Na temat prądnic typu "Amerykanka" mam Swoje Zdanie i trochę doświadczeń. Pracują już na zefirkach.
Tą pierwszą mniejszą - testowałem z uzwojeniem trójfazowym a teraz wykonałem nowe uzwojenie jednofazowe i zauważam korzystniejszą pracę.
Moje konstrukcje nie mają tarcz.Stojan jest bezrdzeniowy i ma kształt zamkniętej obręczy - to daje odporność Łuku Rzymskiego (Siły momentów elektromagnetycznych się znoszą po promieniu) i najlepsze wykorzystanie miedzi i neodymów(strumień najbliżej miedzi).
Jednofazowa:

Trójfazowa:

Spotkałem na Forum dużo przykładów i otwieram się ze swymi przemyśleniami na tle Wybranej Konstrukcji.

W klasycznej amerykance trójfazowej pracuje zawsze 2/3 miedzi, a 1/3 pauzuje.(Robi jako balast)
Klasyczna amerykanka (zaznaczone cewki na kolorowo) ma dwa razy mniej miedzi niż trójwarstwowa, a neodymów (biegunów) tyle samo.
Naniosę Swoje przemyślenia, poprawiam po swojemu na konstrukcję jednofazową:Poprawki graficzne następują z góry na dół obrazka.

To co wyszło to przede wszystkim tyle samo aktywnej miedzi w ramkach co w Trójfazowej Trójwarstwowej.
Tutaj w jednofazowej pracuje zawsze 100% miedzi, a nic nie pauzuje.Jeżeli Trójwarstwowa była 2 razy lepszym rozwiązaniem to Jednofazowa jest 3 razy lepszym rozwiązaniem.(nie ma balastu) w postaci krzyżujących się koron.
Zwiększa się też trzykrotnie ilość biegunów wirnika co w indukcji ma znaczenie w cyklach zmian strumienia działającego na przewód.
Częstotliwość jednofazowej z zachowaniem proporcji jak na obrazkach jest taka sama jak sumaryczna w Trójfazowej.
Napięcie (amplituda) będzie wyższa bo strumień magnetyczny osiągnie większe zmiany i długość aktywnego przewodu będzie korzystniejsza.
Stosunek odcinka aktywnego do całego przewodu jest korzystniejszy bo nie ma krzyżowania się bogatych koron.
Plątanie trójwarstwowych koron, zaginanie i karkołomne krzyżowanie drutu na koronach w amerykance jest zbędne i moja propozycja daje rozwiązanie które pozwala zmniejszyć szczelinę powietrzną do minimum.
Warto pozbyć się bogatych koron, zbędnego krzyżowania i jednocześnie trzykrotnie powiększyć ilość biegunów.

Moc jednofazową można obrabiać za pomocą transformatora jednofazowego.
Mniejszy opór uzwojenia w stojanie i mniej marnowanego wiatru na grzanie prądnicy.
Jest łatwa do wykonania i wytrzymała jak MOST z łukiem rzymskim.
Kolejny eksperyment będzie polegał na dostarczeniu trójfazowego prądu do takiej trójfazowej amerykanki.
Mam pytanie czy ta konstrukcja będzie pracować w odwróconym przeznaczeniu - jako Silnik.
Czekam na konstruktywną KRYTYKĘ.
Tą pierwszą mniejszą - testowałem z uzwojeniem trójfazowym a teraz wykonałem nowe uzwojenie jednofazowe i zauważam korzystniejszą pracę.
Moje konstrukcje nie mają tarcz.Stojan jest bezrdzeniowy i ma kształt zamkniętej obręczy - to daje odporność Łuku Rzymskiego (Siły momentów elektromagnetycznych się znoszą po promieniu) i najlepsze wykorzystanie miedzi i neodymów(strumień najbliżej miedzi).
Jednofazowa:


Trójfazowa:


Spotkałem na Forum dużo przykładów i otwieram się ze swymi przemyśleniami na tle Wybranej Konstrukcji.


W klasycznej amerykance trójfazowej pracuje zawsze 2/3 miedzi, a 1/3 pauzuje.(Robi jako balast)
Klasyczna amerykanka (zaznaczone cewki na kolorowo) ma dwa razy mniej miedzi niż trójwarstwowa, a neodymów (biegunów) tyle samo.
Naniosę Swoje przemyślenia, poprawiam po swojemu na konstrukcję jednofazową:Poprawki graficzne następują z góry na dół obrazka.


To co wyszło to przede wszystkim tyle samo aktywnej miedzi w ramkach co w Trójfazowej Trójwarstwowej.
Tutaj w jednofazowej pracuje zawsze 100% miedzi, a nic nie pauzuje.Jeżeli Trójwarstwowa była 2 razy lepszym rozwiązaniem to Jednofazowa jest 3 razy lepszym rozwiązaniem.(nie ma balastu) w postaci krzyżujących się koron.
Zwiększa się też trzykrotnie ilość biegunów wirnika co w indukcji ma znaczenie w cyklach zmian strumienia działającego na przewód.

Częstotliwość jednofazowej z zachowaniem proporcji jak na obrazkach jest taka sama jak sumaryczna w Trójfazowej.
Napięcie (amplituda) będzie wyższa bo strumień magnetyczny osiągnie większe zmiany i długość aktywnego przewodu będzie korzystniejsza.
Stosunek odcinka aktywnego do całego przewodu jest korzystniejszy bo nie ma krzyżowania się bogatych koron.
Plątanie trójwarstwowych koron, zaginanie i karkołomne krzyżowanie drutu na koronach w amerykance jest zbędne i moja propozycja daje rozwiązanie które pozwala zmniejszyć szczelinę powietrzną do minimum.
Warto pozbyć się bogatych koron, zbędnego krzyżowania i jednocześnie trzykrotnie powiększyć ilość biegunów.



Moc jednofazową można obrabiać za pomocą transformatora jednofazowego.
Mniejszy opór uzwojenia w stojanie i mniej marnowanego wiatru na grzanie prądnicy.
Jest łatwa do wykonania i wytrzymała jak MOST z łukiem rzymskim.
Kolejny eksperyment będzie polegał na dostarczeniu trójfazowego prądu do takiej trójfazowej amerykanki.
Mam pytanie czy ta konstrukcja będzie pracować w odwróconym przeznaczeniu - jako Silnik.
Czekam na konstruktywną KRYTYKĘ.