Witam,
Proszę o wyrozumiałość za niefachowe słownictwo i ogólną niewiedzę.
Jestem 'szczęśliwym' posiadaczem Skody Fabii 1.4 MPi z 2001 roku z instalacją LPG
Silnik 'czeski', 1.4 MPi 68KM 4-cylindrowy 8-zaworowy AME. Instalacja była montowana w Elpigazie w Koszalinie, samochód kupiłem już z instalacją. Z tego co mi się wydaję jest to już sekwencja (nie ma ciągłego dawkowania gazu, jeżeli to nie o to chodzi w wypadku sekwencji to proszę poprawcie mnie).
(Informacje o tym co dokładnie jest tam założone [jaki reduktor, komputer i listwa] dopiszę w niedzielę, wtedy będę miał dostęp do papierów od LPG)
Usterką w tym wypadku jest szarpanie/dławienie/nierówne lub brak zwiększenia obrotów w zakresie od 1,2 tys. do 3 tys. obrotów. Jakby zasysał do silnika nie paliwo a samo powietrze.
Występuje to podczas startu z miejsca (nie jest to zasługą zbyt powolnego startu i typowej 'żabki'), dodawanie gazu nie robi na nim wrażenia-przyspieszenie jest wolne, nie ma znacznego wzrostu obrotów, potrafi też zaszarpać, po czym nagle dostaje takiego kopa i gwałtownego przyspieszenia jakby to V8 miało być. Potem daję 2 bieg, wskakuję na ok. 2 tys. obrotów znowu występuje szarpanie, skakanie, nierówny wzrost obrotów. Przy 3, 4 i nawet 5 potrafi być to samo. Nie występuje to gdy bieg zmieniam na tyle wysokich obrotach, że po wejściu na wyższy bieg jestem na ok. 3 tys. obrotów.
Występuje to też np. na dojazdach do skrzyżowań. Dojeżdżam, redukuje na 3, hamuję silnikiem (załóżmy, że zapaliło się zielone) i gdy chce przyspieszyć będąc na 1,5 - 3 tys. obrotów to szarpie i skacze.
Występuje też podczas podczas przyspieszania w jeździe. W trasie chcąc przyspieszyć będąc na 4,5 biegu z ok. 2 tys. obrotów albo zacznie szarpać, albo nie będą wzrastać obroty, nawet po dociśnięciu pedału do podłogi.
Podczas postoju (np. na światłach) silnik pracuje nierówno, jego obroty nie są stałe, wahają się w zakresie 100 obrotów. Dodatkowo bardzo czuć jego wibracje, da się to porównać ze starym dieslem. Występuje to też na Pb, ale w mniejszej skali. Dla tego silnika podobno jest to norma wynikająca z jego niskiej kultury pracy.
Nie ma różnicy czy silnik pracuje krótko (dopiero przełączył się na gaz po osiągnięciu swojej temperatury przejścia na LPG) czy też jest to po przejechaniu 3h autostradą. Nie zależy to też od pogody, ciepło-zimno, wilgotno-sucho. Należy też wspomnieć że nie występuje to przy każdym przyspieszeniu, są też przyspieszenia normalne ze stałym wzrostem obrotów.
Spalanie jest w granicach od 7,5 l/100km (przy jeździe po autostradzie z prędkością 100km/h) do 10 l/100km (przy jeździe po autostradzie z prędkością 140km/h). Na Pb średnie spalanie to 8 l/100km (cykl mieszany)
Problem nie występuje lub nie ujawnia się podczas jazdy na Pb. Występuje to od około 15 tys. km i nie ma mądrego który by to naprawił.
Co robiłem w międzyczasie z samochodem od pojawienia się tego:
Po podpięciu do komputera zawsze pojawia się błąd sondy lambda, i tylko on. Podejrzewano ją, która dając złe odczyty powodowała zwiększanie dawek, a zatem nierówną pracę. Jednak podczas tygodniowej jeździe tylko na Pb na komputer nie wykazał błędu sondy, więc ją odpuszczono.
Wymiana cewki i przewodów wysokiego napięcia, stara cewka padła wobec czego jeździłem trochę na 3 cylindrach. Przy wymianie okazało się też że świece były niedokręcone, ale problem dalej występował. Robiona była też kalibracja.
Po wymianie listwy wtryskiwaczy LPG, wymianie filtrów i węża od reduktora do listwy i czyszczeniu przepustnicy problem dalej występował. Robiona była znowu kalibracja.
Mając więcej czasu w Poznaniu zdecydowałem się oddać samochód do serwisu LPG w Wirach pod Poznaniem (polecało mi go parę osób), tam zrobiono coś z reduktorem (nie pamiętam dokładnie co, na fakturze jest to 'naprawa układu grzewczego'), wymieniono też świece na bardziej adekwatne do gazu i sytuacja się poprawiła. Mechanik też powiedział mi że zauważał czasami nierówną pracę i przyspieszanie jak jeździł na Pb i podejrzewał, że może to być wina zaworów i nierównego ciśnienia na nich więc trzeba by je obejrzeć, ale wiąże się to z rozebraniem silnika. Podczas jazd na Pb gdy nie ma jeszcze odpowiedniej temperatury do przejścia na LPG lub gdy chcę przedmuchać auto na PB nie zauważam tego.
Przez około 1,5 miesiąca samochód działał bez zarzutu, aż do czasu tankowania na BP w Wolinie (konieczność, staram się tankować na Orlenie lub Shell), od czasu tamtego tankowania problem występuje znowu. Robiona była znowu kalibracja.
Wymieniano też olej, filtr oleju i filtr powietrza, ale wątpię by to miało wpływ.
Podczas uzupełniania płynu chłodniczego (2 luty) trochę przelałem (2cm ponad poziom max) i przez 500km sytuacja się poprawiła. Podczas normalnej jazdy w mieście i na trasie problem nie występował. Maksimum jego popisów było jak trzymałem go na 5 biegu przy 60km/h (1,4 tys. obrotów) i podczas przyspieszania z tego 5 biegu nie szarpał (to był test-zabawa, normalnie tak nie jeżdżę). Nawet jego praca na postoju stała się spokojna, nie było czuć już takich wibracji jak zazwyczaj.
Ale to już jest przeszłość, wszystko wróciło do 'normy', czyli szarpania, skakania, nierównego wzrostu obrotów.
Po powrocie do 'normy' znowu zostały wymienione filtry LPG i zrobiona kalibracja. Problem nie ustąpił.
Wszystko to co wyżej opisałem zostało wykonane w przeciągu 15 tys. km.
Najgorsze jest to, że problem ten nie występuje zawsze. Są też momenty lepsze, wtedy potrafię cały dzień przejeździć z miarę normalną pracą silnika (szarpnie raz czy dwa). Gorsze momenty to wtedy gdy każde przyspieszenie jest szarpane.
Te lepsze niestety zdarzają się gdy chcę coś z tym zrobić i zamierzam udać się do serwisu, przez co mechanikom ciężko zauważyć jakąś usterkę. Ale to już jest chyba kwestia focha samochodu.
Co mam zrobić w tej sytuacji z tym problemem? Na co stawiacie?
Pozdrawiam,
Tomasz
Proszę o wyrozumiałość za niefachowe słownictwo i ogólną niewiedzę.
Jestem 'szczęśliwym' posiadaczem Skody Fabii 1.4 MPi z 2001 roku z instalacją LPG
Silnik 'czeski', 1.4 MPi 68KM 4-cylindrowy 8-zaworowy AME. Instalacja była montowana w Elpigazie w Koszalinie, samochód kupiłem już z instalacją. Z tego co mi się wydaję jest to już sekwencja (nie ma ciągłego dawkowania gazu, jeżeli to nie o to chodzi w wypadku sekwencji to proszę poprawcie mnie).
(Informacje o tym co dokładnie jest tam założone [jaki reduktor, komputer i listwa] dopiszę w niedzielę, wtedy będę miał dostęp do papierów od LPG)
Usterką w tym wypadku jest szarpanie/dławienie/nierówne lub brak zwiększenia obrotów w zakresie od 1,2 tys. do 3 tys. obrotów. Jakby zasysał do silnika nie paliwo a samo powietrze.
Występuje to podczas startu z miejsca (nie jest to zasługą zbyt powolnego startu i typowej 'żabki'), dodawanie gazu nie robi na nim wrażenia-przyspieszenie jest wolne, nie ma znacznego wzrostu obrotów, potrafi też zaszarpać, po czym nagle dostaje takiego kopa i gwałtownego przyspieszenia jakby to V8 miało być. Potem daję 2 bieg, wskakuję na ok. 2 tys. obrotów znowu występuje szarpanie, skakanie, nierówny wzrost obrotów. Przy 3, 4 i nawet 5 potrafi być to samo. Nie występuje to gdy bieg zmieniam na tyle wysokich obrotach, że po wejściu na wyższy bieg jestem na ok. 3 tys. obrotów.
Występuje to też np. na dojazdach do skrzyżowań. Dojeżdżam, redukuje na 3, hamuję silnikiem (załóżmy, że zapaliło się zielone) i gdy chce przyspieszyć będąc na 1,5 - 3 tys. obrotów to szarpie i skacze.
Występuje też podczas podczas przyspieszania w jeździe. W trasie chcąc przyspieszyć będąc na 4,5 biegu z ok. 2 tys. obrotów albo zacznie szarpać, albo nie będą wzrastać obroty, nawet po dociśnięciu pedału do podłogi.
Podczas postoju (np. na światłach) silnik pracuje nierówno, jego obroty nie są stałe, wahają się w zakresie 100 obrotów. Dodatkowo bardzo czuć jego wibracje, da się to porównać ze starym dieslem. Występuje to też na Pb, ale w mniejszej skali. Dla tego silnika podobno jest to norma wynikająca z jego niskiej kultury pracy.
Nie ma różnicy czy silnik pracuje krótko (dopiero przełączył się na gaz po osiągnięciu swojej temperatury przejścia na LPG) czy też jest to po przejechaniu 3h autostradą. Nie zależy to też od pogody, ciepło-zimno, wilgotno-sucho. Należy też wspomnieć że nie występuje to przy każdym przyspieszeniu, są też przyspieszenia normalne ze stałym wzrostem obrotów.
Spalanie jest w granicach od 7,5 l/100km (przy jeździe po autostradzie z prędkością 100km/h) do 10 l/100km (przy jeździe po autostradzie z prędkością 140km/h). Na Pb średnie spalanie to 8 l/100km (cykl mieszany)
Problem nie występuje lub nie ujawnia się podczas jazdy na Pb. Występuje to od około 15 tys. km i nie ma mądrego który by to naprawił.
Co robiłem w międzyczasie z samochodem od pojawienia się tego:
Po podpięciu do komputera zawsze pojawia się błąd sondy lambda, i tylko on. Podejrzewano ją, która dając złe odczyty powodowała zwiększanie dawek, a zatem nierówną pracę. Jednak podczas tygodniowej jeździe tylko na Pb na komputer nie wykazał błędu sondy, więc ją odpuszczono.
Wymiana cewki i przewodów wysokiego napięcia, stara cewka padła wobec czego jeździłem trochę na 3 cylindrach. Przy wymianie okazało się też że świece były niedokręcone, ale problem dalej występował. Robiona była też kalibracja.
Po wymianie listwy wtryskiwaczy LPG, wymianie filtrów i węża od reduktora do listwy i czyszczeniu przepustnicy problem dalej występował. Robiona była znowu kalibracja.
Mając więcej czasu w Poznaniu zdecydowałem się oddać samochód do serwisu LPG w Wirach pod Poznaniem (polecało mi go parę osób), tam zrobiono coś z reduktorem (nie pamiętam dokładnie co, na fakturze jest to 'naprawa układu grzewczego'), wymieniono też świece na bardziej adekwatne do gazu i sytuacja się poprawiła. Mechanik też powiedział mi że zauważał czasami nierówną pracę i przyspieszanie jak jeździł na Pb i podejrzewał, że może to być wina zaworów i nierównego ciśnienia na nich więc trzeba by je obejrzeć, ale wiąże się to z rozebraniem silnika. Podczas jazd na Pb gdy nie ma jeszcze odpowiedniej temperatury do przejścia na LPG lub gdy chcę przedmuchać auto na PB nie zauważam tego.
Przez około 1,5 miesiąca samochód działał bez zarzutu, aż do czasu tankowania na BP w Wolinie (konieczność, staram się tankować na Orlenie lub Shell), od czasu tamtego tankowania problem występuje znowu. Robiona była znowu kalibracja.
Wymieniano też olej, filtr oleju i filtr powietrza, ale wątpię by to miało wpływ.
Podczas uzupełniania płynu chłodniczego (2 luty) trochę przelałem (2cm ponad poziom max) i przez 500km sytuacja się poprawiła. Podczas normalnej jazdy w mieście i na trasie problem nie występował. Maksimum jego popisów było jak trzymałem go na 5 biegu przy 60km/h (1,4 tys. obrotów) i podczas przyspieszania z tego 5 biegu nie szarpał (to był test-zabawa, normalnie tak nie jeżdżę). Nawet jego praca na postoju stała się spokojna, nie było czuć już takich wibracji jak zazwyczaj.
Ale to już jest przeszłość, wszystko wróciło do 'normy', czyli szarpania, skakania, nierównego wzrostu obrotów.
Po powrocie do 'normy' znowu zostały wymienione filtry LPG i zrobiona kalibracja. Problem nie ustąpił.
Wszystko to co wyżej opisałem zostało wykonane w przeciągu 15 tys. km.
Najgorsze jest to, że problem ten nie występuje zawsze. Są też momenty lepsze, wtedy potrafię cały dzień przejeździć z miarę normalną pracą silnika (szarpnie raz czy dwa). Gorsze momenty to wtedy gdy każde przyspieszenie jest szarpane.
Te lepsze niestety zdarzają się gdy chcę coś z tym zrobić i zamierzam udać się do serwisu, przez co mechanikom ciężko zauważyć jakąś usterkę. Ale to już jest chyba kwestia focha samochodu.
Co mam zrobić w tej sytuacji z tym problemem? Na co stawiacie?
Pozdrawiam,
Tomasz