Ad1 - A co ma prąd do tętnień? Oczywiście - można dać w szereg z zasilaniem opornik o małej wartości i na nim obserwować przebieg prądu, można też wpiąć amperomierz - na to samo wyjdzie. W pierwszym wypadku (oscyloskop) zobaczysz tętnienia, których nie pokaże amperomierz. Nie zmienia to jednak faktu, ze metoda z sąd prądową jest... wyuzdana.
Ad2 -
dominator8 wrote: W żadnej mojej wypowiedzi nie stwierdziłem, że przewymiarowana moc transformatora ograniczy tętnienia - to bzdura!.
Oczywiście, że bzdura. To akurat nie wymaga udowadniania. Ty jednak napisałeś że
pośrednio ma wpływ na możliwość ograniczenia pojemności kondensatorów; a to akurat jest bzdurą do kwadratu - Na tętnienia największy wpływ ma właśnie ich pojemność - A ta z kolei wynika z pobieranego przez wzmacniacz prądu. Są odpowiednie wzory; można sobie obliczyć...
Pomyliły Ci się dwie rzeczy - spadek napięcia na transformatorze wynikający z jego obciążenia, i tętnienia zasilacza. Transformatory toroidalne mają niezwykle mały spadek napięcia dla mocy nominalnej w stosunku do pracy jałowej ( w porównaniu do innych) - spadek napięcia wystąpi zawsze przy obciążeniu, ale jego wartość nie ma żadnego wpływu na tętnienia. Zakładam tu oczywiście transformator o mocy dopasowanej do mocy pobieranej przez wzmacniacz. Inaczej mówiąc - na tętnienia zasilacza nie ma absolutnie żadnego znaczenia, czy do 25W wzmacniacza jest zastosowany transformator o mocy 50W, czy 400W . Owszem - napięcie na transformatorze 400W "siądzie" mniej, niż dla trafa 50 W, ale nie ma to nic wspólnego z mocą transformatora, a właśnie ze zbyt małą pojemnością kondensatorów w zasilaczu.
Na marginesie : Odpowiedź impulsową można w bardzo prosty sposób poprawić nie ograniczając wydajności zasilacza, ani nie stosując monstrualnych mocy - zamiast jednego o dużej pojemności kondensatora można zastosować baterię - kilku; kilkunastu nawet kondensatorów o wypadkowej pojemności wynikającej z założonego prądu obciążenia. Wtedy faktycznie - "dynamiczność" takiego zasilacza zyska dużo.
Ad3,4 - przeczytaj posty które napisałeś wcześniej.
dominator8 wrote: Obudowa jaką wykonałem, tzn. Open-Baffle na możliwie wąskiej desce, promieniuje w jednym kierunku - do tyłu i do przodu. Z racji silnego zwarcia akustycznego tylnej części membrany z przednią, emisji w zakresie kątów 90 oraz 270 (kąt 0 to oś głośnika), brak lub jest znikoma - oczywiście ma to ściśle związek z wielkością deski, której wymiar jest możliwie najmniejszy. Takie rozwiązanie cechuje znikoma sprawność oraz ogromna stratność (dlatego też zastosowałem głośnik tak wielkiej średnicy). Jednak jest to jedno z nielicznych rozwiązań przy których słuchacz w sposób jednoznaczny lokalizuje źródło dźwięku. Brak tutaj jakichkolwiek zniekształceń ze strony obudowy. Dźwięk jaki dociera do słuchacza to efekt wyłącznie emisji membrany oraz częściowo odbicia dźwięku od ścian - patrząc od tyłu głośnika. Efektem jest niedościgniona, krystaliczna jakość dźwięku oraz jego kierunkowość, kosztem rozpiętości charakterystyki oczywiście oraz niskim, wypadkowym ciśnieniem akustycznym SPL
Napisałeś gdzieś, ze to cytat z jakiejś audiofilskiej gazety? Nie zauważyłem...
Ad 5 - Wychylenie maksymalne (dla liniowej pracy) można wbrew pozorom ustalić w dużo prostszy sposób. Co prawda zniekształcenia nieliniowe są dla niskich częstotliwości
w sygnale muzycznym dość trudne do usłyszenia, jednak mając oscyloskop i sygnał sinusoidalny - wprawne ucho wychwyci je z wystarczającą dokładnością (
Na marginesie tej kwestii - typowy słuchacz może dopiero usłyszeć w sygnale muzycznym zniekształcenia na poziomie 6-10% - mowa oczywiście o typowym zakresie niskim; przenoszonym przez subwoofer). Ponieważ moc takiego sygnału będzie niewielka (w takiej "obudowie"), więc nawet współdomownicy powinni wytrzymać takie doświadczenie.
dominator8 wrote: przy pomocy optycznego czujnika położenia (dokładność rzędu 1%). Czujniki takie wykorzystywane są np podczas kalibracji osiowości układów napędowych (tutaj liczą się mikrometry, bo występują bicia na łożyskach).
Bicia na łożyskach w pomiarze wykorzystującym promień światła? O czym Ty piszesz?
Odstaw lekturę AUDIO-VOODOO... Może zaczniesz myśleć realnie.
A tak w ogóle -
przedstawiłem w poprzednim poście
własne wrażenie i przedstawiłem swoje racje - myślę, ze dość rzeczywiste i zgodne z prawami fizyki i elektroakustyki. Napisałem również, ze
dj-MatyAS wrote: Dla mnie ten projekt...
a więc
wyraziłem swoją opinię o nim. Mam prawo do tego.
Co Ty zrobisz z tymi informacjami - mało mnie interesuje. Wydaje mi się jednak, że na Forum o charakterze jaki ma Elektroda powinno być więcej czysto technicznych i popartych pomiarami wyników, a nie demagogii.
Oczywiście to też tylko moje zdanie na ten temat.
Pozdrawiam.