Witajcie, mam problem z piecykiem. Od jakiegoś czasu sam załącza świeczkę, po czym ją gasi i tak w kółko. Kiedyś "serwisant" próbował to naprawić czyszcząc czujnik przepływu wody. Był spokój na 2 dni. Czujnik czyściłem potem sam - w zasadzie był czysty jak go otwarłem. Po dłuższym "śledztwie" doszedłem do przyczyny - czujnik przepływu wody reaguje na obudowę piecyka! Tak, sprawdziłem multimetrem. Zbliżenie obudowy na 2-3 cm do czujnika powoduje zwarcie jego pinów. I teraz kolejny element układanki - piecyk nie wisi idealnie poziomo - efekt montażu przez "panów z uprawnieniami". Śmiem twierdzić, że bardziej wisi na rurach niż na kołkach. Czy może to mieć jakikolwiek wpływ czy też definitywnie zacząć od wymiany czujnika (ok 90 zł z dostawą).

