznie nikt ich nie ma - a kto ma, ten siedzi cicho i wcale się nie dziwię.
Konfiguracja alarmu a naprawa tego typu elektroniki to czynności o zdecydowanie różnym poziomie trudności.
Co mają radzić fachowcy komuś kto nie ma pojęcia nawet o prawidłowym napięciu na wyjściu mostka prostowniczego zasilanego z sieci? O czym my tu mamy rozmawiać? Jak zrobić sobie krzywdę?

A żądanie odpowiedzi w ciągu jednego dnia (gdy niektórzy są na forum pojedyncze dni w tygodniu) jest niepoważne. Zresztą czy można wykluczyć że nikt nie odpowie, bo na przykład nikt nie wie?

Proszę cierpliwie poczekać i darować sobie dalsze narzekania - temat nie leci do kosza wyłącznie z powodu włożenia przez Kolegę pewnej ilości pracy, ale proszę nie testować cierpliwości (podobno złośliwych i "blokujących każde wypowiedzi") moderatorów.

Jak zachowuje się płyta przy takim podłączeniu: ?



Serwis nie naprawia obwodów mocy, tylko wymienia je na nowy, dlatego nie wiem, czy ktoś będzie znał wartości napięcia na poszczególnych elementach.

Mam obwody mocy i sensory, ale jak podłącze je na "sucho" (bez cewek indukcyjnych) to i tak elektronika zachowuje się inaczej niż podczas właściwej pracy.

Właśnie przy takim podłączeniu dalej nie działają prawe "palniki", wówczas te sterowanie sensorowe z lewej strony też nie reaguje.

DZIAŁA!!! DZIAŁA!!! DZIAŁA!!!

Dzisiaj w końcu znalazłem chwilę na wymianę 4-ech kondensatorków elektrolitycznych, ogólnie nie śpieszyło mi się z tym, bo jak "fachowiec" stwierdził, że to moduł sterowania to myślałem, że zmiana kondensatorów w module mocy nic nie da, a tu EUREKA, 5min czasu + kondensatory za chyba 1,80zł razem i mam sprawne dwa prawe palniki.

Jedyne co mnie denerwuje to, że fachowiec wziął 60zł za błędną diagnozę i powiedział, że tą część (moduł sterowania) może załatwić za 500zł, jak się nie spieszy to poszuka taniej. Jestem taki, że nie lubię palić za sobą mostów i nie poruszę już tej sprawy, ale niech inni wiedzą, że czasami warto poszukać na necie niż płacić fachowcowi, bo taka płyta składa się z trzech "klocków lego"
zazwyczaj psuje się lewy albo prawy i zazwyczaj część która się w nich zepsuje to groszowe sprawy

Pozdrawiam

Dodano po 5 [minuty]:

i nawet ktoś"kto nie ma pojęcia nawet o prawidłowym napięciu na wyjściu mostka prostowniczego zasilanego z sieci" (a może wydaje mu się, że jeżeli cały prostownik zawiera się w jednym elemencie to nie wiadomo jaka jest filtracja i spadki napięć na nim) może sobie z tym poradzić

(dzięki, że temat nie trafił do kosza)