Dzień dobry,
Posiadam instalacje gazową BRC sequent 24. Silnik to d15b7
(poj.1,5l). Instalacja działała przez 2,5 roku bez zarzutu. Przez ostatnie pół roku silnik zaczął nierówno równo chodzić z powodu przerwania uszczelki pod kolektorem ssącym. Po wymianie uszczelki na nową obroty wróciły do normy, a gaz działał poprawnie (przy wymianie uszczelki została rozłączona część instalacji pod maską). Następnie po przejechaniu ponad 100 km poczułem lekkie szarpanie i znaczną utratę mocy przy prędkościach powyżej 70 km/h. Zaobserwowałem również miganie ostatniej diody w wskaźniku poziomu gazu. Z dnia na dzień samochód bardziej szarpał i przy przyśpieszaniu było słychać tak jakby odcięcie paliwa i samochód nie chciał przyspieszać. Po przejrzeniu instalacji okazało się ze kabel idący od zbiornika miał zwarcie. Idą tam 3 żyły- cewka elektrozaworu na wielozaworze, wskaźnik poziomu gazu i wspólna masa. Po poprawnym zaizolowaniu przewodów wskaźnik zaczął działać poprawnie, lecz szarpania nie ustały. Po wizycie u gazowników stwierdzono, że przyczyną prawdopodobnie jest reduktor. Komputer wskazywał duży spadek ciśnienia w listwie wtryskowej przy gwałtownym otwieraniu przepustnicy. Zamówiłem zestaw naprawczy do reduktora i po wymianie nadal to samo.
Zastanawiam się czy po tym zwarciu nie uszkodziła się cewka od elektrozaworu lub część sterująca nim w komputerze gazu i nie puszcza tyle gazu co potrzeba. Reduktor raczej ma prostą budowę i nie przychodzi mi do głowy co w nim mogłoby się popsuć oprócz membrany. Moim pytaniem jest czy ta cewka mogła się tak uszkodzić że nie otwiera do końca zaworu, a może przyczyna leży w zmianie ciśnienia w kolektorze z powodu doszczelnienia?
Posiadam instalacje gazową BRC sequent 24. Silnik to d15b7
(poj.1,5l). Instalacja działała przez 2,5 roku bez zarzutu. Przez ostatnie pół roku silnik zaczął nierówno równo chodzić z powodu przerwania uszczelki pod kolektorem ssącym. Po wymianie uszczelki na nową obroty wróciły do normy, a gaz działał poprawnie (przy wymianie uszczelki została rozłączona część instalacji pod maską). Następnie po przejechaniu ponad 100 km poczułem lekkie szarpanie i znaczną utratę mocy przy prędkościach powyżej 70 km/h. Zaobserwowałem również miganie ostatniej diody w wskaźniku poziomu gazu. Z dnia na dzień samochód bardziej szarpał i przy przyśpieszaniu było słychać tak jakby odcięcie paliwa i samochód nie chciał przyspieszać. Po przejrzeniu instalacji okazało się ze kabel idący od zbiornika miał zwarcie. Idą tam 3 żyły- cewka elektrozaworu na wielozaworze, wskaźnik poziomu gazu i wspólna masa. Po poprawnym zaizolowaniu przewodów wskaźnik zaczął działać poprawnie, lecz szarpania nie ustały. Po wizycie u gazowników stwierdzono, że przyczyną prawdopodobnie jest reduktor. Komputer wskazywał duży spadek ciśnienia w listwie wtryskowej przy gwałtownym otwieraniu przepustnicy. Zamówiłem zestaw naprawczy do reduktora i po wymianie nadal to samo.
Zastanawiam się czy po tym zwarciu nie uszkodziła się cewka od elektrozaworu lub część sterująca nim w komputerze gazu i nie puszcza tyle gazu co potrzeba. Reduktor raczej ma prostą budowę i nie przychodzi mi do głowy co w nim mogłoby się popsuć oprócz membrany. Moim pytaniem jest czy ta cewka mogła się tak uszkodzić że nie otwiera do końca zaworu, a może przyczyna leży w zmianie ciśnienia w kolektorze z powodu doszczelnienia?