Czym jest radiowęzeł?
Radiowęzeł to zespół urządzeń do przekazywania komunikatów słownych, audycji muzycznych informacyjnych, przewodowo do większej liczby odbiorców.
Urządzenia wchodzące w skład radiowęzła dzielą się na trzy podstawowe grupy:
1. Stacja radiowęzła - coś w rodzaju "studia nadawczego", w którym można znaleźć mikser (wbudowany we wzmacniacz lub osobny), wzmacniacz radiowęzłowy (z wyjściem na linię radiowęzłową - z reguły 70 lub 100V. Oczywiste się wydaje, że do napięcia wyjściowego ze wzmacniacza muszą być dopasowane - na takie samo napięcie - i same głośniki/kolumny, a raczej ich wewnętrzne transformatory)
2. Sieć transmisyjna, przy pomocy której sygnał wyjściowy ze wzmacniacza jest przekazywany do odbiorców (w szkole będą to np. klasy, korytarze itp., w zakładach pracy hale produkcyjne i biurowe, w firmach lub np. kawiarniach będą to wydzielone strefy, gdzie zależy nam na wytworzeniu klimatu dzięki prezentowanej muzyce.
3. Urządzenia odbiorcze przetwarzające energię elektryczną na akustyczną: głośniki, kolumny głośnikowe - przystosowane do podłączenia pod sieć radiowęzłową. Wyposażone są w odpowiedni transformator, często z przełączanymi uzwojeniami wtórnymi dla wyboru głośności w danym pomieszczeniu i według indywidualnych warunków panujących w danym miejscu/pomieszczeniu.
Rys historyczny (wybrane fragmenty za Wikipedią):
"Radiofonię przewodową zaczęto stosować w ZSRR już w latach 20. XX w. W Polsce pojawiła się w 1945 r., szczyt rozwoju przypadł na rok 1957, a zanikać zaczęła w latach 70. XX wieku. Później "radiowęzłem" zaczęto nazywać urządzenia stacyjne wraz z pomieszczeniem, a nie - jak początkowo - całą infrastrukturę dostarczającą program do odbiorców. Obecnie radiowęzły funkcjonują, m.in. w szkołach, internatach, domach studenckich, zakładach pracy, hotelach, więzieniach, dworcach, dużych sklepach.

Sygnał radiowy z rozgłośni centralnej mógł być dostarczony do radiowęzła przy pomocy linii telefonicznej lub odebrany za pomocą odbiornika radiowego. W przypadku realizacji własnego programu w skład wyposażenia wchodziły dodatkowo: mikrofon i gramofon, później także magnetofon. W latach 70. XX w. urządzenia elektroniczne dla małego radiowęzła montowane były w jednej obudowie - w ten sposób powstała radiola.
Do odbioru audycji z radiowęzła służyły głośniki zwane popularnie kołchoźnikami, zawierające dodatkowo potencjometr lub transformator z odczepami do regulacji głośności.
Kołchoźniki często posiadały jedynie możliwość regulacji siły głosu, ale bez możliwości całkowitego wyciszenia. Duże głośniki, służące do nagłaśniania wielkich pomieszczeń i otwartych przestrzeni zwane są megafonami."[/i]
Z powyższego tekstu można się domyśleć pierwotnego zastosowania systemów radiowęzłowych - agitacja i propaganda... A ponieważ radiowęzły rozpowszechnić było łatwiej niż wyprodukować dziesiątki czy raczej dziesiątki tysięcy odbiorników radiowych, nic dziwnego, że w latach powojennych w Polsce były te systemy tak popularne.
Radiowęzły dzisiaj...
Zmierzch radiowęzłów? Nie, wręcz przeciwnie - świetnie się sprawdzają nadal w szkołach, w biurach czy centrach handlowych.
W szkołach - do nadawania komunikatów ("Jaś Kowalski zgłosi się do dyrektora"
albo "Jutro nie będzie lekcji"
).
W firmach/biurach - pełni rolę swoistego interkomu, gdzie np. bezpośrednio z gabinetu dyrektora są przekazywane niezwykle ważne informacje ("Premii w tym miesiącu nie będzie, bo produkcja spadła"
), a przede wszystkim do wytworzenia klimatu w recepcjach, poczekalniach, gdzie interesanci zamiast się denerwować, czekając na swoją kolejkę do okienka, mogą posłuchać stonowanej muzyki.
A w centrach handlowych??? Każdy zapewne co najmniej raz doświadczył tej przyjemności bycia w takowym - czy zauważyliście, że we wszystkich galeriach jest puszczana nastrojowa muzyka? A w wydzielonych powierzchniach (np. sklepach) taka sama instalacja radiowęzłowa nadaje własne programy - znów klimatycznie dostosowane do danego miejsca i profilu działalności.
Czemu akurat radiowęzeł?
Czy nie można podłączyć kilku głośników pod normalny wzmacniacz czy amplituner? Niby można, ale zaletą podstawową instalacji radiowęzłowej jest system przesyłania sygnału do głośników. Jeśli mamy do nagłośnienia kiosk Ruchu czy sklepik osiedlowy - nie ma najmniejszego sensu instalacji radiowęzłowej - wystarczy jakieś radyjko w kącie i (lub) kilka podłączonych do niego głośników. Kłopot mały, bo i przestrzeń do nagłośnienia niewielka, a przede wszystkim mała odległości pomiędzy źródłem dźwięku a głośnikami.
W wypadku dużego lokalu (np. kawiarni) sytuacja się komplikuje:
Po pierwsze - nie wystarczą dwa czy cztery głośniki i wzmacniacz. Może się bowiem okazać, że klienci będą unikali miejsc w niedużej odległości od głośników, ponieważ przestrzeń do nagłośnienia większa, a kolumn mało. Żeby zapewnić muzykę w każdym zakamarku, trzeba "dać głośniej", a to z kolei powoduje występowanie głośniejszych i cichszych miejsc... Zamiast więc dwóch/czterech głośników należałoby zastosować kilka razy więcej - w odpowiednio dobranych miejscach, by uzyskać możliwość jak najbardziej równomiernego nagłośnienia całego pomieszczenia bez konieczności stosowania dużych mocy.
A co jeśli mamy do nagłośnienia dwie lub więcej sal i każda z nich ma nieco inne właściwości akustyczne - wymaga większej lub mniejszej mocy dla uzyskania takiego samego efektu?
Wtedy radiowęzeł dopiero może pokazać, na co go stać... Po pierwsze - możemy zainstalować głośniki z przełącznikiem/potencjometrem i nim indywidualnie dla każdego punktu/głośnika ustawić żądaną głośność. Po drugie - możemy zastosować wzmacniacze tzw. "strefowe" - wejście co prawda i sam wzmacniacz jest monofoniczny (rzadko się zdarza konieczność nagłośnienia stereo, wręcz przeciwnie - w większości wypadków nie jest to korzystne), ale - albo ma możliwości załączenia danej dowolnej sekcji niezależnie od pozostałych, albo nawet (w wypadku wzmacniaczy strefowych o kilku wzmacniaczach mocy) dokładnej korekcji głośności każdej dostępnej strefy.
Wyobraźmy sobie hipotetyczną kawiarnię - dwie sale: jedna duża, kilkanaście stolików w wielu "niszach", druga mniejsza - zaledwie dwa stoliki, ale za to ośmioosobowe, a do tego szatnia, toalety. Każde z tych pomieszczeń można nagłośnić, ale każde trzeba inaczej. W toaletach na przykład wystarczy delikatny, cichy podkład muzyczny, więc jeden mały głośnik umieszczony w odpowiednim miejscu w zupełności wystarczy, a klientowi będzie milej umyć ręce czy się odświeżyć. Duża sala - gdzie każdy stolik jest w osobnej "niszy" - tu najwygodniej byłoby zastosować głośniki sufitowe zamocowane bezpośrednio w suficie (podwieszanym najczęściej) nad stolikiem.
Mała sala z dwoma stolikami - można się spodziewać większego gwaru (jak to zwykle przy wielu znajomych, gdzie wszyscy czują się jak "u siebie"). W takim wypadku wydaje się rozsądniejsze zamiast głośników w suficie podwieszenie przy granicy ściana/sufit dwóch lub czterech równomiernie promieniujących dźwięk kolumn o nieco większej mocy.
A gdy przyjdzie konieczność wyłączenia w ogóle nagłośnienia na takiej sali, pozostawiając jednocześnie muzykę podkładową na dużej sali i w toaletach?
Zakładając te możliwe do wystąpienia sytuacje, możemy dopiero przystąpić do wyboru wzmacniacza i samych głośników.
Kilka lat temu miałem okazję instalacji takiego nagłośnienia (radiowęzłowego) w prywatnej przychodni dentystycznej...
Obiekt w sumie niewielki - trzy gabinety, hol, poczekalnia wraz z recepcją, pokój socjalny (gdzie można było napić się herbaty, kawy, zjeść coś w przerwie pomiędzy pacjentami) i w każdej takiej "przestrzeni" należało zapewnić inny poziom nagłośnienia.
Ze względu na niewielkie rozmiary całego obiektu wystarczył jeden mały (30W) wzmacniacz z możliwością podłączania CD, radia i mikrofonu. Różne poziomy głośności zapewniły kolumny (bardzo niewielkie) z wbudowanymi przełącznikami głośności.
Efekt finalny? Bardzo dobry - w poczekalni/recepcji, gdzie stał wzmacniacz, i wieża z CD, a P. recepcjonistka wywoływała przez mikrofon kolejnego pacjenta - miło i sympatycznie (mimo oczekiwania na niewątpliwie niezbyt miłe zabiegi). W gabinetach cichy podkład muzyczny pozwalał zapomnieć pacjentom po co się tam siedzi na tym dziwacznym fotelu, a w pokoju lekarskim można było posłuchać nieco głośniej - dla odstresowania się i chociaż na chwilę oderwania się od kolejnego zabiegu...
Jaka prócz powyższych jest przewaga instalacji radiowęzłowej nad wzmacniaczem z kolumnami?
Przede wszystkim prostota instalacji.
Wzmacniacz podaje na linię dwuprzewodową (dla każdej strefy - w wypadku kilku stref, lub np. nagłośnienia ogromnych obiektów należy zastosować kilka wzmacniaczy i w związku z tym kilka linii, ale każda tylko dwuprzewodowa), a do tej linii podłączyć można praktycznie od żadnego do kilkudziesięciu głośników/kolumn. Każdy z głośników/kolumn może być innej mocy, każdy można (w wypadku, gdy ma na pokładzie przełącznik/potencjometr) regulować indywidualnie - od największej do najmniejszej głośności.
Jeden warunek - suma wszystkich podłączonych głośników kolumn nie może przekraczać mocy wzmacniacza na danej linii podłączonego.
Nie musimy się martwić (jak w wypadku wzmacniacza "domowego") jak połączyć głośniki, żeby nie przekroczyć minimalnej oporności, co zrobić, jeśli chcemy inaczej ustawić głośność na każdym z nich - w radiowęźle takiego problemu nie ma...
No i jeszcze jedna dość istotna sprawa - jeżeli nagłaśniamy obiekt o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych, gdy mamy podłączone kilkadziesiąt w sumie głośników - kable zasilające stanowią dość poważny problem. Ich oporność stanowi już znaczącą wartość w porównaniu z niewielką z założenia opornością kolumn/głośników. W efekcie "pompujemy" moc w kable, zamiast w kolumny/głośniki. Poza tym nie każdy wzmacniacz "lubi" pracować z tego typu obciążeniem, gdzie długie (często po kilkaset metrów mające!) kable stanowią dla wzmacniacza obciążenie pojemnościowe.
Radiowęzeł, jak można było wyczytać wcześniej, zasila wszystkie głośniki napięciowo, ponieważ każdy odbiornik (kolumna/głośnik) ma (bo musi) wbudowany transformator przystosowany do napięcia wzmacniacza, nie ma problemu, czy podłączymy jeden głośnik/kolumnę czy kilkanaście - jeśli tylko łączna moc wzmacniacza nie zostanie przekroczona, wszystko jest poprawnie.
No i na koniec chciałbym obalić pewien mit dotyczący "zaszłości radiowęzłowej". Możemy spokojnie zapomnieć o skrzeczących skrzynkach "kołchoźników". Dzisiejsze instalacje, od wzmacniaczy po same kolumny/głośniki, zapewniają nieporównywalnie lepszą jakość niż (być może jeszcze) pamiętne "szczekaczki na dworcu w Koluszkach"...
Zatem nie bójmy się radiowęzłów. Dzięki temu systemowi mniej się napracujemy, a efekt końcowy będzie znacznie lepszy niż w standardowym nagłośnieniu.
Zamieszczone ilustracje pochodzą ze stron sklepów mających w swoim asortymencie sprzęt radiowęzłowy, portali aukcyjnych, oraz forum.
Radiowęzeł to zespół urządzeń do przekazywania komunikatów słownych, audycji muzycznych informacyjnych, przewodowo do większej liczby odbiorców.
Urządzenia wchodzące w skład radiowęzła dzielą się na trzy podstawowe grupy:
1. Stacja radiowęzła - coś w rodzaju "studia nadawczego", w którym można znaleźć mikser (wbudowany we wzmacniacz lub osobny), wzmacniacz radiowęzłowy (z wyjściem na linię radiowęzłową - z reguły 70 lub 100V. Oczywiste się wydaje, że do napięcia wyjściowego ze wzmacniacza muszą być dopasowane - na takie samo napięcie - i same głośniki/kolumny, a raczej ich wewnętrzne transformatory)


2. Sieć transmisyjna, przy pomocy której sygnał wyjściowy ze wzmacniacza jest przekazywany do odbiorców (w szkole będą to np. klasy, korytarze itp., w zakładach pracy hale produkcyjne i biurowe, w firmach lub np. kawiarniach będą to wydzielone strefy, gdzie zależy nam na wytworzeniu klimatu dzięki prezentowanej muzyce.

3. Urządzenia odbiorcze przetwarzające energię elektryczną na akustyczną: głośniki, kolumny głośnikowe - przystosowane do podłączenia pod sieć radiowęzłową. Wyposażone są w odpowiedni transformator, często z przełączanymi uzwojeniami wtórnymi dla wyboru głośności w danym pomieszczeniu i według indywidualnych warunków panujących w danym miejscu/pomieszczeniu.


Rys historyczny (wybrane fragmenty za Wikipedią):


"Radiofonię przewodową zaczęto stosować w ZSRR już w latach 20. XX w. W Polsce pojawiła się w 1945 r., szczyt rozwoju przypadł na rok 1957, a zanikać zaczęła w latach 70. XX wieku. Później "radiowęzłem" zaczęto nazywać urządzenia stacyjne wraz z pomieszczeniem, a nie - jak początkowo - całą infrastrukturę dostarczającą program do odbiorców. Obecnie radiowęzły funkcjonują, m.in. w szkołach, internatach, domach studenckich, zakładach pracy, hotelach, więzieniach, dworcach, dużych sklepach.



Sygnał radiowy z rozgłośni centralnej mógł być dostarczony do radiowęzła przy pomocy linii telefonicznej lub odebrany za pomocą odbiornika radiowego. W przypadku realizacji własnego programu w skład wyposażenia wchodziły dodatkowo: mikrofon i gramofon, później także magnetofon. W latach 70. XX w. urządzenia elektroniczne dla małego radiowęzła montowane były w jednej obudowie - w ten sposób powstała radiola.


Do odbioru audycji z radiowęzła służyły głośniki zwane popularnie kołchoźnikami, zawierające dodatkowo potencjometr lub transformator z odczepami do regulacji głośności.

Kołchoźniki często posiadały jedynie możliwość regulacji siły głosu, ale bez możliwości całkowitego wyciszenia. Duże głośniki, służące do nagłaśniania wielkich pomieszczeń i otwartych przestrzeni zwane są megafonami."[/i]
Z powyższego tekstu można się domyśleć pierwotnego zastosowania systemów radiowęzłowych - agitacja i propaganda... A ponieważ radiowęzły rozpowszechnić było łatwiej niż wyprodukować dziesiątki czy raczej dziesiątki tysięcy odbiorników radiowych, nic dziwnego, że w latach powojennych w Polsce były te systemy tak popularne.
Radiowęzły dzisiaj...
Zmierzch radiowęzłów? Nie, wręcz przeciwnie - świetnie się sprawdzają nadal w szkołach, w biurach czy centrach handlowych.
W szkołach - do nadawania komunikatów ("Jaś Kowalski zgłosi się do dyrektora"



W firmach/biurach - pełni rolę swoistego interkomu, gdzie np. bezpośrednio z gabinetu dyrektora są przekazywane niezwykle ważne informacje ("Premii w tym miesiącu nie będzie, bo produkcja spadła"


A w centrach handlowych??? Każdy zapewne co najmniej raz doświadczył tej przyjemności bycia w takowym - czy zauważyliście, że we wszystkich galeriach jest puszczana nastrojowa muzyka? A w wydzielonych powierzchniach (np. sklepach) taka sama instalacja radiowęzłowa nadaje własne programy - znów klimatycznie dostosowane do danego miejsca i profilu działalności.
Czemu akurat radiowęzeł?
Czy nie można podłączyć kilku głośników pod normalny wzmacniacz czy amplituner? Niby można, ale zaletą podstawową instalacji radiowęzłowej jest system przesyłania sygnału do głośników. Jeśli mamy do nagłośnienia kiosk Ruchu czy sklepik osiedlowy - nie ma najmniejszego sensu instalacji radiowęzłowej - wystarczy jakieś radyjko w kącie i (lub) kilka podłączonych do niego głośników. Kłopot mały, bo i przestrzeń do nagłośnienia niewielka, a przede wszystkim mała odległości pomiędzy źródłem dźwięku a głośnikami.
W wypadku dużego lokalu (np. kawiarni) sytuacja się komplikuje:
Po pierwsze - nie wystarczą dwa czy cztery głośniki i wzmacniacz. Może się bowiem okazać, że klienci będą unikali miejsc w niedużej odległości od głośników, ponieważ przestrzeń do nagłośnienia większa, a kolumn mało. Żeby zapewnić muzykę w każdym zakamarku, trzeba "dać głośniej", a to z kolei powoduje występowanie głośniejszych i cichszych miejsc... Zamiast więc dwóch/czterech głośników należałoby zastosować kilka razy więcej - w odpowiednio dobranych miejscach, by uzyskać możliwość jak najbardziej równomiernego nagłośnienia całego pomieszczenia bez konieczności stosowania dużych mocy.

A co jeśli mamy do nagłośnienia dwie lub więcej sal i każda z nich ma nieco inne właściwości akustyczne - wymaga większej lub mniejszej mocy dla uzyskania takiego samego efektu?

Wtedy radiowęzeł dopiero może pokazać, na co go stać... Po pierwsze - możemy zainstalować głośniki z przełącznikiem/potencjometrem i nim indywidualnie dla każdego punktu/głośnika ustawić żądaną głośność. Po drugie - możemy zastosować wzmacniacze tzw. "strefowe" - wejście co prawda i sam wzmacniacz jest monofoniczny (rzadko się zdarza konieczność nagłośnienia stereo, wręcz przeciwnie - w większości wypadków nie jest to korzystne), ale - albo ma możliwości załączenia danej dowolnej sekcji niezależnie od pozostałych, albo nawet (w wypadku wzmacniaczy strefowych o kilku wzmacniaczach mocy) dokładnej korekcji głośności każdej dostępnej strefy.


Wyobraźmy sobie hipotetyczną kawiarnię - dwie sale: jedna duża, kilkanaście stolików w wielu "niszach", druga mniejsza - zaledwie dwa stoliki, ale za to ośmioosobowe, a do tego szatnia, toalety. Każde z tych pomieszczeń można nagłośnić, ale każde trzeba inaczej. W toaletach na przykład wystarczy delikatny, cichy podkład muzyczny, więc jeden mały głośnik umieszczony w odpowiednim miejscu w zupełności wystarczy, a klientowi będzie milej umyć ręce czy się odświeżyć. Duża sala - gdzie każdy stolik jest w osobnej "niszy" - tu najwygodniej byłoby zastosować głośniki sufitowe zamocowane bezpośrednio w suficie (podwieszanym najczęściej) nad stolikiem.

Mała sala z dwoma stolikami - można się spodziewać większego gwaru (jak to zwykle przy wielu znajomych, gdzie wszyscy czują się jak "u siebie"). W takim wypadku wydaje się rozsądniejsze zamiast głośników w suficie podwieszenie przy granicy ściana/sufit dwóch lub czterech równomiernie promieniujących dźwięk kolumn o nieco większej mocy.
A gdy przyjdzie konieczność wyłączenia w ogóle nagłośnienia na takiej sali, pozostawiając jednocześnie muzykę podkładową na dużej sali i w toaletach?
Zakładając te możliwe do wystąpienia sytuacje, możemy dopiero przystąpić do wyboru wzmacniacza i samych głośników.

Kilka lat temu miałem okazję instalacji takiego nagłośnienia (radiowęzłowego) w prywatnej przychodni dentystycznej...

Ze względu na niewielkie rozmiary całego obiektu wystarczył jeden mały (30W) wzmacniacz z możliwością podłączania CD, radia i mikrofonu. Różne poziomy głośności zapewniły kolumny (bardzo niewielkie) z wbudowanymi przełącznikami głośności.
Efekt finalny? Bardzo dobry - w poczekalni/recepcji, gdzie stał wzmacniacz, i wieża z CD, a P. recepcjonistka wywoływała przez mikrofon kolejnego pacjenta - miło i sympatycznie (mimo oczekiwania na niewątpliwie niezbyt miłe zabiegi). W gabinetach cichy podkład muzyczny pozwalał zapomnieć pacjentom po co się tam siedzi na tym dziwacznym fotelu, a w pokoju lekarskim można było posłuchać nieco głośniej - dla odstresowania się i chociaż na chwilę oderwania się od kolejnego zabiegu...
Jaka prócz powyższych jest przewaga instalacji radiowęzłowej nad wzmacniaczem z kolumnami?
Przede wszystkim prostota instalacji.
Wzmacniacz podaje na linię dwuprzewodową (dla każdej strefy - w wypadku kilku stref, lub np. nagłośnienia ogromnych obiektów należy zastosować kilka wzmacniaczy i w związku z tym kilka linii, ale każda tylko dwuprzewodowa), a do tej linii podłączyć można praktycznie od żadnego do kilkudziesięciu głośników/kolumn. Każdy z głośników/kolumn może być innej mocy, każdy można (w wypadku, gdy ma na pokładzie przełącznik/potencjometr) regulować indywidualnie - od największej do najmniejszej głośności.

Jeden warunek - suma wszystkich podłączonych głośników kolumn nie może przekraczać mocy wzmacniacza na danej linii podłączonego.
Nie musimy się martwić (jak w wypadku wzmacniacza "domowego") jak połączyć głośniki, żeby nie przekroczyć minimalnej oporności, co zrobić, jeśli chcemy inaczej ustawić głośność na każdym z nich - w radiowęźle takiego problemu nie ma...
No i jeszcze jedna dość istotna sprawa - jeżeli nagłaśniamy obiekt o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych, gdy mamy podłączone kilkadziesiąt w sumie głośników - kable zasilające stanowią dość poważny problem. Ich oporność stanowi już znaczącą wartość w porównaniu z niewielką z założenia opornością kolumn/głośników. W efekcie "pompujemy" moc w kable, zamiast w kolumny/głośniki. Poza tym nie każdy wzmacniacz "lubi" pracować z tego typu obciążeniem, gdzie długie (często po kilkaset metrów mające!) kable stanowią dla wzmacniacza obciążenie pojemnościowe.
Radiowęzeł, jak można było wyczytać wcześniej, zasila wszystkie głośniki napięciowo, ponieważ każdy odbiornik (kolumna/głośnik) ma (bo musi) wbudowany transformator przystosowany do napięcia wzmacniacza, nie ma problemu, czy podłączymy jeden głośnik/kolumnę czy kilkanaście - jeśli tylko łączna moc wzmacniacza nie zostanie przekroczona, wszystko jest poprawnie.
No i na koniec chciałbym obalić pewien mit dotyczący "zaszłości radiowęzłowej". Możemy spokojnie zapomnieć o skrzeczących skrzynkach "kołchoźników". Dzisiejsze instalacje, od wzmacniaczy po same kolumny/głośniki, zapewniają nieporównywalnie lepszą jakość niż (być może jeszcze) pamiętne "szczekaczki na dworcu w Koluszkach"...

Zatem nie bójmy się radiowęzłów. Dzięki temu systemowi mniej się napracujemy, a efekt końcowy będzie znacznie lepszy niż w standardowym nagłośnieniu.
Zamieszczone ilustracje pochodzą ze stron sklepów mających w swoim asortymencie sprzęt radiowęzłowy, portali aukcyjnych, oraz forum.