Drugi raz z rzędu dostałem wg mnie dosyć duży rachunek za prąd.
Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu 36m2.
Pierwszy rachunek był ok 150 zł co wydawało mi się w miarę ok.
2 ostatnie liczniki to prawie 200 zł ( 198 i 197 zł )
Wg faktury mam zużycie 301kw.
Możliwe jest to przy używaniu laptopa ( stacjonarki nie ma ) zapalone światło max 3-4h dziennie - energooszczędne philipsa 20w = 80w w tradycyjnych x2 oraz telewizor LCD - 150W.
Pierwszy rachunek był na zwykłych żarówkach 80w x2 150 zł.
TV grał tak samo jak teraz.
raz w tygodniu chodzi pralka Boscha A+, lodówka samsunga również A+.
Piekarnik gazowy nie elektryczny.
Siostra w takim samym mieszkaniu przy używaniu zwykłych żarówek, pralka 4 razy w tygodniu i non stop włączonym TV + piekarnik elektryczny + kilka razy dziennie mikrofala płaci 139 zł.
Wymieniłem żarówki z tradycyjnych na te zawijane philipsa, bo mówię " będzie taniej". Żarówki te świecą się cały czas, nie zapalam ich i nie gasze co chwila, wiec jak się rozświetlą to tak ok 3h się palą.
Wcześniej mieszkałem w mieszkaniu 52m2, gdzie grały non stop 2 telewizory, z tego jeden kineskopowy 29', nie było żarówek energooszczędnych non stop grała stacjonarka i rachunki były max 180 zł.
Zmieniłbym żarówki na ledowe, ale minimalnie 80W, bo poniżej 80W nawet w tradycyjnych mam bardzo ciemno w pokoju. ( mieszkanie mało nasłonecznione o tej porze roku ).
Zastanawiam się czy te żarówki energooszczędne tak " zjadają " zamiast oszczędzać prąd, oraz czy przypadkiem to nie wina zmostkowanego żyrandola, ma 2 żarówki a mam włącznik na 2 przyciski, jeden odpala 1 żarówkę, a drugi drugą.
Z góry dziękuję za pomoc.
Mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu 36m2.
Pierwszy rachunek był ok 150 zł co wydawało mi się w miarę ok.
2 ostatnie liczniki to prawie 200 zł ( 198 i 197 zł )
Wg faktury mam zużycie 301kw.
Możliwe jest to przy używaniu laptopa ( stacjonarki nie ma ) zapalone światło max 3-4h dziennie - energooszczędne philipsa 20w = 80w w tradycyjnych x2 oraz telewizor LCD - 150W.
Pierwszy rachunek był na zwykłych żarówkach 80w x2 150 zł.
TV grał tak samo jak teraz.
raz w tygodniu chodzi pralka Boscha A+, lodówka samsunga również A+.
Piekarnik gazowy nie elektryczny.
Siostra w takim samym mieszkaniu przy używaniu zwykłych żarówek, pralka 4 razy w tygodniu i non stop włączonym TV + piekarnik elektryczny + kilka razy dziennie mikrofala płaci 139 zł.
Wymieniłem żarówki z tradycyjnych na te zawijane philipsa, bo mówię " będzie taniej". Żarówki te świecą się cały czas, nie zapalam ich i nie gasze co chwila, wiec jak się rozświetlą to tak ok 3h się palą.
Wcześniej mieszkałem w mieszkaniu 52m2, gdzie grały non stop 2 telewizory, z tego jeden kineskopowy 29', nie było żarówek energooszczędnych non stop grała stacjonarka i rachunki były max 180 zł.
Zmieniłbym żarówki na ledowe, ale minimalnie 80W, bo poniżej 80W nawet w tradycyjnych mam bardzo ciemno w pokoju. ( mieszkanie mało nasłonecznione o tej porze roku ).
Zastanawiam się czy te żarówki energooszczędne tak " zjadają " zamiast oszczędzać prąd, oraz czy przypadkiem to nie wina zmostkowanego żyrandola, ma 2 żarówki a mam włącznik na 2 przyciski, jeden odpala 1 żarówkę, a drugi drugą.
Z góry dziękuję za pomoc.