Była sobie miniwieża Altima 460

... i po maluchu nawala ale po kolei.
Po dłuższym okresie nie korzystania z funkcji magnetofonu próbuję go włączyć
a tu nic, kieszenie zablokowane, brak akcji
i oznak życia. Wydawało mi się że padło coś
z zasilacza ale napięcia są w normie, na silniku też coś jest ale nie kręci ...zwał i tyle reszta funkcji CD,radio jest OK.

Równolegle pojawiło się coś jeszcze cichutkie
tykanie w głośnikach ~2Hz. Końcówka jest na klocu z rodziny STK. Pierwsze podejrzenie
to jakiś trefny elektrolit wzmacniacza lub zasilacza ale może to ma związek z cyfrówką lub magnetofonem.

Spotkaliście się już z takimi kwasami?

Jaką klawiaturę w magnetofonie ma ta wieża?

Nie ma klawiatury to "automat" sterowany pilotem albo tymi samimy przyciskami co CD i r.
Schematu tej wieży nie mam a sam mechanizm magnetofonu wydaje się trywialny -silnik + para przekażników. Być może padła końcówka sterująca silnikiem - ale miałoby to sens gdyby poza napędem taśmy wspomagał również
inne akcje.

Może macie jakieś namiary na schematy tego rodzaju - to pewnie standard powielany z
miniwieży na miniwieżę.
rozwiązań

Witaj " Krokodylowy " ! Mam podobny problem z ALTIMA PRO 400. Może masz jakiś schemat do tego wynalazku ?

W altimach często padał tranzystor podający napiecie na silnik.Producent wprowadził potem nawet pewne zmiany układowe,bo ta usterka często się powtarzała.Prąd rozruchu silnika był widocznie zbyt duży i TR tego nie wytrzymywał.Nie pamiętam jeso oznaczeń.Był na płycie bazowej (pionowej) około 5-6 cm od gory - tyle pamiętam.A tak na marginesie - bardzo awaryjny sprzęt - ile się tego naprawiało na gwarancji. !! Może mam gdzieś schemat - ale nie pamiętam

Pozdr.