Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Podstawy lutowania - część druga, rozszerzona. PORADNIK dla amatora

04 Mar 2014 20:28 32241 17
Renex
  • About Author
    Anonymous
    Anonymous  
    Anonymous wrote 0 posts with. Been with us since 1978 year.
  • Renex
  • #2
    tplewa
    Level 39  
    Ja bym tylko dodał jedna sprawę która została potraktowana po macoszemu, a jest dość istotna. A mianowicie stosowanie "cyny" :)

    Nie lutujemy Cyna (to określenie potoczne), a stopem lutowniczym o określonym składzie (stopem cyny Sn i innych metali).

    Quote:
    Zakłada się, że dla cyny powinna być to temperatura nieprzekraczająca około 300°C.


    To jest nie do przyjęcia z tego względu... Owszem jak ktoś nie posiada stacji lutowniczej to nie ma zbytniego wyjścia, ale jak już ją ma to warto coś o temperaturach lutowania więcej poczytać.

    Tak na szybko znalezione warto to uwzględnić jak piszemy o lutowaniu:
    http://www.eres.alpha.pl/elektronika/articles.php?article_id=473

    Warto też by było poruszyć temat innych topników niż kalafonia, które bardzo czasami ułatwiają życie (zwłaszcza jak używamy elementów SMD).
  • #3
    Anonymous
    Anonymous  
  • Renex
  • #4
    tplewa
    Level 39  
    Tak wiem że to jest dość spory temat, ale można właśnie w komentarzach pociągnąć go dalej. To samo co wymieniłeś, stacje lutowniczą trzeba poznać pomijając już bezwładność - element lutowany też odbiera ciepło i przy lutownicach mniejszej mocy widać to dość mocno. Ale głownie chodzi by wiedzieć jaką temperaturę ma dany stop i stosować w miarę najniższa uniknie się uszkodzenia druku, przegrzania elementu itd. Oczywiście nie może też być zbyt niska :) No i to wszystko też jak wspomniałem kwestia wprawy i przyzwyczajenia się do posiadanego sprzętu.

    Jeszcze nawiązując do topników warto zaopatrzyć się w topniki w żelu (Flux), najczęściej używa się ich w SMD - ale w przewlekanym montażu też bardzo ułatwiają czasami lutowanie. Odnośnie topników warto zapytać "wujka google" ;) bo jest ich spory wybór. Ceny tak samo są różne no i z jakością to samo, więc warto przed zakupem zrobić rozeznanie.
  • #5
    Anonymous
    Anonymous  
  • #6
    tzok
    Moderator of Cars
    Chciałbym tytułem uzupełnienia napisać, że choć są rzadkie, to istnieją lutownice oporowe na 230V z regulacją temperatury a nie mocy, np. Antex TCS. Mam taką i bardzo sobie ją chwalę - lutuje się jak stacją a miejsca zajmuje tyle co zwykła "kolba".

    http://www.antex.co.uk/soldering/standard-soldering-irons/tcs230/

    Odnośnie zaś topników, to jest bardzo dobry i niedrogi topnik do cynowania przewodów i blach - nazywa się Lutol:
    http://www.cathal.com.pl/p5-5.htm
  • #7
    Anonymous
    Anonymous  
  • #8
    tzok
    Moderator of Cars
    Mam tę lutownicę od lat i zapewniam, że jest to regulacja temperatury: grzałka jest wyłączana po osiągnięciu ustawionej temperatury i okresowo załączana dla jej podtrzymania (im więcej ciepła jest odbierane z grota tym częściej i na dłużej grzałka się załącza - do środka włożyłem neonówkę dzięki czemu widzę kiedy grzeje grzałka). Lutownica jednak swoje kosztuje (najtańsze Chińskie stacje są tańsze) - to nie jest wyrób Chiński, tylko Brytyjski.

    dj-MatyAS wrote:
    Ile kosztuje 20ml LUTOL'u?
    Ok 7zł ale nie ma porównania - używałem kalafonii w spirytusie i Lutolu. Przy pomocy Lutolu bez problemu pocynują się nawet "zielone" końcówki przewodu, elementy mosiężne czy stalowe.
  • #9
    Anonymous
    Anonymous  
  • #10
    tzok
    Moderator of Cars
    Podgrzany topnik jest dość agresywny (szybko wykańcza groty z miedzianego drutu w lutownicy transformatorowej) ale szybko odparowuje (zostaje czarna skorupa), a pozostałości jakoś szczególnie nie powodują korozji. Do PCB się raczej nie nadaje ale w razie czego pozostałości łatwo się zmywa IPA.

    Co do grotów do lutownicy transformatorowej to szczerze polecam te:
    http://ovh.nowyelektronik.pl/product.php?id_product=80819

    Normalny grot wystarczał mi na 2-3 dni (a przy intensywnym lutowaniu to 2-3 dziennie), taki mam już od roku...
  • #11
    badworm
    Level 18  
    Potwierdzam żywotność tych grotów - jeden taki miałem przez kilka lat w transformatorówce używanej w domu sporadycznie a wykończyłem go dopiero w pracy w trakcie hurtowego lutowania rezystorów dużej mocy (kilkaset sztuk) i kondensatorów wysokonapięciowych do końcówek oczkowych. W tym samym czasie kolega w swojej lutownicy wymienił kilka grotów wykonanych z drutu 2,5mm2.

    Z lutownic posiadających regulację temperatury w kolbie to jest jeszcze Elwik LERT24. Wymaga co prawda zasilania ~24V ale nie jest to jakaś szczególna uciążliwość. Stałem się posiadaczem tej kolby trochę przez przypadek ale jestem z niej zadowolony. Rolę "stacji" lutowniczej pełni osobna podstawka oraz trafo toroidalne 50VA 2x12V w niewielkiej obudowie plastykowej. Plusem takiego rozwiązania jest to, że w razie potrzeby mogę wykorzystać transformator do doraźnego zasilania innych konstrukcji :)
  • #12
    Anonymous
    Anonymous  
  • #13
    tplewa
    Level 39  
    Jak dla mnie Weller troche dziwnie wyglada w tym zestawieniu i pominieto np. Pace, Ersa itd. :)

    Elwikiem kiedys lutowalem u kolegi ale nie pamietam dokladnie co i jak raczej tragedii nie bylo, za to inny kolega mial Solomon-a i stacja niby ok. Mnie okropnie denerwowal (az utkwilo mi to w pamieci) sztywny kabel do kolby (choc to moze przyzwyczajenie do mieciutkich kabli Weller-a).

    Natomiast co do topnikow to w zasadzie wszystki wymagaja mycia po lutowaniu. Sa niektore "no clean" - ale one tez zostawiaja slady (przynajmniej te co uzywalem)... nie wiem jaki maja wplyw na PCB bo nie wiele mnie kosztuje wpakowanie plytki do wanienki ultradzwiekowej dla swietego spokoju po lutowaniu.
  • #14
    mKozak
    Level 2  
    Właśnie znalazłem trochę czasu żeby polutować trochę drobnej elektroniki ale gdzieś zapodziała mi się stara, dobra lutownica z drewnianą rączką i miedzianym grotem mająca chyba ze 20 lat.

    No cóż, widocznie miała już dość, nadszedł czas na następną... Młodzieniec w sklepie elektronicznym, kiedy usiłowałem wytłumaczyć o jaką lutownicę chodzi wybałuszał na mnie bezradnie oczy w bezbrzeżnym zdumieniu. Cóż - czasy się zmieniają - musiałem kupić coś, co jedynie przypominało stary sprzęt.

    Kiedy rozpakowałem lutownicę musiałem zacząć od znalezienia przedłużacza - kabel miał długość kabelka od słuchawek do iPhone'a. Dobra, oszczędność, itp... dam radę. Wyjąłem kalafonię, cynę (a raczej coś co ładnie jest opisane jako 'Spoiwo Lutownicze z Topnikiem Sn60Pb40'. W środku faktycznie widać było drobną żyłkę kalafonii.

    Lutownica nagrzała się a ja z uśmiechem na ustach zanurzyłem grot w kalafonii. W pokoju rozszedł się przyjemny, leśny zapach a grot miękko wtopił się w bursztynową masę. Nabrałem cynę na grot... a raczej chciałem nabrać gdyż ta spłynęła na stół lśniącą kroplą. Ponowiłem próbę... kolejna lśniąca kropla na stole... wtf ?!!! Spróbowałem polutować cokolwiek ale za każdym razem cyna z obrzydzeniem odnosiła się do grota. Wyłączyłem lutownicę i... nie wiem z czego zrobiony jest grot ale na pewno nie z miedzi !!!!!!! Stal, aluminium, jakiś lekki stop... nie mam pojęcia co za diabeł ale nie da się na tym osadzić ani krzty cyny !!!! Nie potrafię lutować czymś, z czego cyna spływa jak kropla tłuszczu po teflonie !!!

    Taki grot nadaje się jedynie do roztapiania cyny, pobielenie nim przewodów głośnikowych - dla mnie przynajmniej - jest niemożliwe. HELP - może ktoś miał podobne przeżycia, chętnie wysłucham każdych lamentów. Tymczasem zaczynam penetrować iNet zaczynając od hasła 'Lutownica z miedzianym grotem"... nawet nie przyszło mi do głowy, że można wyprodukować niemiedziany grot.
    Kurde, no...


    Moderated By ANUBIS:

    3.1.14. Zabronione jest publikowanie wpisów niezgodnych z tematyką danego forum lub wątku dyskusji.
    3.1.11. Zabronione jest publikowanie wpisów nie zawierających merytorycznej treści, zawierających szkodliwe porady, porady nie będące próbą rozwiązania problemu oraz publikowanie identycznych wpisów następujących po sobie lub powtarzających informacje ujęte w toku dyskusji.

  • #15
    Anonymous
    Anonymous  
  • #16
    Jurek Jurecki
    Level 10  
    Uszkodziłem fajną/ulubioną oprawke okularów uzywanych w samochodzie. Chetnie spróbowałbym zlutować. Prosze o radę jaki lut i czym zlutowac i w jakiej temperaturze?
    Oprawka wykonana z b.b. twardego drutu, lakierowanego/pokrytego emalią, która sie nie łuszczy a po kilku latach delikatnie wytarła i to tylko przy samym zawiasie.
  • #18
    398216 Usunięty
    Level 43  
    PPK wrote:
    Jeśli to stal lub tytan, to zapomnij o lutowaniu.
    Znalazłem ten temat - dość stary i częściowo już nieaktualny, ale dlatego właśnie postanowiłem go rozszerzyć po przyrzeczeniu postu powyżej - Stal , stopy stali łącznie ze stalą kwasoodporną da się polutować używając (zgodnie z instrukcją na opakowaniu) topnika TS-81. Za buteleczką o pojemności ok. 100ml zapłacisz ok. 20 zł a ta ilość starczy nie na jedną oprawkę, a na wszystkie oprawki całej rodziny i sąsiadów w promieniu kilku kilometrów. Tak więc lutować można nawet i takie metale, ale... ale należy pamiętać o dwóch rzeczach:
    1/ Wytrzymałość takiego połączenia zależna jest przede wszystkim od samej spoiny. Tak więc nigdy polutowana stalowa oprawka nie będzie mieć takiej wytrzymałości jak oryginalnie. Oryginalnie jest lutowana ale w procesie nazywanym lutowaniem twardym - przy użyciu znacznie wyższych temperatur a w roli spoiwa używany jest stop metalu o zbliżonych parametrach do lutowanego (a raczej spawanego) metalu.
    2. Topnik j/w. jest dość agresywny. Oznacza to, że pozostawiony na spoinie po kilku dniach/tygodniach może doprowadzić do rdzewienia tego miejsca, a więc osłabienia spoiny. Zgodnie z opisem na opakowaniu topnik należy zmyć po lutowaniu w zimnej wodzie - po kilku próbach pozwolę sobie poprawić ten fragment - Nie tyle zimna woda, co dość ciepła i nie spłukać, a wyszorować (dosłownie - ja do tego używam starej szczoteczki do zębów) i to z użyciem jakiegoś detergentu. Samo spłukanie nie usuwało wszystkich pozostałości i lutowany metal pokrywał się rdzą w krótkim czasie. Pomijam to oczywistą oczywistość jaką jest możliwość podrażnienia skóry w wypadku zachlapania jej topnikiem. Oczywiście z powyższych zgredów taki topnik nie nadaje się zupełnie do lutowania elektroniki. Do niej należy szukać odpowiednich, nie agresywnych i nie wymagających usunięcia topników. Jako pocieszenie powiem, że ostatnimi czasy oferta topników bardzo się poszerzyła - praktycznie biorąc każdy może znaleźć coś dla siebie - do lutowanie tego co potrzebuje.
    Pozdrawiam.